Vita Liberata Fabulous Self Tanning Gradual Lotion Krem samoopalający

Kupiłam z polecenia znajomej. Jestem zachwycona. Stosowałam już wiele tego typu produktów z różnych półek cenowych i przyznam szczerze, że ten produkt wart jest ceny mimo kilku małych wad. Przede wszystkim jest to jeden z nielicznych samoopalaczy, który po aplikacji ma słabo wyczuwalnych zapach. On gdzieś tam jest, ale naprawdę znikomy. To dla mnie największa jego zaleta. Aplikacja jest łatwa i mimo że to lekki krem (zdecydowanie wolę pianki) to nie pozostawia smug, ma piękny naturalny kolor i ściera się równomiernie. Jeśli chodzi o efekt i kolor jaki daje, to jest on zdecydowanie mocniejszy niż po dotychczasowych produktach których używałam. Nie jest bardzo mocny, ale śmiało można powiedzieć, że po jednej aplikacji opalenizna jest już widoczna. Minusem dla mnie jest tubka z zakrętką. Zdecydowanie wolę pompkę. Warto też rozciąć tubkę bo sporo kremu zostaje w środku. Wydajność nie jest powalająca, osobiście stosuję go raczej na twarz i dekolt więc wystarcza mi na dłużej. Jeśli chcecie używać na całe ciało, to szybko się skończy. Dla mnie jednak minusy są akceptowalne, efekt jaki daje i brak charakterystycznego zapachu sprawiają że jestem na TAK.

Wydajność z całą pewnością nie jest najmocniejszą stroną tego produktu. Pełnowymiarowe opakowanie wystarcza na kilka razy, a że kosmetyk nie jest najtańszy, chyba pozostanę przy samoopalaczach Eveline. Zapach też mnie nie zachwycił. Początkowo kosmetyk wydaje się być bezzapachowy, ale po kilku godzinach niestety...Daje się wyczuć charakterystyczny zapach samoopalacza. Nie warto zatem, po posmarowaniu się tym specyfikiem ryzykować wyjścia między ludzi. Jeżeli zaś chodzi o efekt brązujący, to nie mam zastrzeżeń. Zgadzam się z opinią jednej z Poprzedniczek, że już jednorazowa aplikacja daje opaleniznę na poziomie medium. Smugi? Plamy? Na pewno nie z tym gagatkiem. Opalenizna jest po prostu idealna, wakacyjna, piękna. Nie ma też niepożądanego przez nikogo pomarańczowego odcienia Jeżeli chodzi o konsystencję , to jest to gęsty lotion. Dosyć szybko się wchłania i nie wysusza skóry Wahałam się, jaką mam dać ocenę końcową. Efekt brązujący jest super, natomiast zapach i wydajność słabe. Niemniej ze względu na fajną opaleniznę finalnie dałam cztery gwiazdki.

Gęsty balsam zamknięty w klasycznym opakowaniu. Nie ma zapachu samoopalacza. Jest gęsty, rozprowadza się go bez problemu i nie pozostawia smug. Kolor jest dość delikatny i naturalny. Niestety jest dość mało wydajny i szybko się skończył.

Produkt kupiłam w zestawie i szczerze mówiąc nie spodziewałam się po nim zbyt wiele. Raczej bym go nie kupiła, jako oddzielnego produktu. Nie używam balsamów stopniowo brązujących, bo nie da się nimi opalić. Zanim użyję ponownie, efekt pierwszego użycia zmywa się w kąpieli. A dwa, ja lubię być od razu opalona, nie rozumiem, po co opalać się stopniowo :-) Balsam bardzo fajnie się rozprowadza, bez smug, aplikacja jest naprawdę bezproblemowa, dzięki przyjaznej konsystencji. Nie zdarzyło mi się zrobić plamy czy zacieku, wręcz przeciwnie, opalenizna jest bardzo równomierna (produkt nakładany dłońmi). Co mnie zaskoczyło, to fakt że po jednym użyciu opalenizna jest konkretna, na poziomie medium. Nieźle nawet jak na samoopalacz. Poza tym kolor jest ładny, naturalny. Produkt schodzi stopniowo, bez plam. Pięknie można nim uzupełnić miejsca, gdzie samoopalacz nam zejdzie/ wytrze się np. na stopach, bez widocznych granic. Naprawdę fajny produkt. Zdecydowanie polecam. Właśnie kupiłam kolejne opakowanie.

Kupiłam w Sephora mniejszy zestaw na całe szczęście. Samoopalacz to zwykły krem o gęstej konsystencji, zapach ma typowego samoopalacza dość intensywny jak każdy słabej jakości samoopalacz. Do tego efekt opalenizny jest znikomy. Skóra po kilku godzinach od aplikacji jest lekko pomarańczowa. Szczerze nie polecam i wracam do pianki Eveline, niezawodnej od lat o pięknym zapachu i kolorze na skórze . Dałam się nabrać na produkt premium wypromowany przez ig .

Kiedyś zawsze lubiłam wylegiwać się na słońcu żeby mieć ładną opaleniznę,lecz teraz jest odwrotnie, staram się unikać słońca. Stosuje samoopalacze różnych firm a ten lotion Vita Liberta wpadł w moje ręce przypadkowo, dostałam go w boxsie wraz z innymi kosmetykami do przetestowania w perfumerii Sephora do jakichś zakupów, opakowanie 50 ml starcza na kilka razy. Jest to biały krem-lotion który według mnie jest na początku bezzapachowy, zapach czuć po jakichś 4 godzinach jest to taki typowy zapach jakie mają inne samoopalacze czy pianki. Jest bardzo lekki, szybko się wchłania i bardzo dobrze rozprowadza na skórze, nie robi plam ani smug. Dzięki niemu nie osiągniemy jakiegoś strasznie nachalnego koloru jak to u mnie bywało z innymi produktami, ten lotion da nam delikatnie opaloną skórę muśnięta słońcem, możemy stopniowo uzyskać opaleniznę na jakiej mi zależy, dodatkowo pielęgnuję nasza skórę, posiada w składzie aloe vera i masło shea. Opoalenizna znika w równomierny sposób po kilku dniach, według mnie to bardzo fajny produkt który wart jest uwagi.

produkt nie pachnie jak klasyczny samoopalacz. Nie gryzie w nos, nie śmierdzi, nie drażni. Zapach nie jest jakoś mocno wyczuwalny. Bardzo neutralny dla nosa, szybko się ulatnia i nie zostaje na skórze. To dość przyjemny zapach, co pewnie będzie miłym zaskoczeniem dla każdej osoby, która kiedykolwiek stosowała samoopalacze. Balsam jest koloru białego. Całkowicie nieprzeźroczysty, bez drobinek i innych dodatków. Konsystencja jest bardzo lekka, przyjemna, średniogęsta. Świetna w aplikacji. Dobrze rozprowadza się po skórze. Możemy zrobić to za pomocą rękawicy lub rąk. Obie opcje są bardzo dobre i świetnie się sprawdzają. Balsam samoopalający bardzo szybko wchłania się w skórę. Dzięki swojej lekkiej konsystencji można go nałożyć równomiernie bez większego problemu. I myślę, że w przypadku samoopalacza jest to bardzo ważne. Dzięki temu, że tak dobrze w skórę się wchłania, nie musimy się martwić, że gdzieś go wytrzemy, przetrzemy i powstaną nam nieprzyjemne smugi, czy zacieki. Bardzo zadowolona jestem z tego samoopalacza. Jako laik, który wcześniej miał dość przykre doświadczenia z takimi produktami (zacieki, nierównomierne plamy, pomarańczowy kolor), jestem miło zaskoczona. Uzyskany efekt był dość subtelny z początku. Po kilku godzinach od aplikacji pojawiła się opalenizna bardzo delikatna, która już kolejnego dnia bardziej się uwydatniła. Już od pierwszego użycia, kolor skóry był naturalny, przyjemny w odbiorze, balsam ten zdecydowanie poprawił koloryt mojej skóry. Balsam stworzył na moim ciele jednolitą opaleniznę, bez defektów, a dodatkowo nawilżył skórę, zostawiając ja gładką i zdrowo wyglądającą. Uczucie nawilżenia skóry pozostawało przez naprawdę długi czas. Zaskoczona jestem również, że efekt produktu widać już po pierwszym użyciu i to tak wyrazisty. Nie spodziewałam się tego, szczerze mówiąc. Śmiało więc możemy dołożyć kosmetyku, jeśli chcemy przyciemnić mocniej skórę lub po prostu stosować go raz na jakiś czas, gdy opalenizna już zblednie, a dzieje się to równomiernie i stopniowo

Świetny krem samoopalający. Bardzo łatwo się go rozprowadza. Stosuje wieczorem po kąpieli i rano mam już pięknie opaloną skórę. Zapach neutralny, nie jest drażniący, Można budować stopniowo opaleniznę. Nie zmywa się po pierwszym myciu. Jest wydajny. Nie potrzeba dużej ilości żeby był efekt. Nie robi plam, jeśli się go starannie rozsmaruje. Cena trochę wysoka, ale warto.

Ten balsam jest świetny. Jestem bladziochem a dzięki niemu mogę to w szybki i łatwy sposób zmienić. Kolor jest bardzo naturalny , nie ma zapachu samoopalacza. Opalenizna tworzy się stopniowo, nie zmywa się tak szybko. Jestem z niego bardzo zadowolona i mogę go śmiało polecić.

Krem ma ciemną barwę, przyjemną konsystencję i bardzo delikatny zapach. Po rozsmarowaniu bardzo szybko się wchłania i wysycha, a opalenizna rozwija się przez kolejne godziny. Nie zauważyłam brudzenia ubrania,czego się obawiałam. Używam go jako krem i samoopalacz.Nanoszę go na skórę ciała za pomocą rękawicy. Po aplikacji uważam na kontakt z wodą i intensywne pocenie się, żeby uniknąć powstania nierównych plam. W przypadku nakładania kosmetyku na twarz, ja mieszam krem samoopalający z moim kremem do twarzy i w takiej formie aplikuję go rękoma. Efekt opalenizny jest wtedy subtelniejszy niż na ciele, ale też bardziej naturalny i łatwiejszy do kontrolowania. Kolejne aplikacje kremu pogłębiają opaleniznę. Poza pięknym kolorem zapewnia skórze także odpowiednie nawilżenie.

Krem samoopalający jest naprawdę fajny. Daje ładny, delikatny efekt opalonej skóry, po jednym użyciu zauważymy drobną zmianę w poprawie bardziej ujednolicenia kolorytu niż opalenia, ale przy każdym kolejnym użyciu efekt jest coraz ładniejszy. W tubce znajduje się 200ml produktu i starcza to na około 10 aplikacji na nogi, bo ja tylko tam go stosowałam. Efekt niestety nie utrzymuje się jakoś długo, zmywa się przy wykonaniu mocniejszego peelingu, ale uważam, że jest to fajny produkt np do użycia kilka razy przed ważniejszym wyjściem. Wystarczy posmarować się raz na tydzień i skóra wygląda pięknie, promiennie jakby była muśnięta słońcem. chciałabym tylko aby wyprodukowano ciemniejszy kolor. Skóra nabiera naturalnego koloru, nie jest żółty ani pomarańczowy. Aplikacja, przy użyciu rękawicy, to bajka :) Rozprowadza się równomiernie, nie zostawia żadnych smug, szczególnie na tak trudnych miejscach jak dłonie i stopy. Jest bezbarwny przez co nie brudzi ubrań. Spokojnie można nałożyć go na noc. Opalenizna utrzymuje się do kilku dni i co.wazne, bardzo równo schodzi, nie robiąc plam.