Kolejny w moim zestawieniu kosmetyków krem, który dobrze radzi sobie z moją odwodnioną skórą. Jest ze mną od kilku miesięcy i sprawuje się na tyle zadowalająco, że chętnie będę do niego wracać i wzbogacać moje jakże zawsze skromne zasoby bieżąco stosowanych kilku kremów na raz. Zawsze sobie obiecuję, że koniec z tym i ograniczę liczbę kosmetyków, po czym kupuję następny. I tak też było z tym produktem. Miałam już dwa kremy w użyciu, ale przeczytałam o tym i od razu kupiłam :)
- OPAKOWANIE: mamy do wyboru dwie wersje pojemności, można wybrać tubkę 30 ml albo 50 ml słoik. Ja wybrałam słoik, więc na nim się skupię. Jest wykonany z białego plastiku, zakręcany niebieską plastikową nakrętką. Kosmetyk kupujemy w tekturowym pudełku. Na pudełku i na słoiku (tubce też) grafika jest taka sama, charakterystyczna dla producenta, bez zbędnych dekoracji jedynie napisy. Jest estetycznie i prosto, ale dla mnie idealnie.
- KONSYSTENCJA: krem należy do bogatszych, ale w trakcie aplikacji staje się aksamitny, nie obciąża cery i dobrze się wchłania, pozostawiając jedynie delikatny film, który pozostawia zdrowy blask, a nie wrażenie przetłuszczenia.
- ZAPACH: kosmetyki Nuxe zawsze mają kontrowersyjne zapachy, jednym się podobają, innych odrzucają. Ja należę do osób, które lubią te aromaty, mocne na początku, ulatniające się wraz z mijającym czasem. Każda linia kosmetyków posiada swoją własną kompozycję. Tutaj mamy do czynienia z prostym, czystym zapachem kwiatu pomarańczy, jak obiecuje producent. Dla mnie aromat przyjemny, umilający czynność nakładania kremu. Plusem jest oczywiście, to, że znika po dłuższej chwili, bo nie męczy i nie nudzi się, ale owszem, przy pierwszym kontakcie jest mocniejszy.
- DZIAŁANIE: to co najbardziej lubię w tym kremie to jego niezawodne, głębokie i długotrwałe nawilżenie. Moja odwodniona skóra potrzebuje szczególnej troski i ten krem daje jej to, czego potrzebuje. W trakcie dnia (czy nocy, bo czasem stosuję wieczorem) nie czuję potrzeby ponownej aplikacji, skóra nie odczuwa ściągnięcia i nie pojawia się takie charakterystyczne uczucie, że w głębi naskórka tuż po nałożeniu kremu brakuje wody. Nie, tu wszystkie potrzeby skóry odwodnionej są zaspokojone.
Mało tego, moja cera się przetłuszcza, ale nawet w tej kwestii krem spisuje się świetnie. Mimo przetłuszczania, lubię cięższe kremy, bo moja skóra je toleruje i chętnie spija i jeśli nie zostawiają tłustej oblepiającej warstwy, to chętnie po nie sięgam. Krem Nuxe właśnie taki jest. Do tego w żaden sposób nie szkodzi, to znaczy nie wzmaga nadmiernego wydzielania sebum, nie zatyka porów. A makijaż świetnie utrzymuje się na skórze, nie spływa i nie roluje się.
Moja kolekcja kremów, które dobrze działają na problem odwodnienia już liczy kilka produktów, ale jestem otwarta i chętnie testuje nieznane mi jeszcze kosmetyki. Tak było w przypadku kremu Nuxe, który wpiszę sobie na listę kosmetyków, do których chętnie będę wracać.
Zalety:
- głębokie i długotrwałe nawilżenie
- zmiękcza naskórek
- bogata, a jednocześnie aksamitna konsystencja
- dobrze się wchłania
- pozostawia zdrowy blask
- nie obciąża cery
- nie zatyka porów
- współgra z makijażem
- pozostawia uczuci ukojenia i komfortu
- zapach kwiatu pomarańczy
- do wyboru dwie wersje pojemności 30 lub 50 ml
- wygodne opakowanie
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie