Jeden z lepszych.
Firmę Ava lubię z wielu powodów-bo dobre,polskie,w przystępnych cenach,a co najważniejsze-kosmetyki sygnowane tą firmą rzeczywiście robią wiele dobrego dla skóry.
Jako,że przetestowałam mnóstwo kosmetyków Avy,wiele z nich zostało ze mną na dłużej,nie omieszkałam wypróbować i tego samoopalacza-tym bardziej,że kosmetyki nadające opaleniznę to niejako mój must have ;)
Tutaj mamy bardzo dobry kosmetyk,na który naprawdę warto zwrócić uwagę.
Produkt zamknięty jest w złotobrązowej tubce o pojemości 75 ml,z klapką,którą wygodnie się otwiera.
Tuba jest miękka,więc można spokojnie tuż pod koniec użytkowania ją rozciąć,żeby wydobyć zalegające resztki.
Konsystencja produktu-lekka emulsja,ale niezbyt rzadka-nie wchłania się momentalnie jak woda,dzięki czemu możemy dokładnie rozprowadzić specyfik na skórze,nie trzeba się spieszyć z obawy,że pozostaną plamy czy smugi. Preparat ma kolor biały,troszkę żałuję,że nie jest barwiony,jak inny kosmetyk tej firmy- krem samoopalający z drobinkami złota,mysle,że to znacznie ułatwiłoby aplikację osobom niezbyt doświadczonym w nakładaniu samoopalaczy.
Pierwsze,co nas urzeka-zapach.Delikatny,przyjemny,nawet później,gdy już DHA wchodzi w reakcje z naszą skórą nie czuć tego typowego dla samoopalaczy smrodka,choć mimo wszystko jest on troszkę wyczuwalny-ale spokojnie,nie jest to zapach taki,że trzeba lecieć pod prysznic,bo domownicy się krzywią;)
Następna sprawa to niesamowite wręcz nawilżenie skóry-kurczę,on dorównuje pod tym względem mojemu bestsellerowi w kategorii nawilżania,czyli balsamowi Dove z masłem shea! Autentycznie,pozostawia skórę jedwabiście gładką,łagodzi podrażnienia,co najlepsze-ten efekt utrzymuje się jeszcze jakiś czas po zmyciu produktu! Dla mnie to ogromne zaskoczenie,bo niestety,ale z reguły kosmetyki brązujące/samoopalające zawsze delikatnie wysuszały moją skórę,a tutaj wręcz przeciwnie-pielęgnacja i poprawa kolorytu za jednym zamachem.
Co do efektów-opalenizna uzyskana tym kosmetykiem jest mocna-ja mam wersję do ciemnej karnacji-ale absolutnie nie jest pomarańczowa,marchewkowa czy co tam jeszcze. Piękny,złocisty-tak,złocisty!-brąz,autentycznie nikt nie wierzy,że to samoopalacz,za każdym razem,gdy go używam,to słyszę komplementy na temat swojego wyglądu,a także pytania,gdzie ja się tak pięknie opaliłam-a tutaj niespodzianka,bo to wszystko dzięki temu małęmu cudeńku:)
Ja używam go jedynie 2 razy w tygodniu,po 2 warstwy-wystarczająco,bo jak wspomniałam,efekt jest mocny,poza tym,utrzymuje się około tygodnia właśnie(pojedyncza aplikacja),zaś podwójna aplikacja i peeling raz w tygodniu pozwalają mi cieszyć się piękna opalenizną nawet do dwóch tygodni-bez plam,smug itp.Schodzi równomiernie,bez łatek,plamek,kropek,po prostu blednie,aż w końcu znika całkowicie.
Stosuję go na całe ciało,łącznie z twarzą-nie zapycha,nie uczula,nie podrażnia,choć na skórze twarzy wymagane jest dodatkowe nawilżenie-ale tutaj akurat się nie dziwię.
Wydajnośc-przy takim stosowaniu,tj dwa razy w tygodniu,mam go na nieco ponad miesiąc,max do 6 tygodni-za taką cenę-płaciłam ostatnio ponad 20 zł,to jednak nie jest zbyt duża,więc za to właśnie odejmuję te pół gwiazdki.
Niemniej jednak,polecam,dla mnie jest on genialny!