Uwielbiam słodkości i słodkie zapachy. Mogą być kwiatowe, mleczne - nieważne, ma być słodko :D.
Perfumy kupiłam w ciemno, z czystej ciekawości. Miałam już parę zapachów Ariany a ten podobno mocno wyróżnia się na ich tle. Muszę przyznać, że miło się zaskoczyłam.
Patrząc na opinie to każdy wyczuwa w nim co innego, niektórym wręcz śmierdzi, inni czują karmelki.
Kiedy powąchałam go po raz pierwszy poczułam.. męską nutę. Tak, perfumy mają w sobie coś, co kojarzy się z męskimi perfumami (chyba to za sprawą lawendy).
Jednakże ta "męskość" dodaje takiej elegancji i moim zdaniem, wzbudza ciekawość ;).
Zapach jest ogółem słodki, ale nie przyrównałabym go do żadnych słodkości. Dziwne nie?
Czuję jakąś słodkość, ale nie przypomina mi ona żadnego kwiatu, ani owocu ani nawet karmelu. Chyba najlepszym i zarazem najdziwniejszym określeniem, będzie tutaj stwierdzenie, iż pachnie dość - mineralnie. Taki mega słony karmel zanurzony w czymś ciepłym i puchatym, a w tle gra lawenda, która dodaje takiej równowagi, gorzkości.
Tak, to dobry opis tego jak on dla mnie pachnie. Jest taki dziwny, taki inny. Niby słodki, ale za chwilę wybija się coś słonego by za moment ponownie było słodko, ale w inny nieoczywisty sposób.
Mogę stwierdzić, że jest to słodziak, ale bardziej dojrzały i elegancki.
Dodatkowo zauważyłam, że perfumy zachowują się totalnie inaczej, gdy są psikane tylko bezpośrednio na ubrania, w porównaniu do psikania tylko na skórę.
Na ubraniach pachną naprawdę mega męsko (koleżanka kiedyś skomentowała nawet, że ktoś ma ładny męski perfum.. ), zaś na mojej skórze - mega słodko.
Także radzę z nim uważać ;D.
Ogólnie potrafią przydusić. Naprawdę są mega wydajne, zapach utrzymuje się spokojnie przez 6-8 h. Nawet po kąpieli nie raz wyczuwam ich małą obecność. Na ubraniach pozostaje parę dni.
Co do wyglądu, uważam że współgra on z tym zapachem. Widać tą odmienność, wyróżnia się na toaletce i intryguje. Kojarzy się z minerałami. Opakowanie 100 ml jest dość spore i przez to mało poręczne, ale sam flakon można swobodnie wyjąć z tych kryształków i włożyć do torebki.
Uważam, że zapach trzeba wypróbować samemu. Jeżeli ktoś toleruje tylko zapachy cukrowych słodkości, może doznać szoku.
Jest to mały, fioletowy odmieniec w rodzinie arianowych perfum.
Słodko - słony, lawendowy, który trzeba ostrożnie dozować by nie przydusić otoczenia :).
Ja go uwielbiam. Jest bardzo miłą odskocznią od mojej typowo cukierkowej kolekcji perfum. Lubię do niego wracać i na pewno będzie stałym bywalcem w moim domu.
Zalety:
- Intrygujący słodko-słony zapach
- Wydajność, wystarczają dwa psiknięcia na
- cały dzień
- Trwałość, wyczuwam je delikatnie nawet
- po kąpieli
- Ciekawa podstawka z kryształkami
Wady:
- Osobiście nic mi w nim nie przeszkadza