Żel kupiłam w wersji travel, z racji tego, że ostatnio trochę się przemieszczam, a poza tym lubię te miniaturki, nie są drogie i nie zdążą się znudzić.
Moje opakowanie ma pojemność 50 ml. i wystarczyło mi prawie na miesiąc, używałam rano i wieczorem, zapłaciłam ok. 7 zł. , wychodzi całkiem korzystnie.
Opakowanie to miękka tubka z zamykaniem na klik, należy uważać przy dozowaniu, bo może wylecieć naprawdę sporo, trzeba go wyczuć.
Moja mała wersja wygląda identycznie jak opakowanie pełnowymiarowe, kolorystyka zachowana w wodnych tonach, delikatna, niesie ze sobą obietnicę świeżości.
Żel jest bezbarwny, ma raczej rzadką konsystencję i pachnie bardzo świeżo, trochę ogórkowo, ale jest to bardzo delikatny zapach, prawie niewyczuwalny.
W składzie znajdziemy wulkaniczną wodę termalną, kwas hialuronowy, kwas mlekowy, łagodzącą podrażnienia alantoinę, żadnych SLS-ów, trochę łagodnych substancji myjących, konserwantów i substancji zapachowych.
Produkt został przebadany dermatologicznie i jest wegański.
W moim odczuciu jest to bardzo łagodny środek myjący w sam raz dla "wrażliwców" takich jak ja, słabo radzi sobie z domyciem makijażu, ale już jako drugi etap pielęgnacji dobrze się sprawdza.
Nie pieni się jakoś spektakularnie, ale domywa dobrze skórę, daje fajne uczucie odświeżenia bez przesuszania i nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia, nie podrażnia, nie uczula, nie zapycha.
Żel Aqua Shot to dobry, poprawny produkt mogę go z czystym sumieniem polecić nawet osobą z wrażliwą skórą, mi trochę czegoś zabrakło, jakiejś takiej przyjemności w stosowaniu, ale to już takie moje fanaberie, niemniej nie ma się do czego przyczepić.
Zalety:
- nie wysusza
- jest delikatny
- nie podrażnia
- nie zapycha
- brak SLS
- świetny jako drugi etap oczyszczania
- delikatny zapach
- estetyczne opakowanie
- cena
- dostępność
Wady:
- rzadka konsystencja powoduje to, że ciężko kontrolować ilość wylewając kosmetyk z opakowania
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie