Milk Shake Energizing Blend Shampoo Energetyzujący szampon dla delikatnych, przerzedzonychi łamliwych włosów

Do marki Milk Shake przekonała mnie maska Integrity, która utrzymuje moje włosy w dobrej kondycji nawet podczas trudnych, zimowych warunków. Zdecydowałam się dobrać sobie także szampon. Całowałam w coś w miarę łagodnego, a jako że zmagam się ostatnio z nadwrażliwością i wypadaniem włosów, skusiłam się na ten specyfik. I tu dochodzę do pierwszej zagwozdki – na oryginalnej stronie nie da się znaleźć składu szamponu, na każdej innej lista trochę się różni. Nie doszukałam się tam jednak szkodliwych składników, stąd postanowiłam zaryzykować. Zawiodłam się. Skład na opakowaniu mnie przestraszył: mocno czyszczące substancje, alkohole (te niedobre)… No nie jest to produkt, jakiego się spodziewałam. Poczułam się oszukana, chociaż nie można zarzucić producentowi, że okłamał klientów w sprawie składu, skoro nie upublicznił go wcale ;) Sam szampon miły w użyciu, przyjemnie się pieni, zapachem rzeczywiście przypomina pastę do zębów, pozostawia włosy wyjątkowo mięciutkie i błyszczące, jednak nie przedłuża ich świeżości, a co do pogrubienia i wzmocnienia – trudno to zauważyć po jednym myciu. Ogólnie może być ciężko z zauważeniem podobnego efektu, bo tak mocnego szamponu z pewnością nie powinno się używać za często. No cóż, moje poszukiwania tego jedynego trwają dalej :)

byłam sceptyczna z uwagi na ... zapach :) Raczej wolę owocowe, słodkie, mleczne zapachy. Ten natomiast jest taki ziołowo mietowy, wiec czuję się trochę jak bym myła włosy pastą do zębów ;) ale pora na plusy: fajnie się pieni, jest bardzo wydajny, delikatny, włosy są po nim lekkie, błyszczą, dobrze się rozczesują . Ewidentnie wyglada na to, że się lubią :) butelka byłaby piekna, pastelowa, matowa ale dodali taki błuszczacy element ze zdjeciem ziół i ją popsuli ;)