Helena Rubinstein Magic Concealer Korektor do twarzy

Produkt naprawdę dobrej jakości. Zamknięty jest w wygodnej tubce z cienkim dziubkiem, dzięki czemu łatwo możemy nabrać tyle produktu ile potrzebujemy. Korektor świetnie się sprawdza przy cerach suchej i dojrzałej. Nie wchodzi w załamania, nie podkreśla suchych skórek i dzięki świecącym drobinkom skóra wygląda bardzo świeżo i promieniście. Nie roluje się, ani nie zbiera w kącikach. Fajnie rozświetla, dzięki czemu oko wygląda na wypoczęte. . Pomimo małego wyboru kolorów dobrze stapia się z podkładem. Jeśli chodzi o krycie to nie jest zbyt mocne - nie zakryje dużych cieni.

Korektor jest rzeczywiście magiczny, tak jak obiecuje producent w nazwie. W strefie wokół oczu powoduje efekt photoshopa, w połączeniu z pudrem Laury Mercier lub nowością od Paese (puff coś tam ;)) naprawdę prezentuje się gwiazdorsko. Mam wrażenie, że kolor dopasowuje się w idealny sposób do podkładu czy naturalnego koloru skóry. Cena nie jest najniższa, ale zdecydowanie ten produkt jest warty tych pieniędzy.

Kosmetyk wspaniałej jakości, który naprawdę działa wręcz magicznie. Konsystencja jest idealna, aplikowanie jest bardzo łatwe i przyjemne, nic się nie rozlewa. Krycie na bardzo wysokim poziomie, pięknie rozświetla okolicę oka, nie roluje się, nie warzy. Nie podrażnia ani nie wysusza. Dla mnie jest to jeden z najlepszych produktów tego typu.

Niestety na dzień dzisiejszy tj. 23.04.2025 korektor Magic Concealer Heleny jest nieosiągalny. Prawdopodobnie na wycofaniu. Korektor jest w sporej cenie, a po aktualnych podwyżkach cena sięga zenitu. Na dodatek jest na wycofaniu. A jest to produkt najwyższej klasy, a miałam wiele korektorów bardzo polecanych drogich marek. Ten przerasta oczekiwania - nie zatyka, nie gromadzi się przy uśmiechaniu, lekki, leciutko rozświetlający.. Problem jest z odcieniem nr 2 ale teraz już na wykończeniu jest nr 3 (Dark). Smutno mi pożegnać się z tą marką, a nie ma zamiennika. Ach, no i wydajność korektora to niesamowita sprawa, bo używam go rok i jeszcze go mam w niewielkiej ilości .

Jeśli chodzi o krycie korektora to uważam, że jest całkiem w porządku, ale niestety posiada tendencję wchodzenia w zmarszczki mimiczne, co wygląda mało estetycznie. Produkt ma swoje plusy, ale ma również minusy.

Co tu dużo mówić, jeden z najlepszych korektorów jakie używałam. Świetnie nawilża okolice pod okiem - skóra wygląda na zadbaną i świezą, nie ma uczucia spięcia, bardzo komfortowo się nosi. Nie zbiera się w zmarszczach pod oczami - mam mnóstwo zmarszczek mimicznych pod oczami i niestety kazdy inny korektor podkreślał je. Jest to argument, który przemawia też za tym, że idealnie sprawdzi się dla cery dojrzałej, u której występuje dokładnie taki sam problem jak u mnie. Jeżeli chodzi o krycie - oceniłabym je 6,5/10 - nie jest to najmocniej kryjący korektor, natomiast nikt nam tego nie obiecywał. Korektor ma za zadanie rozświetlić okolice pod okiem i odświeżyć spojrzenie - nigdzie nie było mowy, że przykryje nawet największe cienie pod oczami. Za duży plus uważam też pojemność produktu - jest to AŻ 15ml. Trzeba wziąć pod uwagę, że większość "tańszych" korektorów ma po prostu 3 razy mniejszą pojemność. Po przeliczeniu okazuje się, że 3 "tańsze" korektory kosztują prawie tyle co jeden (moim zdaniem niemal idealny) korektor :) .

Korektor, który stoi u mnie w domu już x lat. Na codzień używa go moja mama, ja bardziej sporadycznie. Mamy odcień 01, który jest po prostu idealny. Kryje cienie, nie wysusza i dodatkowo łagodzi skórę pod oczami dzięki rumiankowi.

Produkt bardzo dobrze sprawdza się na mojej młodej cerze, zakrywa delikatne cienie pod oczami, jednak gdy wyskakują większe niedoskonałości to już ich nie zakrywa tak dobrze jak powinien. Pomimo tego produkt jest bardzo warty uwagi

Mam małe cienie pod oczami i ten korektor działa na nie idealnie. Lekko rozjaśnia, nieźle kryje. Nie używam go w inne okolice niż pod oczy. Nie zakryje niedoskonałości na twarzy, bo jest za lekki no i właśnie rozświetlający, ale z cieniami pod oczami radzi sobie bardzo dobrze i za to go uwielbiam. Używam go prawie rok i dopiero teraz zaczęłam zauważać znaczny ubytek w tubce. Lubię też jego małe i eleganckie opakowanie. Nie lubię natomiast tego, że kosztuje ok 189 zł. Staram się zawsze upolować go na przecenach.

Jak do tej pory najlepszy rozświetlacz pod oczy jaki miałam. Nie jest ideałem, ale ja mam dość spore worki pod oczami i sińce, także nie liczę, że jakiś kosmetyk mógłby to całkiem zamaskować. Pięknie rozświetla, łatwo się nakłada i współpracuje z innymi kosmetykami. Jest bardzo trwały, o ile nie trę oczu w pracy, to trzyma się bardzo dobrze. Dla mnie opakowanie nie jest minusem, fajnie, że dość ciężko wychodzi z dzióbka, dzięki temu dozuję go dokładnie tyle ile potrzebuje, nie marnuję się. Cena uważam, adekwatna zarówno do jakości jak i ilości. Mam cerę dość jasną i wzięłam 01 Light, bałam się, że będzie zbyt jasny, ale nic podobnego. Serdecznie polecam.

Używam tego korektora od chyba ośmiu czy dziewięciu lat. Rozświetla cienie pod oczami i nadaje skórze świeży wygląd. Idealny korektor na co dzień. Używam nie tylko pod oczami, ale i na nosie oraz czasem na policzkach, gdy nie chcę już używać podkładu. Dobrze się go nakłada palcami i beauty blenderem. Niesamowita wydajność! Jedyny minus to taki, że nie zawsze współpracuje z innymi produktami (np. z bazami czy filtrami z silikonami), więc trzeba uważać, co się razem z nim nakłada na twarz. Ostatnio zniknął z sephory (razem z całą marką), a w drogeriach internetowych też ciężko z dostępnością... Mam nadzieję, że to chwilowe, ponieważ jest to bardzo dobry produkt warty każdej złotówki.

Najlepszy na cienie pod oczami - nie dość, że je pięknie kryje to robi to wydajnie, wystarczy odrobinka. Ma bardzo lekką konsystencję, nie zbiera się również w załamaniach. Nie zrobi krzywdy delikatnej skórze pod oczami, . Doskonale wręcz stapia się z makijażem, współpracuje z każdym moim podkładem czy pudrem. Fajnie się stopniuje - do zadań specjalnych (zarwana noc) próbowałam nakładać go stopniami i sprawdził się. W przypadku niedoskonałości, jak np. okazjonalnych przedokresowych wyprysków jest wręcz genialny! Wiem, że jest dedykowany pod oczy:) Ale kryje doskonale i ma precyzyjny aplikator, który nadaje się do punktowego nakładania. Zapakowany jest w typową tubkę z zakrętką. Docelowo przechowuje się nasz korektor stawiając go właśnie na tej spłaszczonej zakrętce - i tu pojawia się problem: konsystencja jest bardzo lekka co powoduje, że sporo korektora potrafi się wylać zaraz po otwarciu, a szkoda. No tak, cena. Jest wysoka ale zauważcie też pojemność - 15 ml to dwa razy więcej niż jest zazwyczaj w korektorach pod oczy. I jakość zdecydowanie warta tej ceny. Uważam, że warto go kupić jak już uda się go gdzieś zauważyć. Dla oszczędnych może nie do użytku codziennego ale podziękujecie sobie za ten zakup w dniu "wielkiego wyjścia" :)

Produkt jest bardzo dobry .Dobrze kryje i rozświetla skóre pod oczami nie podrażniał spojówek. .Bardzo też podpasował mi odcień ,super się wtopił .Niestety zakrętka pekła w środku i nie miałam jak go zakręcać i musiałam wyrzucić prawie cały produkt.Tak się zraziłam do opakowania ,że więcej nie kupię a szkoda bo produkt dobry.

Jakim cudem nie zrecenzowałam jeszcze mojego ulubionego korektora - must have, od ponad 15 lat?! Co za niedopatrzenie! A przecież ... ... to najlepszy perfumeryjny korektor dla osób, które jak ja zmagają się z ogromnymi, sinymi cieniami pod oczami (rodzinny spadek w linii żeńskiej, z którym nie radzą sobie nawet specjalistyczne żółte korektory kamuflujące). Ten wyraźnie je neutralizuje i rozjaśnia. Jak na tak skuteczny kosmetyk jest przy tym zadziwiająco lekki, świetnie się wtapia i nie zbiera w załamaniach, powiedziałabym, że nawet je trochę wygładza i nie przesusza delikatnej w tym miejscu skóry. Nakłada się i rozsmarowuje (właściwie raczej wklepuje) bardzo dobrze. Mam dwa kolory 01 Light i 02 Medium i od lat nie potrafię określić, który z nich bardziej mi pasuje - 02 jest nieco bardziej żółty. W Polsce nieprzyzwoicie drogi, ale tuba jest bardzo duża - ma aż 15 ml. Można go też używać do korekcji innych niespodzianek na całej twarzy. Przekonałam się jak jest genialny, kiedy ostatnio wpadłam na głupi pomysł poszukania w zastępstwie czegoś łatwiej dostępnego stacjonarnie. No i po tygodniach testowania tych wszystkich zachwalanych Tarte (łomatko-i-córko, co za szpachla!), Esterach Lauder (nie kryje), Clarinsach (ujdzie tylko pod lekkim pudrem, ale i tak wlezie w zmarszczki), Cliniquach, Lancomach, Catricach (szpachla włażąca w każdą zmarszczkę), Wibo/Lovely (czym się tu zachwycać? taka sama szpachla jak Tarte, tylko bez jego krycia), Un'Realach (L'Orealach) i MUR-ach (szpachle, które nie darują żadnej zmarszczce), Wet'n Wildach (włazi w zmarszczki, a po godzinie wygląda jak błyszcząca tafla dwutlenku tytanu pod okiem), Maybellinach z gąbką i Catricach z pipetą (ostatecznie ujdą), Sensiquach (o dziwo, chyba najlepszy z nich wszystkich, ale i on Helci mógłby najwyżej szpilki czyścić), Golden Rosach i wielu innych mniej zachwalanych, stwierdzam jednak, że żaden z nich nie umywa się do Heli Rubinsztajn. To jeden z nielicznych moich "Hitów!"

Pomimo ciągle pojawiających się nowości na rynku od lat jestem wierna Magic Concealer HR. Korektor ma niesamowicie delikatną konsystencję, kryje nawet spore cienie pod oczami pozostawiając naturalny efekt. Nie daje efektu „tynku”, nie wchodzi w załamania po kilku godzinach. Kolor 02 medium jest dla mnie idealny i chyba najlepszy dla większości Polek. No i ta wydajność! Korektor ma dużo większą pojemność, co sprawia, że wysoką cenę można sobie usprawiedliwić. Jedno opakowanie starcza na ok 2 lat! Czasami zdradzam go z innymi „modnymi” akurat produktami, ale na ważne wyjścia i tak wracam do HR.

Korektor dostałam na urodziny od znajomych. Nie można mu odmówić świetnej wydajności, która przy tej gramaturze jest raczej wskazana, natomiast co do właściwości mam już mieszane odczucia. Początkowo kompletnie nie chciał ze mną współpracować, chociaż może to miało związek z niedostatecznym nawilżeniem skóry w okół oczu, potem zmieniłam krem i było dużo lepiej. Natomiast muszę zaznaczyć, że nie zgrywa się z każdym pudrem / kremem pod oczy tak jak większość moich ulubionych korektorów. Helenka potrafi się zważyć po nałożeniu pudru, wyglądać strasznie sucho, wejść w zmarszczki i je pięknie uwydatnić. Krycie uznaję za lekkie do średniego, korektor nie jest korektorem o dobrym kryciu, trzeba to krycie nim zbudować, a więc nałożyć go nieco więcej - związane jest to też z niezbyt gęstą konsystencją. Niby lekko zastyga, ale nie uważam też aby odznaczał się dobrą trwałością, a przynajmniej nie taką, jakiej oczekiwałabym po cenie tego korektora. Wykończenie mimo lekkiego zastygania ma lekko świetliste. Nie przypadło mi gustu również opakowanie, z tubki ciężko wyciska się korektor, bo nie jest na tyle płynny, żeby z łatwością wyciekał z tubki. Można to było lepiej przemyśleć - opakowanie z pompką sprawdziłoby się tutaj dużo lepiej, byłoby dużo wygodniej. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że trochę mnie zawiódł - korektorów przerobiłam sporo i wiele z nich sprawdziło się równie dobrze lub lepiej. Na ten moment wśród moich ulubieńców znajduje się Mac Pro Longwear i Catrice Liquid Camouflage, a Heleny nie polecam.

Jeden z lepszych moich korektorów pod oczy. Kupiłam po przeczytaniu recenzji gdzieś w necie i nie żałuję jedyne co to za jasny odcień wybrałam mogłam wziąć ciut ciemniejszy. Jestem zadowolona i nie żałuje zakupu.

Mam spore zasinienia pod oczami a korektorów w swoim życiu używałam już mnóstwo, z racji że jestem już grubo po 30-tce szukam korektorów, które nie będą obciążały cienkiej skóry z widocznymi już zmarszczkami. Magic Concealer służył mi chyba dwa lata, choć wiem że aż tak długo nie powinno się go używać, jednak mi krzywdy nie zrobił, był cały czas taki sam. Teraz używam już drugiego opakowania, które jest gigantyczne i patrząc na cenę, zwłaszcza w promocji w sklepach internetowych, to naprawdę nie jest drogi a co najważniejsze super maskuje moje cienie, delikatnie rozświetla, nie obciąża, utrzymuje się długo, po prostu jest super i na pewno do niego wrócę za kolejne dwa lata jak się w końcu skończy :)