Catrice Pro Slim Eyeshadow Palette Lavender Breeze Paleta cieni do powiek

Co to dużo mówić palety Catrice nie należą do najlepszych i radząc komuś szczerze powiedziałabym, aby trzymał się od nich z daleka, dołożył i kupil coś lepszego. Jedyną paletą tej marki z której bylam zadowolona była ta z kolekcji Panama, ale nie o tym tutaj. Zakupiłam tę lawendową, bo spodobały mi się odcienie i chciałam mieć coś tańszego czym szybko zrobię makijaż na dzienne wyjście. Niestety żałuje tej decyzji, bo paleta jest poprostu słaba. Opakowanie kartonikowe, płaskie, zgrabne. W środku mamy i maty i ekhm błyski, ale ciężko mi to błyskami nazwać o czym za chwilę. Jasne maty są praktycznie niewidoczne na powiece i można je nakładać bez końca i to i tak nic nie zmienia. Są kredowe, mają nikły pigment. Z ciemniejszymi jest trochę lepiej,bo te przynajmniej widać na skórze, ale mogłoby być lepiej. To takie maty sprzed 15lat. Także ich aplikacja podnosi nieco ciśnienie. Podobnie jest z błyskami. To takie perłowe, mało błyszczące błyski i nawet baza do pigmentów nic tu nie pomoże co nie powiem bardzo mnie zdzwiło. Nakładane palcem czy płaskim pędzelkiem co za różnica, bo wykończenie mają takie same, czyli marne. Znów jakość jak sprzed 15lat. Makijaż tymi cieniami nie wygląda zbyt zachwycajaco, widać, że to słabej jakości cienie, kolory znikają , przecierają sie. Nie podoba mi się ta paleta, ale mam i muszę jakoś zdenkować na siłę.

Zakupiłam paletkę od catrice, ponieważ ma ciekawą kolorystykę i jęsli widzę paletkę, której kolorystyka w 100% mi się podoba i wiem =, że będę używać nie moge się powstrzymać przed kupnem. Niestety cienie nie są dobrze napigmentowane i cienie są suche, kredowe i wytrącają się przy użytkowaniu. Co do błysków nie wyglądają najlepiej również są suche, wyglądają ciężko na powiece i nie da się ich wydobyć nawet przez gliter primer.