Nacomi Next Lvl, AHA & PHA 30% The Exfoliator Peeling kwasowy

Peelingujące serum na bazie kwasów AHA, które złuszcza martwy naskórek, wygładza skórę i rozjaśnia przebarwienia. ✅ Zalety: • Skutecznie złuszcza i wygładza skórę. • Rozjaśnia przebarwienia. • Nawilżenie dzięki kwasowi hialuronowemu. ❌ Wady: • Może szczypać przy wrażliwej skórze. • Nie nadaje się do codziennego stosowania. • Wymaga stosowania SPF. ⭐ Ocena: 4/5

Kupiłam ten peeling szukając czegoś mocniejszego do złuszczenia mojej skóry pełnej zaskórników. I faktycznie, ten peeling jest mocny, skóra po nim jest gładka, lecz nie poradził sobie z dokładniejszym oczyszczeniem twarzy. Nakładałam go raz w tygodniu, od 5 do 10 minut, po czym dokładnie zmywałam i stosowałam nawilżający krem. Skóra po nim faktycznie jest o wiele gładsza, znikają zaczerwienia i pod tym względem jestem z niego naprawdę zadowolona. Niestety zaskórniki, jak były, tak są. Kosmetyk ma ostry zapach i po nałożeniu na skórę czasami ona piecze. Opakowanie jest wygodne, dzięki pompce można nałożyć odpowiednią ilość produktu. Ze względu na zaskórniki, wypróbuję następnym razem inny peeling kwasowy.

Next Lvl AHA & PHA 30% The Exfoliator to prawdziwy game-changer w mojej rutynie pielęgnacyjnej! Już po kilku użyciach zauważyłam widoczną poprawę kondycji skóry. Formuła z kwasami AHA i PHA działa skutecznie, ale jednocześnie jest delikatna – nie podrażnia mojej wrażliwej cery, a wręcz przeciwnie, pozostawia ją gładką, promienną i wyraźnie odświeżoną. Cera wygląda zdrowo i rozświetlona, a drobne niedoskonałości są mniej widoczne. Uwielbiam efekt delikatnego złuszczania bez uczucia ściągnięcia. Zdecydowanie polecam każdemu, kto szuka produktu o mocnym działaniu, ale wciąż przyjaznym dla skóry.

Uważam, że ten konkretny peeling działa dokładnie tak samo, jak inne produkty zawierające te same składniki aktywne, ale ma jedną zasadniczą wadę. Peeling nacomi jest praktycznie bezbarwny, co jest bardzo problematyczne przy zmywaniu kosmetyku ze skóry, bo nie widać czy gdzieś jeszcze czasem nie został, a przy tego typu produkcie nie byłoby to raczej wskazane. Poza tym po aplikacji peelingu skóra bardzo piecze, co jest nieprzyjemne i niekomfortowe, w związku z tym podjęłam decyzję o rezygnacji z kosmetyków posiadających takie składniki w mojej pielęgnacji.

Produkt kupiłam do skin cyclingu wraz z innym produktem tej firmy zawierającym Retinol. Obydwa sprawdziły się idealnie. Produkt ma żelową konsystencję i jest w czerwonym kolorze. Trzeba uważać aby na początku stosowania nie przekroczyć 3min od nałożenia do spłukania, ponieważ może to bardzo podrażnić twarz. Ogólnie polecam, bardzo dobry peeling.

Kolejna perełka serii kosmetyków nacomi next level . Połączenie dwóch kwasów idealnie oczyszcza i usuwa przebarwienia. Myślę ,że warto sięgnąć po kwasy z tej serii . Każdy typ cery coś dla siebie znajdzie. Dużym plusem jest wydajność nie skończyłam jeszcze 1 opakowania a naprawdę używam go dość często ostatnim plusem jest cena co do wydajności i jakości produktu. Czasami cera w niektórych miejscach na chwilę staje się zaczerwieniona ale to normalna reakcja.

Polecam to serum, posiada delikatne kwasy, to już moje drugie opakowanie, stosuje i działa na skore mieszaną,mojej partnerce także służy przy skórze tłustej!! Nie podrażnia, wart swojej ceny!!

Od razu napiszę na wstępie, że nie jest to zamiennik słynnego krwawego peelingu. Te produkty niewiele mają ze sobą wspólnego. Nie zmienia to faktu, że peeling Nacomi jest równie skuteczny. Peeling ma żelową konsystencję, co ułatwia jego aplikację. Nie spływa z twarzy, więc nie trzeba się bać o to, że dostanie się do oczu. Chwilę po nałożeniu czuć lekkie szczypanie. Mam cerę mieszaną, myślę że już w dużej mierze wyregulowaną, z przebarwieniami i bliznami po trądziku. Peelingu używam, żeby wyrównać koloryt skóry i jej trakturę oraz żeby pozbyć się martwego naskórka. Tutaj uwaga: nie polecam stosować tego produktu na aktywne zmiany trądzikowe, jak i pojedyncze aktywne stany zapalne. Może to spowodować pogorszenie się stanu zapalnego, co tylko zaostrzy zmiany, które będą dłużej się goić. Do tego ważne jest, żeby dbać o baterię hydrolipidową w czasie stosowania tego produktu. Bez tego za każdym razem podczas aplikacji peelingu będziemy odczuwać bardzo nieprzyjemne pieczenie, a skóra będzie zawsze podrażnioną i zaczerwieniona. Peeling ma bardzo nieprzyjemny kwasowy zapach, ale nie podrażnia on oczu. Zabieg z tym produktem wykonuję raz w tygodniu, ponieważ jest naprawdę mocny, a skóra potrzebuje czasu na regenerację. Trzymam go na twarzy ok. 10 min. Po czym spłukuję obficie letnią wodą. Po takim peelingu warto od razu zadbać o nawilżenie i ukojenie skóry. Ja lubię nakładać po nim maseczkę nawilżającą, bez żadnych składników aktywnych, lub przechodzić od razu do pielęgnacji składającej się z samych kojących składników. Od razu po użyciu można wyczuć, że powierzchnia skóry jest dużo gładsza, niż przed zabiegiem. Przy regularnym stosowaniu cera odzyskuje równomierny koloryt, pojawia się też mniej niedoskonałości, zaskórników zamkniętych. Peeling gorzej radzi sobie z zaskórnikami otwartymi, wągrami, ponieważ nie zawiera kwasu salicylowego (jak np. krwawy peeling). Regularne stosowanie peelingu pomaga też złuszczać martwy naskórek, co sprzyja rozjaśnianiu przebarwień. Produkt Nacomi jest tak wydajny, że nie wiem, czy skuszę się na niego ponownie. Lubię testować nowości, więc pewnie będę szukać jakiegoś zastępstwa dla tego peelingu.

Peeling zakupiłam w momencie kiedy w każdej drogierii internetowej był wyprzedan peeling kwasowy The Ordinary. Pokusiłam się na markę Nacomi ponieważ jest to polska marka i dość lubiana przeze mnie. Peeling okazał się strzałem w 10! Zdecydowanie zastąpił mi peeling z wyżej wspomnianej marki. Skóra po jego użyciu jest gładka a wszystkie niedoskonałości i zaczerwenienia są wyciszone. Najczęściej stosuje ten produkt robiąc sobie domowe SPA. Peeling nakladam na 10 mint na twarz następnie zmywam i nakładam maseczkę oczyszczającą. Skóra po tym zabiegu jest niezwykle gładka, pory zmniejszone a makijaż nałożony po takiej pielęgnacji trzyma się długie godziny. Dodatkowym atutem tego produktu jest owocowy zapach. Ja jestem nim zachwycona i polecam każdemu, kto posiada niedoskonałości, tłusta skórę lub rozszerzone pory.

Peeling kupiłam 3 miesiące temu. Przez pierwszy tydzień stosowałam codziennie, stopniowo wydłużając czas pozostawiania go na twarzy, od 4 do max 10min. Później raz w tygodniu po 10min. Po nałożeniu cienkiej warstwy peelingu, na wcześniej umytą żelem buzie, czuję dość intensywne szczypanie na twarzy, które ustępuje jednak po ok 2 minutach. Jednakże ta niedogodność jest tego warta. Po zmyciu skóra jest gładka i miękka jak pupa niemowlaka. Początkowo nie mogłam się opanować żeby jej cały czas nie dotykać ???? Od wielu lat zmagam się z niedoskonałościami skóry, mam typ mieszany, a w strefie T zawsze pojawiały mi się pryszcze. Ten kosmetyk sprawił, że problem zniknął. Zapomniałam już jak wygląda pryszcz. Dodam jednak, że po użyciu peelingu należy intensywnie nawilżyć skórę. Ja używam do tego serum z kwasem hialuronowym, a później ulubiony krem. Peeling stosuję zawsze na noc.

Osobiście nie zauważyłam, żeby poprawił moją cerę nawet powiedziałabym, że wręcz przeciwnie. Nigdy nie miałam problemu z okolicą policzków a przy używaniu tego peelingu zaczęło wyskakiwać mi pełno niespodzianek. Odstawiłam na rzecz retinolu i może po kuracji nim może wrócę żeby dać mu ostatnią szansę. Na razie jestem sceptycznie nastawiona.

Od dłuższego czasu nie używałam kwasów i z nadejściem jesieni stwierdziłam, że może pora zainwestować w jakiś kwasowy peeling. Na rynku pojawiło się w ostatnich miesiącach wiele tego typu produktów i jakoś tak padło na Nacomi, bo jest łatwo dostępny stacjonarnie w Hebe i często na promocji. Skład produktu jest poprawny, mamy kilka rodzajów kwasów owocowych oraz kwasy o większej cząsteczce, a więc łagodniejszym działaniu - laktobionowy i glukonolakton. Zastanawiałam się czy do mojej trądzikowej, tłustej i dość grubej skóry będzie to odpowiednie połączenie, ale po miesiącu stosowania muszę powiedzieć, że działa to wszystko zadawalająco. Na początku, po kilku pierwszych aplikacjach, wysypywało mnie, czego można się zresztą spodziewać. Jeśli ktoś ma trądzikową cerę, często jest to początkowa reakcja na kwasy, tym bardziej jeśli się ich dłuższy czas nie stosowało. Pelingu używam 2 razy w tygodniu, na 10 minut i nawet po pierwszym nałożeniu nie miałam żadnych podrażnień i zaczerwienień, pomimo aktywnych zmian trądzikowych. Skóra jest gładka, miękka, znikają suche skórki, pomaga zasuszyć szybciej krosty. Jednak nie zmniejsza porów i wciąż myślę, że dla mojej cery jest on lekko za słaby. W moim przypadku działa bardziej powierzchniowo, więc pewnie powinnam następnym razem zdecydować się na peeling z dodatkiem kwasu salicylowego. Ogólnie rzecz biorąc peeling działa poprawnie. Nie ma może efektu łał, mimo to widać jego pozytywne działanie na skórę. Jest bardzo wydajny - ja nakładam cieniutką warstwę, jakbym nakładała serum i myślę, że starczy mi to na kilka miesięcy stosowania. Zapach jest kwaśny i dziwny, ale nie nieprzyjemny. Polecam, szczególnie osobom, które nie borykają się z dużymi zmianami trądzikowymi, bo dla takich osób peeling może okazać się za słaby.

Peeling jest pakowany w wygodnej plastikowej buteleczce z pompką co bardzo ułatwia dozowanie. Wystarczy dwie pompki aby pokryć całą twarz. Konsystencja peelingu jest lekko żelowa która nie spływa z twarzy w trakcie aplikacji. Peeling ma świeży owocowy zapach. Po nałożeniu mamy trzymać go na twarzy 10 minut ale osobiście wystarczy o wiele mniej aby efekty były widoczne. Używam go przynajmniej raz w tygodniu i moja cera wygląda na oczyszczoną, wygładzoną i rozświetloną, mięciutka w dotyku. Zaraz po peelingu wszystkie produkty do dalszej pielęgnacji fantastycznie wchłaniają się w cerę. Uważam że działanie jest silniejsze od kultowego już peelingu Tołpy. Świetnie sprawdzi się u osób z cerą mieszaną lub tłustą. Może być zbyt "agresywny" dla osób z cerą normalną lub suchą i wrażliwą. Polecam i napewno kupię ponownie.

Peeling kupiłam wraz z serum peptydowym z tej samej serii Next Level, które jest świetne zresztą. Mimo iż najczęściej sięgam po peelingi tradycyjne, mechaniczne tak lubie czasem zrobić odstępstwo od tej reguły na rzecz scrubu enzymatycznego czy w postaci serum właśnie. Produkt ma rzadką ,żelową konsystencję w kolorze jasnej czerwieni oraz przyjemy owocowy aromat. Nakładam go na twarz nie przekraczając zalecanego przez Producenta czasu dziesięciu minut. W początkowej fazie peeling delikatnie szczypie i na pewno nie polecalabym go nakładać na podrażnioną skórę. Po chwili jednak wspomniane wcześniej lekkie pieczenie twarzy całkowicie ustępuje oraz związany z tym faktem dyskomfort. Produkt genialnie oczyszcza skórę. Twarz po jego zastosowaniu jest czysta, super gładka oraz promienna. Peeling ładnie wyrównuje koloryt skóry , świetnie usuwa obumarły naskórek przygotowując twarz tym samym na przyjęcie mazideł nawilżających. Ja lubię po zabiegu złuszczania nałożyć na twarz maseczkę, gdyż ta lepiej się wchłania w tak oczyszczoną skórę. Peeling dzięki miksowi dwóch rodzajów kwasów ma działanie antybakteryjne i faktycznie, jak to obiecuje Producent poprawia kondycję oraz strukturę skóry. To drugi produkt najnowszej serii Nacomi, który faktycznie działa i chętnie wrócę do niego po jakiś znów czasie. Leciutkie i higieniczne opakowanie z pompką natomiast sprawdzi się świetne podczas podróży.