Rewelacyjny, ale nie pod oczy.
To mój pierwszy kosmetyk marki Dior i nie jest zaproszeniem do nawiązania bliższej znajomości z tą marką.
Jako, że już za miesiąc święta, to Mikołaj postanowił zacząć kupować prezenty, żeby nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę. Tenże Mikołaj wpadł w kosmetyczny szał w Douglasie, mając 20% zniżki na wszystko ;) wpadł w szał i zaszalał. Kupiłam między innymi właśnie ten korektor, bo bardzo podobał mi się efekt jaki dawał (oczywiście na nadgarstku, bo pod oczami miałam stary Clinique więc nie było jak go nałożyć). Miał nawilżyć, rozświetlić i ukryć cienie.
Zaczynamy:
+ rewelacyjnie rozświetla, oj tak!
+ właściwie cena, bo jest go 15ml, ze zniżką zapłaciłam za niego stówę, not bad
+ wydajność - starczy na bardzo długo, do zakrycia i rozświetlenia wystarczy niewielka ilość
+ świetne opakowanie, korektor nie tryska na wszystkie strony, ale z tubki wypływa idealna, minimalna, ilość
- nawilża? oj nie... jeżeli macie suchą skórę pod oczami to nie zalecam
- miał nie wchodzić w zmarszczki, to się uśmiałam...
Paradoksem jest to, że kupiłam kosmetyk, by zakryć pod oczami moje cienie i żyłki (przypadłość rodzinna), a otrzymałam rewelacyjny kosmetyk do zastosowania w innych celach. Uwaga: idealnym zastosowaniem dla niego jest używanie jako korektora do twarzy, mało tego, to najlepszy korektor jaki miałam! Pod oczy jest za ciężki, nie mam zmarszczek, ale on wchodzi w linie i wygląda nieestetycznie.
Nakładam go w samych wewnętrznych kącikach oczu (daje, jak już wspomniałam, super rozświetlenie), przy skrzydełkach nosa, ustach, pod brwiami. Poza tym bardzo dobrze kryje niespodzianki i przebarwienia.
Kiedy pierwszy raz użyłam go pod oczy, byłam wściekła. Następnego dnia postanowiłam użyć go do wyżej wspomnianych celów i wręcz odetchnęłam z ulgą. Szczęście w nieszczęściu, bo naprawdę znalazłam idealny korektor, ale... cóż, teraz kilka razy zastanowię się, zanim sięgnę po coś na półce z napisem "Dior\'.
Używam tego produktu od: dwóch tygodni
Ilość zużytych opakowań: jedno, ledwo napoczęte