Tattoo Cream Krem do pielęgnacji tatuażu `Aftercare` 

Jako wielka fanka tatuażu i ozdabiania swojego ciała, nie wyobrażam sobie nie posiadać w swoim domu jakiegoś pielęgnującego kremu bądź masełka. Tego typu kosmetyki nie tylko umożliwiają mi szybsze i lepsze wygojenie danej dziary, ale i sprawiają, że mogę o nie lepiej dbać już po zagojeniu. Od kilku lat, odkąd wykonuję na sobie tego typu ozdoby, udało mi się odnaleźć już mojego ulubieńca w kategorii produktów do ich pielęgnacji. Recenzowaną propozycję zakupiłam podczas wizyty w studio tatuażu, kiedy to wiedziałam, że poprzednio stosowana przeze mnie propozycja już mi się skończyła, więc należało zakupić sobie coś innego, a w sumie tylko to było na miejscu dostępne. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym producencie, dlatego też tym bardziej byłam ciekawa, czym pozytywnym będzie mnie on w stanie zaskoczyć. Krem do pielęgnacji tatuażu o nazwie ,,Aftercare" od marki Tattoo Cream dostępny jest w kilku wersjach rozmiarowych opakowania. Ja swoją wersję posiadam w pojemności 50 ml i w salonie zapłaciłam za niego równo 20 zł. Opakowanie tego produktu to bardzo prosta pod względem graficznym tubka w czarnym kolorze. W centralnej części umieszczono tutaj takie informacje jak logo producenta, nazwa produktu czy nazwę oficjalnej strony internetowej tego kosmetyku. Z drugiej strony mamy etykietkę, na której znajdziemy dłuższy opis kosmetyku i jego skład. Kremik posiada naprawdę bardzo gęstą konsystencję. Posiada białą barwę i ma typowo kosmetyczny, niczym nie wyróżniający się zapach. Po rozprowadzeniu na tatuażu pozostawia biała warstwę, wchłania się naprawdę bardzo długo i przy tym raczej nierówno. Potrafi łączyć się w grudki, które należy rozsmarować, gdyż one same z siebie nie chcą się wchłaniać. Ostatecznie produkt ten całkiem dobrze działa na skórę oraz na świeży tatuaż. Łagodzi zaczerwienienia i podrażnienia, a także przyjemnie nawilża oraz odżywia. Może być śmiało stosowany kilka razy dziennie, wedle potrzeb. Jak dla mnie krem od marki Tattoo Cream to najgorsza propozycja z tej kategorii, jaką miałam okazję stosować, ale i tak nie ma tragedii. Nawilża i koi, ale długo się wchłania i jest bardzo gęsty. Ciekawy, ale nie intrygujący. Następnym razem raczej wybiorę dla siebie coś innego.