Płatki są bardzo średnie w swoim działaniu, dają znikome oraz wybiórcze efekty.
Płatki pielęgnacyjne na strefę pod oczami to w moim przypadku obowiązkowy punkt w kosmetycznym zbiorze. Moja skóra jest w tym miejscu bardzo wiotka, sucha, ale posiada także widoczne zasinienia oraz worki, a dodatkowo pojawiają się już na niej pierwsze zmarszczki mimiczne. Przez kilka lat stosowania tego typu kosmetyków udało mi się już znaleźć swoje ulubione propozycje, do których z miłą chęcią powracam w chwilach kryzysu czy przez ważniejszymi wydarzeniami, jednak uwielbiam testować nowości oraz nieodkryte przeze mnie wcześniej propozycje, także w tej kategorii. Tym razem zdecydowałam się na brokatową propozycję od marki Perfecta, która na rynek zdążyła już wprowadzić kilka naprawdę interesujących produktów tego typu.
Kosmetyk ten przede wszystkim przyciąga do siebie ciekawym opakowaniem oraz obiecaną formą produktu. Jest on zapakowany w małą, cienką saszetkę z tłem o beżowym odcieniu tak, aby imitował kolor skóry. Umieszczono na niej grafikę oczu, pod którymi znajdują się recenzowane płatki. Tutaj przedstawione są jako mieniący się, złoty brokat. Taki sam glitterowy motyw znajduje się w dolnej części saszetki. Umieszczono na nim czarne koło z takimi informacjami jak nazwa kosmetyku, jego przeznaczenie oraz podstawowe właściwości. Z drugiej strony mamy przedstawiony bardziej szczegółowy opis oraz oczywiście skład. Takie kolory na opakowaniu, czyli dominujące złoto wraz z czernią sprawiają, że kosmetyk wydaje się bardziej luksusowy, ale jednocześnie może to być małe przesłanie, że jest on dobry do stosowania przed ważniejszymi wydarzeniami, takimi jak np. jakaś impreza czy uroczystość. Warto dodać, że na saszetce tej nie ma żadnego wyznaczonego miejsca do jego otworzenia, dlatego najlepszym rozwiązaniem będzie ucięcie jej nożyczkami, jednak należy uważać, aby przez przypadek nie przeciąć samych płatków.
W składzie produktu umieszczono dwa ciekawe składniki. Znajdziemy tu między innymi złoto oraz mleczko pszczele. Mają one za zadanie działać rozświetlająco, wygładzająco, spowalniać proces starzenia się skóry ale także nawilżać. Wedle informacji zawartych na stronie tego kosmetyku na stronie jednej z drogerii internetowych, kosmetyk ten ma być przeznaczony do pielęgnacji skóry z pierwszymi oznakami starzenia, ale i zmęczonej oraz suchej.
Już na samym wstępie, od razu po otworzeniu opakowania, a właściwie po jego przecięciu, poczułam lekki zawód. Przede wszystkim płatki te nie są brokatowe, a przypominają mi raczej złotą folię, a nie jest to coś, co obiecuje nam producent. Z drugiej strony, tej, którą aplikujemy na skórę, są czarne. Nie są nasączone żadną esencją, a z doświadczenia już wiem, że to nie wróży dobrze. Nałożyłam je na skórę na mniej więcej dwadzieścia minut, niestety nie dałam rady wytrzymać więcej, z racji tego, że stale mi się zsuwały i praktycznie non stop musiałam je poprawiać. Niestety, efekty również nie są zadowalające. Sam poziom nawilżenia jest tutaj bardzo znikomy, praktycznie niezauważalny. Trochę lepiej jest z rozświetleniem, które jest już bardziej zauważalne, ale w dalszym ciągu nie na tyle widoczne, że mogłabym użyć tych płatków przed większym wyjściem tak, aby mieć pewność, że spełnią one moje oczekiwania. Najgorzej wypada tutaj efekt wygładzenie, bo go w ogóle w tym wypadku nie uświadczymy.
Moim zdaniem kosmetyk ten to strata czasu i pieniędzy, chodź nie są one wielkie, to i tak można by było przeznaczyć je na coś lepszego. Raczej ich nie polecam, bo efekty dają znikome i wybiórcze. Ja już z pewnością ich nie kupię. Czuję zawód nie tylko w braku obiecanego działania, ale i w formie podania tego kosmetyku.
Zalety:
- Opakowanie
- Cena
- Efekt rozświetlenia
- Bardzo delikatnie nawilżają
Wady:
- Nie wygładzają
- Nie są brokatowe wbrew temu, co obiecuje producent
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie