Maybelline New York Color Sensational Gloss Błyszczyk do ust

Maybelline rządzi, jeśli chodzi o tusze do rzęs - niemal wszystkie tworzą cuda z moimi rzęsami. Z podkładami, pudrami itp. trochę mi nie po drodze, a wśród produktów do ust często zdarzały się niewypały. Ten błyszczyk wpadł w moje ręce podczas jednej z Rossmannowych promocji - kosztował jakieś 15 zł, które wydałam bez zawahania. Co dostałam w zamian? Jeden z najlepszych błyszczyków ever! Oceniam odcień 630 Coffe Kiss - przepiękny odcień beżu, z odrobiną brązu, bardzo naturalny i z drobinkami. Ten kolor fenomenalnie wygląda na moich ustach! Są bardzo dobrze zaakcentowane, bardziej wydatne i kuszące. Błyszczyk nadaje ustom kolor i wilgotny, soczysty blask. Wygląda idealnie zarówno do codziennego, minimalnego makijażu, jak i do dopracowanego, ciemnego makijażu oka na wieczór. Błyszczyk cudownie pachnie - owocowo, chyba pomarańcza ;) Jest apetyczny, słodki w smaku, aż korci by go spróbować. Produkt bardzo długo (jak na lśniący błyszczyk) utrzymuje się na ustach i ładnie z nich schodzi. Poza tym, mam wrażenie, że pielęgnuje usta, nawilża je i chroni przed przesuszeniem. Jedyne do czego mogę się doczepić to opakowanie - szybko schodzą z niego napisy, a produkt strasznie brudzi i oblepia krawędź buteleczki do której szybko się przyczepiają jakieś drobne paprochy i brud. Dla takiego efektu wybaczam ;)

Mam odcień 105 w opakowaniu wydaje sie łososiowo brzoskwiniowy. W rzeczywistości na ustach wydaje sie transparenty,nie nadaje koloru. Ma klasyczny,dosyć mały aplikator dzięki któremu możemy precyzyjnie nałożyć produkt na usta. Nie posiada wielkich drobin brokatu co dla mnie jest plusem. Pięknie odbija światło i daje naturalny efekt powiekssonych ust. Świetnie nada sie nie tylko jako samodzielny produkt,ale także nakladany na matowe pomadki. Bardzo komfortowy na ustach. Nie klei sie. Nie jest jakos mega trwały,ale uwazam to za normalne przy błyszczykach. Jedyna wada dla mnie jest jego cena. Jednak jego wykończenie bardzo mi sie podoba.

Na ten produkt natrafiłam w jednej z drogerii stacjonarnych w moim mieście. Nie wiem co mnie podkusiło aby wydać 30 zł na błyszczyk, jeszcze jak się później okazało przeciętny, raczej w stronę słabego. Błysk jest strasznie tandetny, lekko się klei, zjada się błyskawicznie i skład po prostu nie spełnia moich oczekiwań. Więcej informacji dot. tego produktu poniżej.

Miałam okazje sprawdzić kolor Ivory Beige - bardzo delikatny, trochę transparentny, leciutki odcień beżu. Posiada małe świecące drobinki - nie jest ich mega dużo także bardzo dobry do noszenia na co dzień. Usta bardzo ładnie lśnią, przyjemny zapach, dobra cena a na dodatek całkiem wydajny. Wybór kolorów także dobry. Średnia trwałość, dość często trzeba go aplikować.

Bardzo lubię te błyszczyki nadaje ustom delikatny kolor i piękny blask ,sprawiają że usta są pełniejsze i optycznie nieco większe .Błyszczyk nawilża dodatkowo usta i trzyma się na nich dość długo po czym schodzi równomiernie .Dość bogata gama kolorów i dobra cena za taką jakość .

Jestem miłośniczką błyszczyków a z tego co pamiętam to był mój pierwszy. Ogólnie byłam z niego zadowolona. Bardzo fajny, przyjemny, dobrze się rozprowadzał i dobrze wyglądał na ustach. Idealny na każde wyjście.

Dostałam w prezencie, od czasu do czasu używam, mimo że nie jestem na co dzień zbyt błyszczykowa. Lubię nałożyć czasami na matowe pomadki, żeby dodać blasku i kremowego wykończenia. Maybelline daje ładny blask, nie ma tu drobinek brokatu, więc efekt tafli ładny, optycznie nieco powiększa usta. Zabarwienie takie pół transparentne, raczej delikatna poświata koloru. Konsystencja nie zbyt lepka, nie zbiera się w załamaniach ust. Bardzo wygodny, dość precyzyjny aplikator, który zbiera małą ilość produktu z opakowania. Zostawia lekką ochronną warstewkę na ustach, dzięki czemu mniej się one przesuszają w ciągu dnia. Zważywszy na przystępną cenę, myślę, że produkt warty uwagi, jeśli lubimy produkt tego typu.

Posiadam kolor 550 Gleaming Grenadine czyli intensywną czerwień. Na ustach jednak kolorek jest bardzo delikatny z czego akurat jestem zadowolona. Pomalowane nim usta wyglądają na pełniejsze i mimo delikatnych błyszczących drobinek nie świeci się mocno co dla mnie również jest plusem. Nie przepadam za błyszczącymi pomadkami dlatego raczej rzadko sięgam po błyszczyki ale ten nawet lubię. Jeden z nielicznych jakich rzeczywiście używam. Ma ładne opakowanie i posiada wygodny aplikator w formie gąbeczki, który nabiera odpowiednią ilość produktu. Nie klei się zbyt mocno tak jak inne błyszczyki więc nie ma nieprzyjemnego uczucia lepkości na ustach. Trzeba uważać z ilością bo niestety trochę zbiera się w kącikach ust jeśli nałożymy go za dużo. Jego zapach i smak zaliczam do przyjemnych, kolor nie zjada się zbyt szybko. Błyszczyk mimo niewielkich rozmiarów jest bardzo wydajny, na pomalowanie całych ust wystarczy odrobina. Delikatnie nawilża usta i nie podkreśla suchych skórek

Opakowanie - klasyczne, ze srebrną nakrętką. Noszony w torebce okazał się odporny na wszelkie zarysowania, wbrew temu co pisały inne Wizażanki. Gąbeczka, małą, ale przez to precyzyjna i nabierająca odpowiednią ilość kosmetyku. Zapach - owocowy, nienachalny. Konsystencja - dość lepka, zwarta, ładnie przylega do ust, nadając im delikatny kolor. Intensywny połysk, który na prawdę rzuca się w oczy! Wymaga poprawek po każdym spożyciu pokarmu, no ale w końcu to błyszczyk. Cena regularna dość wysoka - warto polować na promocję.

Błyszczyk jak błyszyk bardzo fajny, nawilża usta i pozostawia świetny połysk. Jednak zbyt wygórowana cena jak na zwykły błyszczyk. Usta po nim się lekko kleją i szybko znika.

Lubię błyszczyki- nie przeszkadza mi ich trwałość ani lepki filtr na ustach. Ten produkt moim zdaniem nie wyróżnia się spośród innych niczym szczególnym ale jeżeli spotkam go w jakimś ciekawym odcieniu- to pewnie się skuszę ;) +Nadaje ładny połysk i delikatny kolor. 610 Naked star- stonowany, chłodny beżo-brąz z chłodnymi drobinkami. 460 Electric Orange- intensywnie pomarańczowy, jednolity kolor bez drobinek. Bardzo soczysty. +Zapach. Świeży, owocowy, Przyjemny. +Lekka żelowa formuła. Średnio lepka konsystencja, dobrze przylega do ust, nie ślizga się po nich. +Wygodny aplikator- standardowy z gąbeczką. Ładne w swej prostocie opakowanie., +Nawet wydajny +Nie wysusza ust, nie podkreśla skórek. +/- Neutral który nie ma wpływu na ocenę- nie nawilża, ale do tego służy pomadka. +/- Błyszczykowa trwałość. Ale... W końcu to błyszczyk. -Trwałość opakowanie. Nie ulega uszkodzeniom, jednakże napisy i srebrna nakrętka ścierają się i rysują co nie wygląda schludnie. -Cena regularna. Zbyt wysoka jak na zwykły błyszczyk bez "efektu wow". Za kilkanaście złotych w promocji warto. Kosmetyk nie powalił mnie na kolana, nie ujął żadnym wariantem na dłużej jednakże nie wykluczam że jeszcze kiedyś się na niego skuszę. Całkiem fajny błyszczyk o przyjemnym zapachu i tyle. Może Tobie bardziej przypadnie do gustu. Polecam kupować w promocjach :)

Oceniam Maybelline Coffee Kiss. Jest to beżowo-brązowy błyszczyk z drobinkami. Transparentny, łatwo rozprowadzający się z lekką złotą poświatą. Pomimo drobinek wygląda dość delikatanie. Błyszczyk nie lepi się. Nawilża usta. Ładnie wygląda przy opalonej cerze. Utrzymuje się około 2 godzin. Jest bardzo mało wydajny. Przy regularnym stosowaniu starcza na3-4 tygodnie. Kupuję go, jak kosztuje koło 12-15 zł.

Jestem fanką szminek i czaiłam się dość długo na krwawą czerwoną. Jednak po jej zakupie nie spasowała mi. Przypadkowo dostał mi się w ręce błyszczyk z tej serii, ciemny, piękny czerwień. Leży idealnie i pasuje lepiej niż szminka. Jako, że kolor jest mocny to widać każde wychodzenie poza kontur ust. Zmieniłabym aplikator błyszczyka chociaż nie wiem na jaki. Chyba jeszcze nie wymyślono idealnego dla mnie. Generalnie trwałość, że przeciętna, bez szału ale nie schodzi szybko. Jak już uda mi się ładnie wymalować usta to kolor zostaje na swoim miejscu a nie emigruje poza kontur.

Bardzo lubię błyszczyki maybelline do ust :) Posiadam kilka kolorów. + duża gama kolorystyczna do wyboru + zapach/opakowanie + bardzo dobry aplikator + daje śliczną taflę połysku na ustach + nie rozlewa się na ustach + nie podkreśla suchych skórek + nie przesusza ust To naprawdę dobry błyszczyk za rozsądną cenę, a szczególnie jeśli kupimy go w promocji :)

Największą fanką błyszczyków nie jestem, ale za tymi Maybelline całkiem przepadam. Dają na ustach bardzo ładny efekt. Są błyszczące, mają delikatne drobinki, które dodatkowo dodają blasku. Minusem jest dla mnie trwałość, bo nie jestem w stanie utrzymać go na ustach dłużej niż godzinę. Warto mieć go w torebce i po prostu dokładać na usta. Opakowanie i aplikator są okay, a cena już trochę gorsza i pełnej bym raczej za niego nie dała. //Wydaje mi się, że będą je wycofywać, bo swój kupiłam z bardzo dużą zniżką "na do widzenia" w R.

Posiadam kolor "Glorious grapefruit"-420. Jego opakowanie jest smukłe i bardzo poręczne, nie zajmie wiele miejsca w kosmetyczce lub torebce. Błyszczyk ma fajną konsystencję, nie klei się, łatwo go nałożyć za pomocą aplikatora, ładnie się błyszczy na ustach. Nie wiem jak inne kolory, ale mój nie barwi mocno ust, jest taki półprzezroczysty. Utrzymują się oczywiście krótko na ustach, jak to błyszczyki. Zapach jest delikatny-świeży i owocowy.

Mam ten błyszczyk w odcieniu cashmere rose (105), czyli delikatnym różowo-brzoskwiniowym kolorze z drobinkami. Błyszczyk ma gąbkowy aplikator, wygodny, nie za duży ani nie za mały. Nie wymagam od błyszczyku nie wiadomo jakiej trwałości, ten się trzyma jakąś godzinę, więc jest ok. Drobinki są malutkie, ładnie rozświetlają usta. Nie daje efektu tafli wody, lecz iskrzące wykończenie. Nie lepi się ani nie skleja ust, schodzi równomiernie. Ogólne wrażenia na plus. Cena może zbyt wysoka, ale na promocji warto kupić :) Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: jedno

Oceniam kolor czerwony (zapomniałam jaki to był nr chyba 550) Błyszczyk jest nietrwały (nie wymagam jakiejś kolosalnej trwałości) ale on się nie trzyma nawet godziny... Daje jedynie ładny połysk, i bajeczny kolor. Lepszy efekt i trwałość uzyskuję dzięki błyszczykowi z Essence za 8 zł... Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: całe jedno