Fa Pure Paradise, Refreshing Shower Gel Cactus Fig & Bamboo Scent Żel pod prysznic o zapachu opuncji figowej i bambusa

Kupiłam żel Fa z ciekawości co do zapachu, a motywacją była też wyjątkowo niska cena, która jest na duży plus. Jego konsystencja jest żelowa, a kolor przezroczysty. Łatwo się rozprowadza i spłukuje, ale nie jest to żel dla fanów piany ;-) Dobrze oczyszcza i odświeża. Z tym nawilżeniem bym aż tak nie przesadzała. Zapach, który przy półce sklepowej tak mnie zaciekawił, po otworzeniu opakowania najbardziej rozczarował. Nie przypadł mi do gustu w ogóle. Nawet nie wiem jak go opisać czy do czego porównać! Duży plus z kolei za wegańską formułę. Jeśli chodzi o opakowanie, to doceniam fakt recyklingu w 100%. Jednak na minus jest to, że bardzo łatwo się gniecie i przez to niewygodnie się go używa, zwłaszcza przy końcówce.

Ostatnio porzuciłam typowo drogeryjne żele pod prysznic na rzecz tych naturalnych i mniej chemicznych. I myślę, że te 2 żele od Fa do tych właśnie "nie tak bardzo złych" mogę zaliczyć. Dopadłam go przy kasie w biedronce (4,99 zł) wraz z wersją papajową, bo brakło mi paru złotych do naklejek na pluszaka (grażynizm bardzo). Rzuciłam tylko szybko okiem na napisy - 93% natury i sles... No niech będzie, przeżyję. Oprócz tego skład jest dla mnie ok, dosyć krótki. Tubka ma ładną szatę graficzną, lecz otworek w zatyczce był według mnie ciut za mały. Przezroczysty żel był dosyć gęsty i nie chciał zbyt swobodnie wypływać - z jednej strony to plus, bo nie wypadnie niekontrolowanie, a z drugiej minus, bo niezbyt subtelnie gniotłam tubkę. Po paru użyciach była wymiętolona jakby ją krowa przeżuła. Przelałam więc oba żele do zwyczajnych butelek po innych kosmetykach. Początkowo używałam żelu co kilka dni, a kiedy zauważyłam, że nie robi krzywdy skórze, stał się moim codzienniakiem. Co 2-3 dni nacierałam się oliwką, dzięki temu wszystko było ok, zero podrażnień i nadmiernego wysuszenia (no, oprócz dłoni, nie lubią slsu i jego braci o podobnej mocy). Żel bardzo się pienił i dobrze czyścił skórę. Wystarczył mi na 20-kilka użyć, więc wydajność jak najbardziej na plus, przy ilości tylko 200 ml. Podobał mi się zapach, choć przy ostatnich użyciach nieco się znudził i nie mogłam doczekać się denka. Czułam jakieś kwiaty i figę, przyjemna i trochę słodko-ciężka mieszanka. Po kąpieli ten aromat zostawał na mojej skórze jakieś 30 minut. Podsumowując, żel okazał się miłą i niedrogą odmianą o przyjemnym zapachu i akceptowalnym dla mnie składzie. Więcej tych żeli nie widziałam, więc podejrzewam, że to mogła być jakaś limitka. A nawet jakby nie była, to i tak raczej ponownie nie kupię. Traktuję to jako jednorazową przygodę.

Zdziwiłam się, bo żel nie jest kremowy jak się spodziewałam, ale przezroczysty. Nie rzutowało to jednak na jego jakość, bo dobrze się pienił, ładnie pachnie, ma ładne opakowanie, nie wysusza, nie podrażnia. Nie wypowiem się odnośnie wydajności, bo używałam go razem z chłopakiem, jednak sporadycznie. Chętnie sięgnę po pozostałe warianty zapachowe, a może i do tego kiedyś wrócę. Mam jedynie zastrzeżenia co do samego opakowania... tuba jest miękka i bardzo trudno wyciskało mi się z niej żel.