Helena Rubinstein Lash Queen, Feline Extravaganza Mascara Mascara wydłużająca i pogrubiająca

Swoją maskarę od Heleny Rubinstein kupiłam w Sephorze za 179 zł. Z łatwością dostaniemy ją też taniej w drogeriach internetowych. Ja jednak płacąc powyżej setki za maskarę wolę mieć pewność, że kupuję oryginalny produkt, na którym się nie zawiodę. Na tuszu do rzęs Lash Queen Feline Extravaganza zdecydowanie się nie zawiodłam, choć nie mogłam przyznać mu pierwszego miejsca w rankingu maskar. Lash Queen Feline Extravaganza to maskara wydłużająco-pogrubiająca. Opakowanie Mascara Lash Queen Feline Extravaganza wyróżnia się czarnym, lakierowanym opakowaniem z akcentami złota w postaci lamparcich cętek. Drapieżne opakowanie odzwierciedla równie drapieżne wnętrze. Tańsza wersja Lash Queen, pogrubiająco-podkręcający tusz do rzęs, ma odmienną kolorystykę (opakowanie złote, a akcenty czarne). Warto o tym pamiętać, żeby kupić właściwy produkt. Skład Formułę wzbogacono o glicerynę i olej jojoba, które zapewniają pielęgnację rzęs. Intensywny makijaż oczu to efekt opracowanego przez markę ultra-czarnego pigmentu. Aplikator Bardzo szeroka szczoteczka Lash Queen Feline Extravaganza została zaprojektowana specjalnie dla uzyskania efektu zwiększonej objętości już po pierwszej warstwie. Faktycznie szczoteczką pracuje się bardzo dobrze, choć – jak wspominałam – jestem zwolenniczką szczoteczek silikonowych i trochę przeszkadza mi, że tusze do rzęs Heleny Rubinstein mają aplikatory z miękkiego włosia. Średnio sprawdzają się one na moim rzęsach, i bez dodatkowego „czesadełka” nie ma szans, żeby maskara nie skleiła rzęs. To nie oznacza jednak, że u każdego zadziała tak samo. Mimo wszystko odradzałabym tusz Lash Queen Feline Extravaganza osobom o niewielkich oczach i krótkich rzęsach. Aplikator jest naprawdę duży i posługiwanie się nim przy takich warunkach może być niemal niemożliwe. Działanie Najważniejsze mimo wszystko jest działanie produktu, bo ono mówi najwięcej o tym, czy warto go kupić, czy lepiej poszukać czegoś innego. Moim zdaniem warto wydać na tusz do rzęs Lash Queen Feline Extravaganza nawet więcej. Jestem w stanie przecierpieć niedopasowany do mnie aplikator dla tych efektów. Rzęsy są mocno pogrubione i elastyczne już po jednej warstwie tuszu. Zazwyczaj nie potrzeba dokładania kolejnej warstwy, przynajmniej u mnie. Maskara od Heleny Rubinstein aplikuje się bezproblemowo, tak jakby rzęsy pokrywał intensywnie czarny aksamit. Nie zauważyłam u siebie problemu ze sklejaniem, odbijaniem na powiece, osypywaniem się na policzki albo blaknięciem pod koniec dnia. Efekt jest naprawdę długotrwały. Powiedziałabym nawet, że Helena Rubinstein Lash Queen Feline Extravaganza to tusz do zadań specjalnych. Z tego wynika jednak jego minus. Problematyczne jest zmywanie tego tuszu, który zachowuje się jak wodoodporna maskara. Usuwanie tuszu z rzęs jest problematyczne i nie pomagają żadne oliwki, mleczka i dwufazowe płyny. Moje oczy są zawsze mocno wymęczone po demakijażu maskary Lash Queen Feline, ale nadal uważam, że efekty są tego warte. Do pewnym mankamentów tego tuszu trzeba się po prostu przyzwyczaić.

Jestem fanką mocno podkreślonych rzęs. Po długich poszukiwaniach udało mi się trafić na tusz, który prawie w 100% spełnia moje oczekiwania. Po użyciu rzęsy są pięknie pogrubione. Zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu właśnie ta wersja tuszu, w porównaniu z Lash Queen Feline Blacks - wersja Extravaganza daje dużo głębszą czerń. Nie wysycha tak szybko jak inne tusze "z górnej półki". Jedynym minusem jest fakt, że po kilku godzinach tusz się delikatnie osypuje i odbija na dolnej powiece. Mimo wszystko na pewno kupię go kolejny raz.

Zacznę od tego, że zdążyłam się nauczyć, że cena nie zawsze idzie w parze z jakością. Próbowałam wielu maskar, tych za 20 zł i tych za 200 i nie zawsze te droższe robiły na mnie wrażenie, jeden tusz od Clinique po prostu oddałam, bo dla mnie był niewypałem, szkoda żeby się coś marnowało, skoro poszło tyle kasy ;) Moim zdanie tusz HR jest świetny, ale nie idealny i nie wiem czy go kupię wiedząc. że na rynku jest tyle do przetestowania ;) Helenka bardzo pogrubia moje rzęsy, nie ma efektu sztywnych rzęs, wyglądają jakby pokrywał je aksamit, rzęsy są matowe i mięsiste. Dodatkowo wydłuża rzęsy, więc generalnie jestem zadowolona. Problem się zaczyna przy zmywaniu makijażu. Fatalnie się go usuwa, próbowałam różnymi płynami, oliwkami i mleczkami. Za każdym razem demakijaż trwa bardo długo, a moje oczy są tak wymęczone, że odechciewa mi się na drugi dzień tego tuszu. Używam go okazyjnie, kiedy mi zależy na mega efekcie. Na co dzień go zdradzam z tuszami, które nie są tak kłopotliwe w zmywaniu. Ogólnie polecam jeśli ktoś ma ochotę wydać trochę kasy i mieć coś na specjalne okazje. Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Bardzo dobry tusz, jednak zdecydowanie za drogi! Za to odejmuję pół gwiazdki. Spełnia swoją rolę - rzęsy są efektowne, długie gęste i mega czarne. Używałam go przez ponad dwa lata, jednak znalazłam dużo tańszy odpowiednik Panoramic Lashes Wibo... Lash Queen nie wysycha, a opakowanie jest bardzo solidne. Starcza na długo! Niestety po kilku godzinach osypuje się. Używam tego produktu od: dwóch lat Ilość zużytych opakowań: sześć

Jakis czas temu mialam ta maskare, mimo przerwy jaka mialam kupujac ja pare dni temu i tak mnie zachwyciuła jak za pierwszym razem. Rewelacyjna maskara, doskonała czerń, mozna uzyskać super wyrazny efekt pogrubienia rzes ale rowniez i delikatny w zaleznosci od potrzeb. Wygode, ładne opakowanie, dobrze rozdzielajaca rzesy szczoteczka, dobra konsystencja maskary. Sadze, ze mimo wysokiej ceny (Sephora- 169zł) wart jest jej, naprawde, warto miec taka maskare w swojej kosmetyczce. Polecam wszystkim Pania lubiacym mocny i wyrazny makijaz oka. Używam tego produktu od: Kilka dni Ilość zużytych opakowań: 2 opakowanie

Helenki użwam odkąd pamiętam.. Spróbowałam jej pierwszy raz za namową przyjaciółki parę lat temu i pozostałam jej wierna do dzisiaj. Jak dla mnie nie ma lepszego tuszu do rzęs, choć w międzyczasie próbowałam również innych, z tej samej półki cenowej i żaden nie sprawdził się w 100 % tak, jak Helenka. Co prawda moje rzęsy same w sobie są długie i gęste, ale jednak podkreślenie ich tym właśnie tuszem daje po prostu efekt rewelacyjny! Nie używam właściwie żadnych innych "upiększaczy" typu podkłady, pudry, szminki itp., jedynie tusz i błyszczyk to kosmetyki, których używam codziennie, dlatego dobry tusz to podstawa mojego makijażu. Z ceną nie dyskutuję.. nie jest to tani kosmetyk, ale według mnie za pewnego rodzaju luksus trzeba zapłacić odpowiednią cenę i jestem zdania, że w przypadku tego tuszu naprawdę warto! Wspaniale pogrubia i wydłuża rzęsy i do tego bardzo ładnie pachnie. Jest wydajny i starcza na bardzo długo. Ja w ciągu roku zużywam 2 sztuki, czasem 2,5 w zależności od dni wolnych od pracy, kiedy nie maluję się w ogóle. Polecam wszystkim, poniewaz dla mnie ten tusz ma żadnych wad! Używam tego produktu od: 2008 Ilość zużytych opakowań: 14

bardzo, bardzo dobry tusz. kupilam po przeczytaniu recenzji na wizazu, gdy w marionnaud mialam 20% znizke. cena jest kosmiczna, jednak tusz jest naprawde swietny. - pieknie pogrubia i wydluza nawet krotkie rzesy - bardzo wygodna w uzyciu szczoteczka -nie osypuje sie - czern jest naprawde czarna -mam juz go czwarty miesiac, a nadal dziala jak w tydzien po otwarciu jedynym minusem jest zbyt wysoka cena, 40 euro za tusz to przegięcie... jeśli znów będę miała zniżkę, to może się skuszę,jednak w pełnej cenie nie kupię Używam tego produktu od: 4 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Hmmmm powiem szczerze, że "odziedziczyłam" ten tusz po mamie, kiedy dostała nowy izostawiła Helenę mnie. Tusz jak tusz, prawda? Do momentu jak użyłam po raz pierwszy... jeszcze nigdy u siebie nie widziałam tak długich, czarnych, podkręconych rzęs!!! wyglądają jak sztuczne spojrzenie jest super zalotne nawet mój narzeczony zauważył, że "coś mam na rzęsach"...a wierzcie mi..on nie ma pojecia o podkładach, tuszach..a nie daj Boże zapytam go o eyelinera.. Z czystym sercem polecam tusz innym. jedyna wada to oczywiście cena, bo 145 zł to przegięcie

Na tusz marki HR skusiłam się po raz pierwszy - wcześniej używałam kilku tuszy z "wyższej półki", tym razem postanowiłam skusić się na tak polecaną Helenkę. Tusz faktycznie pogrubia i wydłuża, ale niestety wiąże się to z koszmarnym sklejeniem rzęs. Bez porządnego rozczesania czystą szczoteczką wygląda to katastrofalnie. Przez 3 miesiące dzielnie próbowałam nakładać go na kilka sposobów, za każdym razem efekt był daleki od oczekiwanego. Jedyną w miarę skuteczną metodą, dającą efekt wydłużenia, pogrubienia i ROZDZIELENIA okazało się nakładanie go na warstwę MF False Lash. Po 3 miesiącach użytkowania tusz zaczął dodatkowo tworzyć grudki na rzęsach. Mimo, że nie całkiem skończony, wylądował w koszu na śmieci, a ja zakupiłam sporo tańszy, ale dla mnie o niebo lepszy MF Masterpiece Max. Używam tego produktu od: 3 miesięsy Ilość zużytych opakowań: Niecałe 1

Sama nigdy bym nie przeznaczyła takiej kwoty na tusz, dostałam go w prezencie. Samemu tuszowi nie mogę nic zarzucić - głęboka czerń, faktycznie wydłuża i pogrubia. Da się go używać znacznie dłużej niż 3 miesiące. Nie wysycha, jest wydajny. Jednak największą wadą (poza ceną...) jest szczoteczka. Nieziemsko skleja rzęsy, wyjście z domu bez porządnego przeczesania inną szczoteczką było po prostu niemożliwe. I nie była to tylko moja obserwacja, ale także Mamy i Siostry. Używam tego produktu od: 1 roku Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

W moim przypadku produkt absolutnie się sprawdził, rzęsy są wydłużone, pogrubione, idealnie rozczesane. Poszukiwania idealnego tuszu uważam za zakończone. Porównywałam z wieloma innymi i żadnym nie udało mi się osiągnąć aż tak spektakularnego efektu. Nie osypuje się, z wiekiem staje się bardziej przyjazny, pierwszy miesiąc użytkowania nie był super komfortowy - maskara była odrobinę za rzadka jak na mój gust, nie zmienia to jednak faktu, że nie miałam z nią problemu. Mało który kosmetyk potrafi mnie tak zachwycić jak ten. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 pełnowymiarowe

najlepszy tusz jaki kiedykolwiek miałam w ręce i w kosmetyczce (i na rzęsach!) piękna głęboka czerń, która wydłuża i pogrubia rzęsy bez grudek, obsypywania się i kruszenia, bez efektu pandy, efekt, który utrzymuje się cały dzień na rzęsach, bez żadnego problemu ze zmywaniem. tak, tak, tak! uwielbiam moje rzęsy skąpane w helence, są teatralnie długie i jakby wręcz sztuczne :) (często pada pytanie,czy to moje naturalne) kupowałabym co miesiąc (pożeram tusze w ekspresowym tempie) gdyby nie ta wysoka cena.. (i za to odejmuję pół gwiazdki) dlatego cieszę się nim tylko gdy mam jakieś ważne eleganckie wyjście, idę na potańcówkę, albo po prostu gdy chcę się poczuć fantastycznie :) Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Moje rzęsy są naturalnie baaardzo podkręcone, ale za to krótkie...ciężko znaleźć mi tusz, który nie będzie się osypywał i je trochę wydłuży...pani w sklepie poleciła mi "panterkę"...szczerze mówiąc jestem zawiedziona z jednego względu...bardzo skleja mi rzęsy, do tego stopnia, że po umalowaniu muszę rozdzielać rzęsy grzebyczkiem. + trwałość (nieosypywanie się) polecam w 100% ! - cena - zmywalność (pani w sklepie polecała zmywać ciepłą wodą- powstaje panda, zwykły płyn micelarny również sobie nie radzi)

Lubię testować tusze, zazwyczaj kupuje różne i nie wracam już do poprzednich, ale... ten tusz mnie zaskoczył. Plusy: +podkręca +wydłuża +pogrubia +nie skleja rzęs +opakowanie ładne i mocne, wytrzyma noszenie w torebce +mocny czarny kolor Minusy: -przede wszystkim cena, obecnie w granicach 149 zł -pod koniec opakowania lubi się osypywać, ale nie jest to aż nazbyt uciążliwe Używam tego produktu od: 4 miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno

Tusz jest fantastyczny. Bardzo mocno pogrubia i wydłuża rzęsy, robi mega efekt sztucznych rzęs :) Nie ma mowy o sklejeniu, jeśli dobrze posługujemy się dużymi szczotkami. Zapach znośni, maskara nie uczuliła mnie. Jeśli ktoś oczekuje od maskary mega firany to ten tusz jest dla niego ;) Wydajny i nie obsypuje się. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Wiadomo, że każdy tusz ma jakiś minus, ale nie zamierzam się zastanawiać co by tu za minusy wcisnąć, bo ten tusz ma tak wiele plusów, że przyćmiewają jego jakiekolwiek małe niedociągnięcia. Rzęsy wyglądają po umalowaniu tak... no nie wiem, po prostu pięknie. Są lekko podkręcone, rozdzielone- nawet w miarę dokładania kolejnych warstw nie sklejają się mocno, a to co się sklei nie wygląda źle, poza tym rzęsy wystarczy przeczesać suchą szczoteczką- od razu się rozdzielają. Tusz pięknie podkreśla końce rzęs- nie są "tępe". Można nim modelować kształt oka, gdyż nie daje po pomalowaniu jednego i zawsze tego samego efektu- sterczenia rzęs w jedną stronę. Rzęsy można wymodelować tak jak się chce. Nie rozmazuje się w ciągu dnia, nie osypuje (zaczyna się trochę sypać, kiedy już jest go mało i wysycha, ale to jest oczywiste, że tusze kiedyś wysychają i się kończą). NIe wymaga absolutnie żadnych poprawek w ciągu dnia, jeśli umiecie dobrze pomalować rzęsy uzyskacie prawdziwe firany (ja jestem posiadaczką krótkich i cienkich rzęs, a tym tuszem uzykuję naprawdę mega efekt). Używam tego produktu od: ponad roku, na przemian z innymi tuszami HR Ilość zużytych opakowań: 2 całe

Najlepsza jaką miałam: -wydłuża i pogrubia rzęsy - dodaje objetości i podkręca -łatwo się nią maluje -piękny efekt Nigdy nie miałam problemów ze zmyciem jej z rzęs... Ostatnio nie widzę jej w nigdzie :( Używam tego produktu od: 1 rok Ilość zużytych opakowań: 1 zużyte

mam bardzo długie ale dość rzadkie i jasne rzęsy. Tusz trafił w moje ręce właściwie przez przypadek. Zamówiłam lash qeen złoty, a dostałam extravaganza. Tusz zdecydowanie wydłuża rzęsy, sięgały mi do brwi, owszem pogrubia ale jednocześnie rozdziela rzęsy przez co możemy zapomnieć o efekcie firan:( rzęsy są bardzo sztywne, ja zdecydowanie wolę efekt po max factor false effect czy collosal, kiedy efekt pogrubienia jest widoczny, a rzęsy wciąż wyglądaja naturalnie i sa miekkie..przy lash queen nie ma mowy o sklejeniu, ale trzeba uważać bo 3 warstwa oblepia je i można "przedobrzyć"... plusy: + meeega długie rzęsy! + już druga warstwa daje na prawdę spektakularny efekt + ekskluzywne opakowanie + trwały, chociaż pod koniec opakowania zaczynał się minimalnie obsypywać minusy - zmycie go graniczy z cudem. Zwykłe płyny do demakijażu poległy. Troszkę lepiej poradził sobie micel z bourjois ale i tak rano budziłam się z pandą... - cena! podsumowując tusz jest bardzo dobry. Taki efekt chyba ciężko osiągnąć tuszem z niższej półki, ale mimo wszystko ja wolę bardziej naturalny efekt. Polecam wszystkim dziewczynom, które narzekają na swoje rzęsy! Ja nie kupię ponownie, ponieważ za dużo wysiłku kosztowało mnie zmycie tego cuda. Pewnie jakimś drogim płynem zszedł by w minute, ale sam tusz jest drogi więc nie będę dodatkowo kupować płynu... Używam tego produktu od: wrzesień 2011 Ilość zużytych opakowań: jedno