Yves Rocher Collection de Noel 2020, Bain Douche Pommes D'Hiver Żel pod prysznic `Zimowa szarlotka`

Tak bardzo lubię żele od Yves Rocher, jednak są pewne wyjątki - tak jak ten żel. Niestety bardzo wysusza mi skórę, która po umyciu wręcz skrzypi. Mam wrażenie, że nawet podrażnia, ponieważ zdarzało mi się również odczuwać swędzenie po jego użyciu. Dodam, że nie mam bardzo suchej albo atopowej skóry. Zazwyczaj używam dość mocnych, popularnych żeli, które zawierają silniejsze detergenty i kompozycje zapachowe i rzadko miewam po nich problemy skórne. Ten jednak wyjątkowo mnie nie polubił. ;( Zapach jest bardzo intensywny, oceniam go dość pozytywnie, jednak przy codziennym stosowaniu może stać się nieco przytłaczający.

Żel pod prysznic dostałam na prezent razem z innymi kosmetykami z serii Zimowa szarlotka. Żel o przezroczystej, lekko żółtej i średnio gęstej konsystencji zamknięty jest w również przezroczyste opakowanie z bardzo ładną, zimową etykietą. Butelka dobrze leży w dłoni, jest wygodna, zamykanie na zatrzask. Akurat zatrzask mógłby działać lżej. Zapach przepiękny, zimowy, szarlotkowy. Bardzo naturalny, nie jest to sztuczny zapach. Żel dobrze się pieni, jest bardzo wydajny - nie trzeba go dużo użyć by pokryć nim całe ciało. Nie podrażnia, nie wysusza, dobrze się spłukuje. Kąpiel z użyciem tego żelu jest bardzo relaksująca, przyjemna.

Piękny jabłkowo-cynamonowy zapach, który otula nasze zmysły jak najlepsza ciasteczkowa szarlotka z bitą śmietaną i lodami w najlepszej kawiarni na świecie. Oprócz cudownego otulającego zapachu mamy też zapewnione czyste i nawilżone ciało. Zresztą i sam kolor żelu mnie się kojarzy z szarlotką, a kremowa konsystencja cudownie pieni się pod wpływem wody tworząc kremową piankę.

Żel był w jednym z okienek kalendarza adwentowego, który zaczęłam otwierać już w listopadzie :D był w pojemności 50ml. Od razu powąchałam, zapach BARDZO mi się spodobał i nie mogłam się doczekać, kiedy go użyję. Konsystencja jest żelowa, ale dość rzadka. Jest bardzo wydajny i szybko tworzy bardzo przyjemną, kremową piankę. Do tego cudowny zapach- intensywny, dość słodki, ale nie męczący, otulający, rozgrzewający zapach pieczonego jabłka... - to trzeba poczuć samemu :) kąpiel z tym żelem to wspaniałe doznanie aromaterapeutyczne, ale dla mnie tylko na czas jesień/zima-latem wolę zapachy świeże, cytrusowe. Żel dobrze się spłukuje, nie pozostawia żadnej warstwy, nie zostawia zapachu na skórze, no i co bardzo ważne dla mnie-nie wysusza (a tego się trochę obawiałam po wcześniejszych doświadczeniach z różnymi mocno pachnącymi żelami). Jedyne do czego mogę się doczepić to bardzo szeroki otwór buteleczki, przez co musiałam uważać, żeby niepotrzebnie nie wylać za dużej ilości, ale taki otwór jest chyba tylko właśnie w pojemności 50ml.

Kiedy seria weszła do sprzedaży postanowiłam kupić. Nie ukrywam, zachwyciła mnie nazwa " zimowa szarlotka " bo co jak co, ale za szarlotkę dam się pokroić jako maniaczka słodkości, doskonale wiem jak pachnie :) Czekałam tylko na odpowiednią cenową okazję, bo żele pod prysznic z Yves Rocher do najtańszych nie należą. Butelka bardzo ładna wizualnie, tu producent się postarał. Solidne zamykanie na klik, bez problemu się otwiera nawet mokrymi dłońmi. Doskonale widać ile żelu jest w środku. Konsystencja odpowiednia nie rzadką i nie przesadnie gęstą, na tyle fajna, że nie przecieka przez palce. Świetnie się pieni i jest dość wydajny. Potrzeba go niewiele by umyć całe ciało. Myje dobrze jednak wysusza :( Zapach... No właśnie, nie ma nic wspólnego z pyszną soczysta szarlotką i zapachem świeżego owocu, czuję tu skwasniałe nuty psującego się jabłka. Nie ma nic ze słodyczy. Zapach jest delikatny i szybko na szczęście znika z ciała. Zawiodłam się totalnie, miał być to żel na czas świątecznego relaksu w wannie pełnej piany. I co... I zonk. Zupełnie nie zimowe klimaty, żadna szarlotka, żaden zapach świąt. Żel jak żel ani zapachu ani odpowiedniej pielęgnacji. Nie polecam.

Skuszona świetną promocją dla VIPów na przedsprzedaż kolekcji poszalałam i kupiłam obie kolekcje w zestawach z uroczą walizeczką i ręczniczkiem. Żel zamknięty został w przezroczystej butelce wykonanej z plastiku o pojemności 200ml. Opakowanie jest poręczne i dobrze leży w dłoni, zamykane na zatrzask, który dość ciężko chodzi, ale dzięki wgłębieniu łatwo je podważyć nawet mokrymi dłońmi. Otwór do wydobycia produktu jest odpowiedniej wielkości. Zapach jest urzekający! Bardzo intensywna, jakby świeżo wyjęta z piekarnika, albo nawet dopiero piekąca się, szarlotka. Cudowna, ciepła, z cynamonem, rozpływająca się w ustach... Aż się rozmarzyłam! Jest nie tylko intensywnie wyczuwalny z butelki, ale również w trakcie kąpieli, nie wspominając, że jeszcze przez chwilę pozostaje na skórze... Cudo, aż chciałam sama siebie zjeść :D Konsystencja żelowa, ale dość rzadka, jednak nie na tyle by uciekać przez palce. Doskonale się pieni, dzięki czemu jest z tych wydajnych, a do tego bardzo łatwo spłukuje. Dobrze myje, nie ma problemów z usunięciem antyperspirantu (a to się dosyć często zdarza). Niestety lekko przesusza skórę. Możliwe, że "normalne" tego nawet nie odczują, ale moja sucha skóra jednak po kąpieli z nim miała do mnie lekkie pretensje i wnioski o smarowidła... Mimo jednak powyższej nieprzyjemności obawiam się, że zakupię go ponownie, bo ten zapach jest po prostu fenomenalny! Podejrzewam, że w lato bym go znienawidziła, ale teraz z chęcią otulę się ponownie tym ciepłym ciastem, zwłaszcza, że szarlotka spożywana w ten sposób nie tuszy ;)

Urzekł mnie bardziej niż leśne jagody. Przepiękne jabłko z cynamonem. Jak pyszne ciasto. Ehhh kąpiel w tym to magia. Bardzo polecam. Wydajny żel, daje dużo piany i nie przesusza. Bardzo cenię myjadła z yr. Trochę odstrasza mnie cena i kupuje w promocji. Tylko za to gwiazdka w dół. Ale kocham :)