Eveline Cosmetics Q10 Bio, Przeciwzmarszczkowy tłusty krem-koncentrat na dzień i na noc `Olejek makadamia i olejek awokado` 

Krem kupiłam w okresie zimowym kiedy moja skóra potrzebowała intensywnej regeneracji i odżywienia. Zużyłam go szybko, ale raczej nie zapadanie mi w pamięć na tyle, aby kupić go ponownie. To dobry kem dla niezbyt wymagającej cery OPAKOWANIE Krem znajduje się w kartoniku o ślicznej kolorystyce, na wyrazistym granatowym tle ze złotymi elementami znajdziemy logo marki, nazwę produktu i najważniejsze składniki aktywne. Z każdej strony kartonika znajdziemy informacje na temat kosmetyku i jego głównych składników. Krem zamknięty jest w szklanym słoiczku z naklejką i foliowym zabezpieczeniem, dodatkowo całość jest foliowana tzn. kartonik. Słoiczek jest praktyczny w codziennym użytkowaniu. KREM Krem ma gęstą, treściwą i bogatą konsystencję. Ma przyjemny, delikatny zapach przypominający mi orzechy. Krem ma mleczną barwę. Jest nieco tłusty, ale mimo to przyjemny w stosowaniu. Bardzo dobre się wchłania, pozostawia tylko leciutką warstwę ochronną na twarzy. Stosowałam go zarówno na dzień jak i na noc, ale jednak lepiej sprawdzał mi się stosowany na noc, gdyż nie współgrał do końca z makijażem i zmniejszał jego trwałość. Krem bardzo dobrze nawilża, wygładza, niweluje uczucie dyskomfortu i ściągnięcia. Co do działania przeciwzmarsczkowego, nie zauważyłam takowego, ale 1 opakowanie to stanowczo za mało na takie efekty. Nie zapycha mojej mieszanej cery, za co ma ogromny plus. Jest to dobry krem w korzystnej cenie, ale to przeciętny bez większych efektów stosowania. PLUSY: + przyjemna formuła + dobrze się wchłania + nawilża i wygładza + uniwersalny jeśli chodzi o stosowanie + wydajny + ma estetyczne opakowanie + korzystna cena

To drugi z trzech kremów kupionych za grosik w Biedronce. Ten jakoś bardzo mnie nie zachwycił, ale nie zaszkodził i finalnie zużyłam całe opakowanie. Jak w przypadku innych produktów marki Eveline na plus należy zaliczyć czytelne i estetyczne opakowanie. Od razu, w prosty i przejrzysty sposób widać jaki produkt trzymamy w dłoni i czego się można po nim spodziewać. Krem zamknięty jest w szklanym słoiczku z ciemnoniebieską grafiką i złotym wykończeniem. Nic wielkiego, ale też bez większych zarzutów. Krem należy do tych naprawdę, bardzo, bardzo treściwych, tłustych i ciężkich, z którymi trzeba uważać. U mnie sprawdzał się zimą, kiedy skóra wystawiona jest na wiele niekorzystnych czynników zewnętrznych oraz raz na jakiś czas nałożony gruba warstwą na noc gdy potrzebowałam mocno odżywić skórę. Producent od razu informuje nas, czego się można po kremie spodziewać - jego skład to olej z orzechów makadamia oraz olej z awokado, daje to mocną dawkę odżywczych ekstraktów w tłustej konsystencji. Podobno ma mieć działanie przeciwzmarszczowe i ujedrniacyjące, ale być może efekt byłby widoczny przy naprawdę dojrzałej cerze, u mnie nie było to widoczne, ale jakoś się go nie spodziewałam. Na plus trzeba dodać, że stosowany z umiarem, raz na jakiś czas nie spowodował żadnych szkód, a nawet dobrze odżywiał i koił zmęczona skórę. Podsumowując, krem jest poprawny, nie szkodzi, ale też nie daje jakiś zaskakujących efektów.