Etja Olej neem bio 

Olejki uwiellbiam. Znam ich wiele, używam stale, przede wszystkim do twarzy i właściwie (z dwudziestu kilku przetestowanych) tylko kilka gorzej się sprawdziło. Moja lokalna drogeria ma ogromny wybór olejków firmy Etja. Czego ja tu jeszcze nie miałam? Olejku neem. Z opisu wygląda dobrze, kosztuje niewiele. Biorę. OPAKOWANIE Kartonowe pudełko, opis zrozumiały i wystarczający. Butelka szklana, z ciemnego szkła, apteczna, z pompką. KONSYSTENCJA i ZAPACH Olej jest dość gęsty. Producent ostrzega że w temp. poniżej 23C zastyga. Rzeczywiście. Zajęło trochę zanim udało się coś wydobyć z pompki, ale to tylko za pierwszym razem. Olejek tłoczny na zimno i eko. Zapach. No tu trzeba poety, by to opisać. Przydałby się Leopold Staff (jak ktoś zna wiersz "Gnój" to wie o co mi chodzi). Nie potrafię opisać poetycko zapachu olejku neem, więc spróbuję prosto: jak to śmierdzi! Jak to paskudnie śmierdzi. A ja jestem na zapachy olejków uodporniona i właściwie nie ma takich których zdecydowanie nie lubię. Za drzewem herbacianym nie przepadam, ale toleruję. Neem jest trudny do zaakceptowania. Niezbyt wyobrażam sobie używanie do twarzy czy włosów. STOSOWANIE Po pierwsze spróbowałam na dawne i trudno gojące się obtarcie (no bo kto nosi ogrodowe kalosze bez skarpetek....). Olejek likwiduje świąd i wspomaga gojenie. Po drugie często stosuję jako kompres na dłonie na noc. Trzeba wsmarować, wchłania się szybko, nie zostawia tłustej warstwy, ale zostawia dłonie jak aksamit. Dłonie chowam pod kołdrę, bo w ten sposób nie czuję zapachu. Rano dłonie są gładkie, a stosowanie na noc przez kilka dni prawdziwie regeneruje skórę. Nie ma ciągłej potrzeby smarowania kremami. PODSUMOWUJĄC Działanie oleju jest super, ale uczciwie ostrzegam przed zapachem. Producent też mógłby to robić.

Olejek stosowałam na końcówki włosów, gdyż u mnie moje włosy są w strasznym stanie ciężko je zregenerować więc cieszę się że mogłam testować ten olejek . Olejek ma dość ciemny kolor, ładnie pachnie , jest wydajny . Mała ilość wystarczy na całe włosy ( mówię tu o końcówkach ) Po około miesiącu widać lekką poprawę . Włosy są mocniejsze, mnie się rozdwajają dodatkowo widać że mają więcej blasku. Jestem zadowolona :-)

Olejki interesuja mnie od dlugiego czasu. Wyszukuje tych naturalnych i wyprobowuje ich dzialanie. Czesto ich rezultaty bardzo pozytywnie mnie zaskakuja. Miodla spelnia zdecydowanie swoje dzialanie, moje wlosa ja pokochaly.

Nie ukrywam że mam obsesję na punkcie włosów i ich pielęgnacji . Zauważyłam ,że wiele osób z podobną obsesją, często stosuje zioła do pielęgnacji. Czytając o nich i szukając czegoś dla siebie trafiłam na Neem. Zioło indyjskie , stosowane nie tylko do pielęgnacji włosów, ma wiele właściwości . Można kupić zarówno jako puder na maseczki do włosów czy do twarzy jak i właśnie ten olejek . Produkt naturalny, bardzo tani jak na olejek . Ale ma jedno ale. Niewymownie śmierdzi. Dlatego mimo , że jego działanie na moje włosy jest rewelacyjne , używam stosunkowo rzadko bo "ten zapach za mną chodzi, nie mogę się uwolnić"... Tak, więc podsumowując, polecam ale szczególnie osobom odpornym na specyficzne zapachy . Bo naprawdę włosy po olejowaniu nim są cudowne, ewidentnie mięciutkie, gładkie i nawilżone ale walą :(