Spodziewałam się czegoś innego.
Kupione w ciemno, jak zresztą większość moich perfum - i niestety, jestem zawiedziona. Czytając recenzje na różnych portalach i zagłębiając się w nuty zapachowe w życiu w życiu nie pomyślałabym, że Sweet Like Candy będą takie...nijakie i mało słodkie. Tak, tak, moi państwo - widząc te pianki marshmallow, bitą śmietanę, wanilię, gruszkę czy jeżynę, spodziewałam się słodyczy do kwadratu, a otrzymałam coś owszem, ładniutkiego, ale wtórnego i słabego.
Otwarcie jest nieciekawe - konkretniej pierwsza minuta, mocno spirytusowa. Gdy ta gorzelnia wyparuje, jest bardzo ładnie i przyjemnie - ujawnia się owocowa słodycz (głównie gruszka i jeżyna), w towarzystwie waniliowych pianek, a to wszystko zostało przełamane bergamotką i czarną porzeczką - ten moment to taki owocowy deser, lekki, młodzieńczy i dziewczęcy. Nuta bitej śmietany jest niejako w tle i dodaje tej kremowej słodyczy, ale też niestety jest ona momentami dość syntetyczna i niestety...tania, niczym bita śmietana z marketu. Co ciekawe, wyczuwam tutaj coś na kształt landrynek, ale też są to tylko momenty - dominuje ta piankowa słodycz, która z czasem zaczyna męczyć - i gdy już, już mam dosyć, to Sweet Like Candy robią psikusa i znikają bezpowrotnie.
Ogółem siedzą one na skórze około 2-3 h, co uważam za wynik mocno poniżej przeciętnej - tym bardziej, że projekcja jest słaba, to zapach bliskoskórny i to mocno.
Nie potrafię dopasować tych perfum do nikogo - wbrew pozorom nastolatki też będą zawiedzione, poza tym - lepiej kształtować gust od młodzieńczych lat, po co psuć młode nosy takim czymś? Nie widzę ich na nikim, w żadnych okolicznościach przyrody - są tak bardzo bezpłciowe, mdłe, sztuczne i słabe.
Słowem - zawód na całej linii!
Wspomnę jeszcze o flakonie - z początku prezentuje się fantastycznie, jest ciężki, solidny i uroczy, jednak po 3 miesiącach wygląda coraz gorzej - ta różowa powłoka zdziera się i flakon prezentuje się fatalnie. Taki to jest zapach, ''słodki jak cukierek''... I cóż mi po niskiej cenie, skoro ten cukierek staje w gardle i jest niejadalny?
Nie polecam, szkoda pieniędzy - jest sporo zapachów celebryckich, które są dobrze ukręcone i nosi się je dobrze, ale cukierek Ariany do nich z pewnością nie należy.