Asoa Serum normalizujące 

Idealne serum dla cery trądzikowej i mieszanej , nie zapycha , lekka konsystencja szybko się wchłania i nie zostawia na skórze tłustego filmu , po zastosowaniu skóra jest wyraźnie nawodniona , łagodzi stany zapalne i rozjaśnia przebarwienia po trądziku . Zdecydowanie polecam .

Skuszona opiniami w internecie kupiłam dość drogie serum. Wszystkie pozytywne opinie, które przeczytałam, dla mnie można między bajki włożyć. Z dnia na dzień wyskoczyły mi wulkany na twarzy, skórą jest przesuszona, napuchnięta, i pełna grudek. Od czasów liceum nie miałam tak złej kondycji skóry. Jedyną zaletą tego serum to opakowanie i żelowa forma, ale co z tego jak efekt jest odwrotny do obiecanego? Nie warte nawet 5 zł. Woda mniej szkodzi.

Serum jest świetne, ale aby cieszyć się dobrymi rezultatami produktów z wysokim stężeniem niacynamidu, należy je ostrożnie i bez pośpiechy wprowadzić do codziennej pielęgnacji! Pisząc tę recenzję jestem na końcu pierwszej buteleczki i moja tłusta, skłonna do wyprysków skóra wygląda o niebo lepiej, niż przed zastosowaniem produktu. Niacynamid widocznie uspokoił moją skórę i zwęził pory. Był to mój pierwszy produkt z niacynamidem i drugi od marki Asoa. Wprowadzałam go bardzo powolutku - początkowo używałam trzy krople na noc, co trzy dni. Po czterech tygodniach takiego stosowania przez kolejny miesiąc używałam nieco większą ilość produktu (4-5 kropli co drugi dzień). W tej chwili nakładam serum codziennie na noc, na uprzednio oczyszczoną i zwilżoną hydrolatem skórę, a po wchłonięciu przykrywam swoim ulubionym kremem i olejem. :) Moja skóra jeszcze nigdy nie wyglądała tak pięknie i zdrowo.

Serum ma totalnie prosty skład i duże stężenie niacynamidu (10%). Ja je traktuję jako polski odpowiednik the ordinary, albo tańsza wersja basiclab - czyli kosmetyk, który stawia na składnik aktywny. A jest go tutaj naprawdę duża ilość i nie każda skóra go zaakceptuje lub jest na niego odpowiednio przygotowana. Dlatego, mimo że z marką asoa bywa mi nie po drodze, akurat tego serum będę bronić. Nie ma w inci mnogości składników, nie ma substancji zapachowych (ja określiłabym jego zapach jako bardzo delikatny, niemal niewyczuwalny, wynikający z użytych składników). Ja osobiście uważam, że w przypadku wszelkich produktów z prostym składem i z konkretnym stężeniem składników aktywnych należy stosować przemyślaną pielęgnację dopasowaną do potrzeb skóry i mieć świadomość, że skóra może się z jakimś składnikiem w wysokim stężeniu nie polubić lub nie być na niego gotowa, ewentualnie dostawać tych składników za dużo, za różnorodnie i się po prostu buntować. Podsumowując jest to dobre serum, z dobry prostym składem, które zadziała jeśli skóra jest gotowa i kompatybilna z niacynamidem w dużym stężeniu. Należy mieć też na uwadze, że to konkretne serum będzie lekko wysuszające (tlenek cynku), więc należy zadbać w innych krokach o odpowiednie nawilżenie i dobry stan bariery hydrolipidowej.

Z marką Asoa niestety nie mam dobrych wspomnień. Tak samo jest w przypadku tego serum... Daruję sobie tutaj opisywanie buteleczki, i konsystencji, bo najważniejsze są rezultaty. Mam cerę tłustą, skłonną do łagodnej odmiany trądziku. Niacynamid w mniejszych stężeniach, jako składnik wielu kosmetyków nigdy nie zrobił mi krzywdy. Używałam tego serum przez 2 tygodnie i dzięki niemu dorobiłam się 40 wyprysków na twarzy. Masakra, z dnia nadzień było tylko gorzej! Obecnie zużywam go na ręce, żeby po prostu już go wykończyć i nigdy do niego nie wrócić. Szczerze NIE POLECAM!

Serum o bardzo przyjemnej konsystencji, które bardzo szybko wchłania się całkowicie do matu. Nie klei się absolutnie. Moja skóra tego nie toleruje. Z całą pewnością nie zapycha, a mówię to jako posiadaczka bardzo problematycznej cery. Cudownie koi i łagodzi zmiany na skórze. Tak naprawdę już po jednym użyciu widać jego działanie poprzez zasuszanie problematycznych zmian. Dla mnie jedno i jedyne na świecie, które nie powoduje wysypu, zapychania, nieznośnego uczucia lepkości, a które naprawdę działa. Stężenie niacynamidu jest wysokie, więc u osób, które wcześniej nie miały z nim do czynienia, może dawać odwrotne efekty. Lepiej wprowadzić go powoli i stopniowo, ale naprawdę warto!

Asoa serum normalizujace kupilam w promocji za 50zl wraz z kremem z filtrem spf50 z tej samej firmy. Produkt zamkniety w szklanym pojemniku z pipeta. Konsystencja lekka, bialawa i szybko sie wchlania. Widocznie wplynela na przebarwienia, NIESTETY spowodowala na mojej twarzy wysyp malych wulkanow od czola po boki twarzy. Nigdy dotad nie borykalam sie z tradzikiem, ewentualnie pojedyncze niedoskonalosci. Tymczasem moja twarz wyglada okrutnie. Po dwoch tygodniach stosowania narobilam sobie wiecej szkod niz kiedykolwiek. Byc moze moja cera nie wspolgra z niacynamidem, ktorego jest 10% stezenia. Odstawiam na zawsze to serum, dam je komus moze innym pomoze.

Konsystencja to taka woda zabarwiona na biało. Brzydko pachnie. Stosuję od dwóch tygodni na wieczór, cera jest ukojona i wygładzona bez żadnych "niespodzianek". Zapach na nie,ale działanie na Tak:-) Polecam cerom mieszanym w kierunku wrażliwej.