Eveline Cosmetics Professional Magic Blender Profesjonalna gąbka do makijażu

Gąbeczka jest trochę za twarda, ale nie odczuwałam tego podczas wklepywania kosmetyków. Używałam jej tylko z kremami BB, podkładami i korektorami. Gąbeczka sprawiała, że twarz była gładsza, bardzo podobał mi się ten efekt. Ja napierw nakładałam produkty palcami, rozsmarowywałam je, a na końcu doklepywałam gąbeczką. Nie zabierała kosmetyków z twarzy, ale zauważyłam, że w ciągu dnia z nosa i brody szybciej mi się one zbierały co wcześniej oraz z obecną gąbeczką się nie dzieje. Wielki minus dla mnie to trudność w czyszczeniu jej. Używałam małej ilości mydła, ale i tak je bardzo wsysała, nie dało się tego wypłukać. Oczywiście przez to, że mydło tak siedziało gąbeczka potrafiła być prawie jak plastelina. Czasami płukałam ją kilka razy po krótszych odstępach czasu i udawało mi się pozbyć prawie całego mydła. Po kilku miesiącach przeztala ona mi się do końca wysuszać, ciągle była wilgotna, nawet jak nie używałam jej przez kilka dni (a miała sucho i ciepło). Oczywiście nowa gąbeczka nie ma proble.u z myciem ani suszeniem jej (jest z innej marki). Plus za to, że się nie przebarwiła (ale chyba wolałbym przebarwienie niż te trudne czyszczenie). Używałam jej przez 2 miesiące.

Gąbeczka pozytywnie mnie zaskoczyła :) Kupiłam ją gdyż akurat nie było tej pomarańczowej, dotychczas ulubionej. Na początku byłam bardzo sceptycznie nastawiona gdyż gąbka po zwilżeniu jest dość twarda i gumowata. Jednak to jak wpracowuje produkt w cerę to jakaś magia. Podkład leży równo, wygląda świeżo, gąbka prawie w ogóle go nie zjada. Pory są praktycznie niewidoczne. Nie wiem czy to zasługa tylko gąbki czy akurat połączenie tych dwóch produktów to strzał w dziesiątkę ale obecnie jest to mój hit. 6/5 !

Jak dla mnie gąbeczka jest ok, spełnia swoją rolę ładnie blendując i nie pochłaniając podkładu, a do tego ma piękny różowy kolor. Po zmoczeniu rośnie jednak trzeba zauważyć, że nie należy do najbardziej miękkich gąbeczek, ale też bez tragedii! Łatwo się ją czyści i nie niszczy się przy tym zbytnio więc fajnie, dużo wytrzyma. Mi się najbardziej podoba jej kształt, jest bardzo oryginalny i dobrze mi się z nim pracuje. Ogólnie jest naprawdę ok chociaż znam też lepsze ;)

Gąbeczka po namoczeniu zwiększa swoją objętość. Jest miękka, przyjemnie i równomiernie rozprowadza się nią produkty. Gąbeczka nie chłonie dużo podkładu. Dzięki jej kształtowi można precyzyjnie rozłożyć na twarzy produkty. Blender świetnie nadaje się do nakładania mokrych jak i suchych kosmetyków. Polecam

Nie wiem skąd tyle negatywnych opinii na temat tego produktu. Używam tej gąbki od kilku tygodni i szczerze mówiąc to najlepsza gąbka do makijażu jakiej używałam - obecnie nie zamieniłabym jej na żadną inną. Posiadam ją w odcieniu intensywnego różu. Moja gąbka jest miła dla skóry i bardzo mięciutka. Najmiększa ze wszystkich używanych wcześniej. Idealnie nakłada podkład - zarówno płynny jak i kremowy. Niewiele kosmetyku wsiąka do środka. Bardzo łatwo ją wyczyścić. Mój egzemplarz nie farbuje. Żadna farba z niej nie wypływa. Makijaż przy jej pomocy wykonuję szybko i bez jakiegokolwiek problemu. Gąbka jest bardzo przyjemna dla skóry i naprawdę miękka. Nie wiem skąd ta różnica. Dodam że ja swoją gąbeczkę zakupiłam bezpośrednio w sklepie producenta i jestem bardzo zadowolona. Wydaje mi się że kosmetyki tej firmy zakupione w ten sposób są lepszej jakości niż te dostępne w znanej drogerii. Ja miałam już taką nieprzyjemną przygodę z tuszem do rzęs i eyelinerem tej marki. Te z drogerii były wysuszone i po prostu beznadziejne. Te zakupione u producenta okazały się świetnymi kosmetykami

Nie ma co ukrywać, że dobra gąbeczka podczas wykonywania makijażu to absolutny obowiązek. Do tej pory nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak kilka lat temu aplikowałam podkład jedynie za pomocą palców. Teraz, kiedy posiadam już nieco bardziej rozbudowaną wiedzę w tym zakresie, kupuję gąbeczki nagminnie i wymieniam je regularnie. Ostatnia propozycja z tej kategorii od polskiej marki Eveline sprawdziła mi się dość średnio, jednak w tym lepszym kierunku, dlatego też postanowiłam zakupić i przetestować drugą propozycję tego producenta. Na zdjęciu umieszczonym na wizażu mamy do czynienia z wersją liliową, ja zaś otrzymałam te akcesorium w odcieniu intensywnego, ciemniejszego różu. Gąbeczka jest z jednej strony ścięta na płasko, zakończona w sposób podłużny, z drugiej zaś jest to płaski trójkąt, natomiast trzecia strona jest wypukła, półokrągła. Produkt zamknięty został w częściowo przeźroczystym, plastikowym opakowaniu ze złotą ścianką z tyłu. W centralnej części umieszczono logo marki, niżej nazwę propozycji i podstawowe informację na jej temat. Warto dodać, że produkt nie posiada w sobie lateksu. Gąbeczka jest dość twarda. Pod wpływem wody staje się nieco większa i tylko trochę bardziej miękka. To, czy lubimy tego typu wykończeni czy nie, to sprawa niezwykle indywidualna. Produkt jest całkowicie gładki. Moim zdaniem dobrze rozprowadza na twarzy podkład czy korektor, nie wchłania tych kosmetyków do siebie w zbyt dużej ilości, jednocześnie nie powoduje smug czy jakiś niespodziewanych dziur. Wszystko wygląda gładko i jednolicie, dobrze osadza się na skórze. Dzięki różnym powierzchniom na jednym akcesorium jesteśmy w stanie dojechać kolorówką nawet w trudniejsze miejsca, takie jak np. kącik oka. Nie ma potrzeby zakupu mniejszych gąbeczek, gdyż ta jest wystarczająco precyzyjna. Dodatkowo produkt pozwala też na wykonanie bakingu czy po prostu aplikację pudru. To także robi w sposób gładki i bezproblemowy. Ja czasami nakładałam z jej pomocą rozświetlacz i w tej kwestii także nie widzę żadnych problemów, jak dla mnie radzi sobie ok, nie odkleja znajdujących się pod nią warstw makijażu. Nie zauważyłam też problemów z dokładnym domyciem produktu. Zwykłe mydło czy olejek oraz odrobina wody i z łatwością otrzymujemy czystą, świeżą i gotową do użycia gąbeczkę. Nie mogę powiedzieć, że jakoś bardzo się z nią polubiłam ale mimo to i tak staję w jej obronię. Nie jest to jakiś innowacyjny kosmetyk, tak jak obiecuje producent, ale mimo to i tak radzi sobie nie najgorzej. Dobra cena i niezła dostępność także działają tutaj na plus.

Mam gąbeczkę o dokładnie takim samym kształcie i opakowanie też jest to samo ale kolor gąbki jest różowy a nie fioletowy, także nie wiem czy jest kilka wersji kolorystycznych czy producent zmienił kolor. Generalnie gąbka była bardzo tania, kosztowała kilkanaście zł ale uważam, że nawet za tak niską cenę nie warto.. W porównaniu do innych gąbek jest bardzo twarda. Nakładanie nią podkładu przypomina klepanie się po twarzy piłeczką. Plusem tej twardości jest to że nie wchłania za dużo podkładu i co za tym idzie bardzo szybko się ją czyści, to jedyne plusy. Zostawię sobie ją jako taką awaryjną gąbeczkę, ale nie będę po nią sięgać z przyjemnością. Nie umywa się do mojej ulubionej - marmurkowej z Donegal, która jest ultra miękka i kosztuje nawet mniej niż Eveline. Nie polecam jej.

Kiedyś używałam gąbeczki i bardzo chwaliłam, potem z lenistwa przerzuciłam się na nakładanie podkładu paluszkami. To miał być powrót do starannego makijażu, a wyszło jakieś paćkanie po twarzy. Gąbeczka zapowiadała się dobrze, bo ma fajny kształt. Wydawać by się mogło, że różne końcówki okażą się uniwersalne. Ta rzecz farbuje przy myciu, więc aż się boję, co za pośrednictwem tej gąbeczki jeszcze trafia na moją twarz. Niestety jest za bardzo zbita, przez co zamiast aplikować podkład tylko go rozgniata. I próbowałam różnych podkładów, żeby nie było, że to wina konkretnego produktu. Więcej chyba nie trzeba dodawać.

Gąbkę kupiłam bo miała fajny kształt, kosztowała 19 zł w promocji w Rossmanie. Kupiłam w wariancie różowym i po pierwszym myciu leciała z niej bardzo długo różowa farba. Do tego popękała w kilku miejscach. Nie wiem jak można coś takiego puścić do sprzedaży.