Catrice More Than Glow Highlighter Rozświetlacz do twarzy

Kupiłam ten rozświetlacz zachęcona pozytywnymi opiniami, ale bardzo się zawiodłam. Kolor ma całkiem ładny, ale jest bardzo twardy, nakładając go trzeba się porządnie namachać pędzelkiem a i tak efekt jest znikomy. Po prostu w ogóle go nie widać na twarzy. W dodatku ma bazę kolorystyczną przez co na kościach policzkowych wygląda dobrze tylko od boku, bo jeśli trzymamy twarz na prosto to na policzku mam ciemną plamę a nie rozświetlacz.

Catrice More Than Glow kupiłam w drogerii Hebe, mój odcień to 020 Supreme Rose Beam, który idealnie pasuje do mojej cieplej karnacji. Rozświetlacz jest zamknięty w plastikowym opakowaniu z klapką, efektowny wytłoczony wzór kwiatów. Jest niezwykle subtelny, przepięknie się mieni maleńkimi drobinkami, dodając skórze efektownego naturalnego blasku. Kosmetyk ma zbita konsystencję, nie kruszy się i łatwo się rozprowadza na skórze za pomocą pędzelka lub nawet palca. Kolejnym atutem jest wydajność - wystarczy odrobina by pięknie rozświetlić twarz, mam wrażenie, że tego kosmetyku w ogóle nie ubywa mimo regularnego używania. Kolejną zaletą jest wszechstronność (używam go także do rozświetlenia kącika oka) oraz możliwość budowania intensywności (można uzyskać zarówno delikatny, subtelny blask poprzez muśnięcie lub bardziej wyrazisty efekt. Wadą tego produktu jest słabej jakości plastikowe opakowanie, które rozpadło się na dwie części po miesiącu używania oraz dodatkowe rozświetlenie dłoni czy ubrań - trochę się osypuje. Polecam jeśli szukasz rozświetlacza w taniej cenie i nie zależy Ci na dobrej jakości opakowaniu. Lubię ten kosmetyk ale nie wiem czy kupię ponownie być może poszukam czegoś lepszego.

Bardzo chciałam się polubić z tym rozświetlaczem, a tak bardzo jest nam nie po drodze. Spotkałam się z pozytywnymi opiniami i zachwalaniem tego produktu przez internetowe beauty guru, więc tym większe było moje rozczarowanie po jego użyciu. Zacznę od tego, że kolor w opakowaniu jest przepiękny i na swatchu zrobionym palcem również prezentuje się ładnie, tonacja wpada w rose gold, ja bardzo lubię ten odcień i powinno być szlachetnie (oceniam 020 Supreme Rose Beam). Niestety po nałożeniu pędzlem, z którym nigdy nie mam problemów i zawsze aplikuję tym pędzlem rozświetlacze, efekt jest mizerny, praktycznie nic nie widać na twarzy oprócz dosyć tandetnych grubych drobin brokatu, które o zgrozo , są wielokolorowe i przypominają tani chiński kosmetyk. Nie poddałam się i próbowałam zmienić sposób aplikacji, dokładałam produkt, a także pomogłam mu palcem, w ten sposób było lepiej, już więcej zadziało się na twarzy, ale tafli dalej brak. Powiem wprost, gwoździem do trumny było to, co zobaczyłam w szybie samochodu - byłam obsypana brokatem na twarzy, te koszmarne drobiny zaczęły mi migrować po twarzy, jest to efekt, którego nie trawię. Jakoś zniosłabym ten produkt, ale ten osyp w ciągu dnia jest dla mnie nie do zaakceptowania. Szukam eleganckiego rozświetlacza, który da mi gładkość i efekt tafli na policzku. Ten rozświetlacz jest tak suchy i tępy, że można się nim jedynie posypać, ja jednak wolę błyszczeć inaczej.

Do tej pory namiętnie używałam tylko jednego rozświetlacza- Benefit Cookie, który daje najbardziej uniwersalny efekt i czystą taflę błysku bez bazy kolorystycznej. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że bardzo podobny produkt znalazł się w końcu w drogerii za ułamek ceny niezawodnego Cookie (!) Catrice ma bardzo podobną formułę- ani suchą, ani mokrą, odrobinę masełkową. Wybrałam odcień 020, który jest bardziej chłodny/różowy, aczkolwiek dotyczy to samego blasku, bo baza kolorystyczna zupełnie nie jest widoczna na skórze i nie odznacza się w żaden sposób, jeśli aplikujemy go na sucho pędzlem wachlarzowatym. Daje on po prostu efekt błyszczącej tafli widocznej z kosmosu. Bez żadnych drobin, brokatu, czysty elegancki blask. Nadaje się również do makijażu oka. Jedynym minusem jest liche plastikowe opakowanie, ale nie można oczekiwać wszystkiego w tak niskiej cenie. Naprawdę jestem pozytywnie zaskoczona, że mam efekt, który uwielbiam w tak niskiej cenie.

Miałam 2 kolory: 010- jest bez bazy kolorystycznej(mam nadal) oraz 020-który ma bazę kolorystyczną i dla mnie jest za ciemny(oddałam). Daje piękny efekt który ma mnóstwo malutkich drobinek. Utrzymuje się cały dzień, jest bardzo wydajny- używam go od kilku miesięcy a jego zużycie jest znikome i mam wrażenie że nigdy mi się nie skończy. Ma zbitą formułę dzięki czemu się nie kruszy. Jedynym minusem jest opakowanie które przy częstym używaniu się rozpadło na dwie części.

Catrice More Than Glow to produkt, który zyskał moje uznanie dzięki swoim wyjątkowym właściwościom. Posiadam odcień 020, który okazał się być strzałem w dziesiątkę. Ten rozświetlacz jest niezwykle subtelny, ale mimo to pięknie się mieni, dodając skórze naturalnego blasku. Jednym z największych atutów tego rozświetlacza jest jego konsystencja. Ma dość zbitą formułę, dzięki czemu nie kruszy się i świetnie się rozprowadza na skórze. To sprawia, że aplikacja jest bardzo łatwa i przyjemna. Jego wydajność jest niesamowita – mam wrażenie, że ten produkt nigdy się nie skończy, nawet przy regularnym używaniu. Kolejną jego zaletą jest możliwość budowania intensywności rozświetlenia. Można nim uzyskać zarówno delikatny, subtelny blask, jak i bardziej wyrazisty efekt, w zależności od okazji i preferencji. To daje dużą swobodę w tworzeniu różnych makijaży. Osobiście chętnie używam tego rozświetlacza również pod łukiem brwiowym jako wykończenie makijażu oczu. Daje to piękny, subtelny akcent, który dodatkowo podkreśla oczy i dodaje im blasku. Podsumowując, Catrice More Than Glow w odcieniu 020 to produkt, który z pewnością warto mieć w swojej kosmetyczce. Subtelny, ale efektowny blask, łatwość aplikacji, doskonała wydajność i możliwość budowania intensywności sprawiają, że jest to jeden z moich ulubionych rozświetlaczy.

Rozświetlacz daje ładny efekt, niewielka ilość wystarczy, aby rozświetlić twarz. Minus daję za zbyt słabe jak dla mnie sprasowanie produktu i rozsypywanie się pyłku wkoło opakowania. Przy niewielkim zużyciu widzę, że cały krążek poluzował się w metalowej foremce i czekam, aż za chwilę wypadnie i rozkruszy się na amen.

Przyznam, że rozświetlacz u mnie trafiony w dziesiątkę. Rozświetlenie świetne na maksa, Pigmentacja też. Zdecydowanie będę do niego wracac, a może nawet stanie się moim ulubieńcem. U mnie podstawa makijażu jest rozświetlacz. Może nie być pudru, różu, ale rozświetlacz jest obowiązkowy. Lubie jak na policzku delikatnie coś się świeci.

Jestem ogromną fanką rozświetlacz, testuję różne formuły i wykończenia. Ten rozświetlacz kupiłam za radą Maxineczki. Mam cerę jasną, mieszaną w stronę tłustej w strefie T. Lubię mocne rozświetlacze, bardziej w kolorze chłodniejszym. Ten po Swatcha wyglądał mi właśnie na taki, ale na twarzy to już zupełnie inna historia. Konsystencja: ten rozświetlacz jest niesamowicie tępy. Palcem można nabrać, ale nie idzie go wydobyć żadnym pędzlem - ani wachlarzykiem, ani taki zbitym. Dawałam mu szansę wielokrotnie, ale poddałam się, bo poświęcałam mu za dużo czasu. Efekt taki taki sobie - na swatchu wypadł ładnie chłodno, ale na twarzy ma jakiś dziwny różowawy odcień. Wydajności nie oceniam, bo użyłam jakieś 20%, potem poszedł w odstawkę. Nie wiem, może trafiła mi się jakaś trefna sztuka, ale nie polecam.

Mój odcien 020. Jeśli chodzi o rozświetlacze to wolę odcienie lekko różowe, fioletowe lub srebrne. Konsystencja jest w porządku ale liczyłam na bardziej kremową. Glow jaki daje kosmetyk jest średni, wolę mocniejsze, podsumowując jest bardzo naturalny. Wydajność jest bardzo dobra, a trwałość przyzwoita, do końca dnia daje połysk ale nie taki jak na początku. Jednak musiałam odstawić rozświetlacz ponieważ w miejscach gdzie go nakładałam pojawił się straszny wysyp, który teraz staram się doprowadzić do ładu. Niestety już tak mam z tego typu kosmetykami kolorowymi, że potrafią szybko zrobić na mojej twarzy krzywdę, mam podejrzenia, że to składnik nylon12 robi mi to co robi, ponieważ każdy rozświetlacz jaki miałam z tym składem mnie zapychał. Oczywiście osoby które mają normalną cerę niech nie rezygnują z tego produktu, ponieważ jest naprawdę przyzwoity i będzie idealny dla osób które lubią naturalne rozświetlenie.

Ten rozświetlacz to strzał w 10! Mam go w odcieniu 020, szampańskim i daje przepiękną taflę na policzkach! Tym rozswietlaczem nie zrobisz sobie krzywdy! Nadaje skórze świeżości! Opakowanie jest dość dobrze wykonane, nie zauważyłam niedociągnięć. Konsystencja jest lekka, wystarczy mało produktu, aby zapewnić piękny błysk! Dodatkowo cena jest bardzo zachęcająca, jestem na tak!

Kupiłam wersję złotą kilka miesięcy temu bodajże pod wpływem zachwytów Maxineczki nad nim. Miał dawać bardzo intensywny glow, i to robi. Jednak nie każdemu on się spodoba, moje ulubione rozświetlacze są wypiekane - łatwo je nałożyć, rozkładają się ,,chmurkowo", łatwo wtapiają w skórę, a też mocno błyszczą. Ten osobnik jest pod palcem jak...błyszcząca plastelina (albo kinetic sand), nawet od normalnego nakładania na pędzel zrobiła się w nim spora dziura. Mój problem z nim jest taki, że daje efekt zbroi (chociaż nawet bardzo bladej mnie nie przyciemnia), mam wrażenie że ciężko go rozetrzeć pędzelkiem, i mocno widać, że na skórze jest jakiś produkt, trzeba się namachać żeby go wtopić. Jednak wolę efekt ,,wróżkowy pyłek na policzku" niż ,,rozblendowana złota farba" jaki on daje. Też trudno go nałożyć na pędzel, ja mam jakiś tani pędzel z Hebe, i muszę nim ryć w tym produkcie, żeby się nałożył, co jest wkurzające. Ma być on zamiennikiem słynnego Cookie, chyba po prostu te rozświetlacze bouncy nie są dla mnie, bo niby wszystko jest ok, ale jakoś do mnie nie przemawia.

Chyba jeden z najlepszych rozświetlaczy w kamieniu jaki miałam! Odcień szampański to totalny sztos. Masełkowa formuła, bardzo dobrze nabiera się na pędzel i rozprowadza na skórze. Drobniutko zmielony, blask jest bardzo elegancki i nie nachalny. W zależnosci od efektu jaki lubimy możemy zaaplikować go na tyle, aby zrobić delikatną satynową poświatę, albo naprawdę wyczarować efekt tafli na skórze. Przerobiłam wiele rozświetlaczy z górnych półek, nawet za kilkaset złotych i ten za (chyba) niecałe 20zł bije je jakościowo na kolana :) uwielbiam :) i używam regularnie. Jak mi się potłukł to dodałam do balsamu i miałam piękny cc do ciała i na większe wyjścia latem, tak bardzo było mi szkoda go wyrzucić ! :D

To jest sztos petarda za grosze! Kupiłam go za coś w okolicy 15 zł, a jakość i efekt jaki za tym idzie jest wręcz nieprawdopodobny. Opakowanie klasyczne, plastikowe, w zupełności wystarczające. Produkt ma ładne , kwiatowe tłoczenie. Posiadam kolor 20 i to chłodny lekko różowy kolor - dostępne są jeszcze dwie, bardziej złota i bardziej szampańska wersja kolorystyczna. Nie jest to produkt kremowy ale pod palcami wydaje się mokry, nie jest w żaden sposób suchy, formuła jest świetna. Efekt? Cudo! Intensywna, widoczna z kosmosu tafla, bez żadnych drobin. Jak dla mnie drogi efekt, nie ustępujący rozświetlaczom z wysokiej półki cenowej. Nic się nie osypuje, żaden brokat nie fruwa. Pięknie wygląda nie tylko na policzku ale także jako cień do powiek. Wylądował w moich ulubionych rozświetlaczach. Stosunek ceny do jakości jest rewelacyjny. Jeśli lubicie bezdrobinowe, intensywne rozświetlacze to musicie wypróbować.

Rozświetlacz jest bardzo ładny, mój egzemplarz posiada złote zabarwienie. Z pewnością sprawdzi się wielu osobom. W sumie jestem z niego zadowolona, ale zauważyłam, że podczas nakładania go pędzelkiem glow jest bardzo niewielkie, muszę dokładać go parę razy. W przypadku aplikacji palcami, efekt jest natychmiastowy. Być może jest to kwestia po prostu pędzla, więc nie zamierzam go skreślać. Podsumowując jestem zadowolona, mimo, że kupiłam go w sumie przez przypadek, gdyż zwykle wybieram chłodniejsze odcienie.

Kupiłam go zachęcona atrakcyjną ceną oraz ładnym odcieniem. Nie liczyłam na szał, sądziłam, że będzie to kolejny przeciętny rozświetlasz. Pomyliłam się! Ma bardzo ładny błysk, a nałożony parokrotnie daje efekt tafli ;) Do tego mam go w pięknym szampańskim kolorze. Mały ale niepozorny..... Jest też mega wydajny używam go dość często, a opakowanie mam już ponad rok. Polecam!

Rozswietlacz Catrice jest jednym z lepszych drogeryjnych produktów z tej kategorii (i w tej cenie). Daje ładny błysk i nie zawiera drobinek, które mogłyby przemieszczać się na twarzy. Spośród trzech kolorów można wybrać taki, który najlepiej dopasuje się do danej karnacji. Uwaga 1. Warto jednak nakładać ten produkt dobrze dobranym pędzlem, niezbyt zbitym. Uwaga 2. Jako cień na powieki wymaga jednak lepkiej bazy - cienia w kremie w podobnym kolorze lub bazy pod cienie. Sam po jakimś czasie wyciera się.

Mam spory problem z rozświetlaczami, ja je uwielbiam, a moja skóra niespecjalnie. Mam mieszaną cerę więc samoistnie potrafi się za bardzo błyszczeć (oczywiście nie tam gdzie trzeba), mam też problem z rozszerzonymi porami, a jak wiadomo drobinki podkreślą każdy szczegół. Dlatego tego typu produkty zmieniam jak rękawiczki. Wszystko zależy od kondycji cery. Ten rozświetlacz ma jednak coś takiego w sobie, że potrafi okiełznać moje problemy i pozwala mi błyszczeć tak jak chcę. Bądźmy szczerzy potrafi dać spory blask. Opakowanie jest proste, małe, bez udziwnień. Producent pokazuje ile produktu nam daje bez zbędnych oszustw. Wytłoczone kwiaty są urocze, ale szybko znikają gdy ktoś mazia po produkcie. I mazianie to dobre słowo. Produkt ma bardzo przyjemną konsystencję. Nie jest kremowy, ale nie jest też sypki i suchy. Jest bardzo mięciutki. Stosować go można na wiele sposobów, choć tak naprawdę polecam najprościej- palcem. Nie dość że nałożymy go dokładnie tam gdzie chcemy to jeszcze łatwo rozblendujemy i wklepiemy. A przy okazji nie stracimy okazji przyjemnego miziania fajnej formuły. Rozświetlacz jest tak ładny, że biżuteria będzie zbędna :-)