Krem wpadł mi w oku przy okazji zakupów na Notino, ponieważ ma śmieszne, kolorowe opakowanie i skład w 98% naturalny, no i ta nazwa- suflet, brzmi intrygująco.
Szata graficzna opakowania jak pisałam wyżej jest zabawna i kolorowa, cieszy oko. Samo opakowanie to jednak tragedia, plastikowy pojemnik z wieczkiem, który do złudzenia przypomina wiaderko z kiszoną kapustą i o ile tamto jest trwałe, tu wszystko jest lichutkie i ciężko się otwiera. Bardzo niepraktyczne i niewygodne. Oczywiście krem trzeba wygrzebywać palcami czego nie lubię.
Sam kosmetyk ma konsystencję rozgotowanego budyniu i jest lekki, ale sufletu w żaden sposób nie przypomina. Jego rzadka konsystencja jest pomocna w stosowaniu, łatwo się kosmetyk rozprowadza.
Krem ma lekko różowy kolor i pachnie jak malinowa guma Mamba, booooski jest ten zapach, słodki, uzależniający. Wyczuwam go na ciele tak do dwóch godzin od aplikacji, szkoda, że tak krótko.
Skład produktu jest w 100 % wegański, zawarty w nim ekstrakt z malin czyni skórę delikatną i przyjemną w dotyku, olej migdałowy chroni przed przesuszaniem i szorstkością, a ekstrakt z wanilii opóźnia proces starzenia. W składzie znajdziemy również substancje konserwujące i zagęstniki, naprawdę nie ma się do czego przyczepić.
Na początku przez swoją konsystencję krem wywarł na mnie negatywne wrażenie, jakbym smarowała się papką, ma to swoją zaletę, bo ta jego lekkość nie pozwala nałożyć więcej kosmetyku niż potrzeba, przez co uważam produkt za bardzo wydajny. Szybko się rozpuszcza na skórze i przez chwilę mam wrażenie, że smaruję się zwykłą wodą. Bardzo szybko się wchłania i przez pół minuty czuć nieprzyjemną, lepiącą warstewkę, ale to wrażenie szybko mija.
Muszę przyznać, że nawilżenie jest WOW, widać, że skóra jest odżywiona, wygładzona, miękka w dotyku i ten efekt trwa długo, często używam kremu rano, a w wieczornej kąpieli czuję, że go zmywam. Stosuję go prawie codziennie przez miesiąc i zauważyłam znaczną poprawę kondycji mojej skóry, zwłaszcza na nogach gdzie lubi się bardziej wysuszać niż na innych partiach ciała.
Opakowanie i konsystencja może trochę zrazić, ale kosmetyk działa bez zarzutu i stał się jednym z moich ulubionych. Cena moim zdaniem nie jest wygórowana za tak dobry skład, a 360 ml. kremu wystarczy na ok. 2 miesiące prawie codziennego stosowania. Polecam choćby ze względu na słodki zapach.
Zalety:
- długotrwałe nawilżenie
- odżywienie
- zapach
- dobry skład
- cena
Wady:
- niepraktyczne opakowanie
- dziwna konsystencja
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie