Fluff Superfood, Shower Balm Balsam pod prysznic (różne rodzaje)

Mam zapach truskawkowo-jogurtowy. I tu można się pomylić , lepiej trzymać z dala od kuchni.^^ Choć zapach nie utrzymuje się zbyt długo. Balsam ma rzadką konsystencje, dobrze nawilża skórę. Nie pienie się. Odkęcana nakrętka w opakowaniu, przez co czasem wylewałam za dużo produktu. Mała pojemność w stosunku do ceny. Hmm.. na specjalne okazje, na prezent tak.

Miałam wersję truskawkową. Opakowanie ładnie wygląda, łatwe w użyciu, tylko balsam nierównomiernie się wylewa. Czasem po prostu spadł mi do wanny i połowa się wylała... Pachniał słodko, ale bardzo sztucznie. Zapach sam w sobie mi się podobał. Podczas użycia faktycznie zmiękczał skórę, ale czy nawilżał, hm.. chwilowe zmiękczenie to dobre wyrażenie. Po wmasowaniu w skórę dość ciężko było go zmyć. Dla samego zapachu fajnie go poużywać, ale nic więcej nie robi.

Produkt zamknięty jest w opakowaniu bez żadnego dozownika z okręcaną nakrętką, przez co aplikowanie i używanie pod prysznicem było dosyć problematyczne. Skusiłam się na balsam o zapachu truskawkowym i tutaj mam kolejne zastrzeżenie, ponieważ balsam nie pachnie jak truskawki, tylko jak bardzo słodka i lekko dusząca guma balonowa, co nie bardzo mi odpowiadało. Konsystencja balsamu nie jest ani gęsta ani też bardzo lejąca. Moim zdaniem balsam w bardzo słabo radził sobie z nawilżeniem skóry, przyjemne uczucie zostawało na skórze na ok. pół godziny, po tym czasie skóra była ponownie wysuszona, jakbym w ogóle nie nakładała na nią nic. Nie stosowałam go jako płyn do kąpieli, więc nie mogę się wypowiedzieć, jak sprawdził się w tej roli. Zawiodłam się na tym balsamie, gdyż była to jedyna alternatywa cf dla mojego ukochanego balsamu pod prysznic z Nivei, z którego zrezygnowałam już jakiś czas temu.

Mam wersje bananową, skusił mnie właśnie zapach. Ale działanie ma niestety słabiutkie. Przy potraktowaniu go jako płyn do kąpieli się nie sprawdza (ani zapachu ani piany), a jako balsam działa ledwo zauważalnie. Po kąpieli trzeba i tak użyć zwykłego balsamu. Jedyna alternatywa to używanie go upalnym latem pod szybki prysznic i jak człowiek nie chce się po nim balsamować.

Najbardziej rozczarował mnie zapach, miałam nadzieję że będzie pachniał jak odżywka bananowa z Garniera a nie jak lekko słodka mąka migdałowa i to nie ta fajna świeżo zmielona mąka tylko ta już zwietrzała. Drugi w składzie jest olej kokosowy którego też nie czuć ani w zapachu ani właściwościach. Ma dość ciekawą konsystencję jest taki jak żółtka ubite z cukrem. Najpierw używałam go jako balsam czyli po myciu wmasowałam go w skórę i po chwili spłukałam wodą i nic się nie zmieniało skóra jak była taka została. Drugim sugerowanym sposobem jest wlanie go do wanny i oczywiście śmierdziało mąką ale woda zrobiła się mleczna i powstała delikatna piana która szybko znikała. Oprócz wizualnych efektów nic się nie zmieniło więc jak dla mnie bubel totalny. Może inny zapach sprawdził by się lepiej ale raczej nie będę próbować.

Do zakupu skusił mnie wygląd gdzie w ładnej buteleczce mieścił się krem o konsystencji budyniowej oraz to że uwielbiam balsamy pod prysznic. Posiadam wersje zółtą o zapachu banana z migdałami, zapach trochę mdły. Brak pompki do dozowania jest dużym minusem ponieważ balasam trzeba wylewać na rękę przez co zawsze duża ilość się wylewa i balsam wtedy traci na wydajności. Nie zauważyłam efektu nawilżenia, przy czym ciężko się spłukuje nawet pod mocnym prysznicem trzeba pomagać sobie rękami żeby go ze skóry spłukać. Plusem jest tylko naturalny skład.

Posiadam wersję bananowo migdałową, która przyjemnie słodko pachnie. Zapach jest taki jedzeniowy. Balsam jest bardzo rzadki, łatwo rozprowadza się na mokrej skórze. Zmywa się za to koszmarnie. Po zastosowaniu go na mokrą skórę po kąpieli -> nie ma nawilżenia, które w jakikolwiek sposób byłoby widoczne. Można wlać również 100ml do kąpieli, ten sposób również przetestowałam. Balsam wgl nie chciał się rozprowadzać i rozpuszczać w wodzie. Trzeba było się namęczyć żeby wodę z produktem dobrze wymieszać, a i tak pływały w niej kawałki balsamu. Po tym użyciu również deklarowanego przez producenta nawilżenia nie widziałam.

Do zakupu skusiły mnie opakowania z tej firmy, wyglądają apetycznie, to tyle jeśli chodzi o zalety, balsam pod prysznic to bubel, nie robi nic, zapach jest okropny, duszący, sztuczny, chemiczny, wylałam całość do zlewu ponieważ aż mnie w gardle drapało, nie polecam, balsam nie nawilża w ogóle

Balsam pod prysznic, który kupiłam na wyprzedaży w Rosmannie za 4zł i liczyłam na idealny produkt dla takiego lenia jak ja. Okazało się że jest to chyba największy bubel jaki miałam w tym roku. Balsam bardzo mocno pachnie chemicznie. Mnie męczy ten zapach. Platik połączony ze sztuczną truskawką. Balsam nic a nic nie nawilża, ani nie zmiękcza mojej skóry. Nie szkodzi jej, ale też nie pomaga. Dzięki bogu, że nie podrażnia. Jak dla mnie produkt również mało wydajny. Opakowanie ma 300ml, a producent np. proponuje, żeby wlać 100 ml do wody w wannie. dodatkowo wylewanie go sobie na ciało czy na rękę od razu z butelki powodowało katastrofę różowej mazi pod prysznicem. Fajny pomysł, ale coś poszło nie tak. Gdybym kupiła w regularnej cenie byłabym bardzo zła. Opakowanie pozostawia, ponieważ idealnie sprawdzi mi się na suche peelingi, które są w saszetkach.

Hmm ciężko stwierdzić czy produkt spełnia oczekiwania. Liczyłam na cos bardziej nawilżającego. Ladnie i przyjemnie pachnie. Odpreza podczas mycia ale nie nawilża mocno skory. Po wyjsciu musze nadal używać balsamu - kupilam go w przekonaniu zaoszczedzenia czasu. Dosyc drogi i małe opakowanie , brakuje pompki

Posiadam wersję bananową. Balsam nic nie robi, dosłownie jakbym niczego nie użyła. Ładnie pachnie to tyle! Szukałam na niego sposobu, pod prysznicem odczekiwałam sporą ilość czasu wlewałam jako mleko do kąpieli i nic, zero efektów. Zużyje jako podkład do golenia nóg, bo nie wiem co z tym zrobić.

Większość produktów fluff jest bardzo ciekawych i oryginalnych. Wyglądają bardzo zachęcająco. Dobre składy i zapachy. Darze firmę Nacomi dużym szacunkiem więc chętnie próbuje także tych nowości. Niestety te produkty maja bardzo niepraktyczne opakowania, niedostosowane do konsystencji produktów. Balsam rozpryskuję się po całej kabinie prysznicowej. Zapach przypomina jogurt jagodowy, Jest dość mdlący. Nie skuszę się już ani na ten produkt ani na pozostałe wersje zapachowe. Jest on niepraktyczny.

[wersja banan-migdał] Tak jak w tytule, byłoby pięknie gdyby tylko zadziałał według obietnic producenta, ba! gdyby tylko cokolwiek zrobił. Początkowo byłam przekonana, że nieprawidłowo go używam. Po kolei sprawdzałam inne sposoby jego użycia w nadziei, że dzięki temu jednemu zauważę różnicę. No i jak to w życiu bywa, nadzieja matką głupich..... (sposoby oprócz tego, napisanego na etykiecie produktu): trzymanie go do 10 min na ciele, nie spłukiwanie, nakładanie na sucho, nakładanie większej ilości ect.) Niestety on wcale nie działa. Nic nie robi. Byłby piękny, wzorowy skład kosmetyku gdyby nie syntetyczne perfumy dodane do niego. Nie dla osób, które nie lubią mdląco słodkich zapachów. Na szczęście kupiłam go na promocji. Gdybym wydała na niego pierwotną cenę byłoby mi po prostu smutno. Na pewno nie kupię drugiego zapachu balsamu, przy innych kosmetykach tej firmy mocno się zastanowię.

Cóż.. nie wszystko co kupujemy na promocjach, trafia w nasz gust.. Niestety ja tego mleczka/balsamu pod prysznic, nie mogę polecić.. Wersja bananowa totalnie się u mnie nie sprawdziła. Po pierwsze nic nie robi dla naszej skóry, jest totalnie bezużyteczny, po drugie zapach, pod tym kątem jestem totalnie niezadowolona. Zapach jest po prostu dla mnie nie do zniesienia.. Nie pachnie bananem, ani niczym ładnym.. To zapach chemiczny i z pewnością nie jest owocowy. W konsystencji jest dość ciekawy, fajnie się rozprowadza i mocno się pieni, jednak zrażona zapachem, nie zdecydowałabym się na zakup raz jeszcze. Opakowanie dość pojemne, bo sam balsam jest dość wydajny, ale ciężko będzie mi je zużyć.

Ciężko o tym wyrazić swoją opinię. Jednocześnie jest dobra, ale i też nie do końca. Zdecydowanie jej atutem jest zapach - w moim przypadku jagody leśne, coś nieziemskiego! Naprawdę, bardzo intensywny i względnie długo jak na balsam utrzymujący się na cerze. Forma, jaka została zaproponowana czyli aby użyć pod prysznicem jest fajną opcją i do tego wygodną. Wszystko naraz. Dla mnie to duży plus i zachęta, coś co spowodowało, że zdecydowałam się na ten produkt. Względnie nawilżało tą skórę i tu zaczynają się nam już minusy, więc podsumujmy: + zapach (!!!) + formuła - gęsta, ale w ten wygodny i pozytywny sposób + nawilża + wygładza + nie uczuliła + sposób aplikacji +/- pojemność - cena - opakowanie, które jest bardzo, ale to bardzo niepraktyczne kiedy zużyjemy więcej niż połowę - wydajność, przy użytkowaniu co drugi dzień ja to zużyłam w ciągu miesiąca, gdzie przy normalnej formie stosowania balsami wystarcza na znacznie dłużej Na spróbowanie, czegoś "innego" fajna opcja. Jednak mnie nie do końca przekonuje, zwłaszcza odrzuca cena vs. czas w jakim zużyjemy produkt/pojemność. Za 25 PLN powinniśmy dostać znacznie więcej.

Lubisz nowoczesne rozwiązania? Nie lubisz czekać, aż produkt się wchłonie? - to produkt idealny dla ciebie ... i dla mnie też ;). Produkt dostałam w prezencie na dzień dziecka, bo każda z nas zasługuję na odrobinę luksusu. Balsam ma ładny, słodki, truskawkowy zapach. Me lejącą się konsystencję, ale szybko się wchłania. Bardzo dobrze nawilża skórę, pozostawiając ją idealnie miękką, odżywioną, wygładzoną i zrelaksowaną. Balsam dobrze poradzi sobie nawet z przesuszoną, szorstką skórą. Pomaga odzyskać zdrowy wygląd skóry. Idealny na letnie wieczory.