Lubin Gin Fizz EDP 

- tak właśnie go czuję, kojarzy się z produktami z etykietką "naturalny", a naprawdę pełnymi sztucznych składników. Choć Gin Fizz taki sztuczny nie jest... ale nie jest też w 100% przyrodniczy. Na początku cytrusy, potem kwiaty z zielonościami i typowo perufmerujną nutą, która mnie trochę drażni. Może uchodzić za bezpieczny wybór na każdą okazję, ale na pewno nie na prezent. W porównaniu z 19stką Chanel jest o wiele grzeczniejszy, o wiele bardziej konformistyczny, a zarazem mniej elegancki. W porównaniu z typowymi świeżakami - ma klasę. Ogólnie to w dobrym guście, ale przez to swoje ugrzecznienie wydaje się nijaki, ani mnie nie porywa, ani nie zadziwia, ani nawet nie przytula czy nie uśmiechnie się. Trwałość bardzo dobra. Używam tego produktu od: miesiaca Ilość zużytych opakowań: próbka

Na fali poszukiwania nowego zapachu na dzien (a bylam zadna czystosci, mydla, tkaniny, prania, bawelny), przebywajac w Warszawie wpadlam do jedynego centrum handlowego, ktore uznaje, tj. do Klifu (nie dosc, ze male, to jeszcze same sensowne butiki no i perfumeria Quality :) ). Kupilam sobie właśnie Gin Fizz oraz Iperborea Lorenzo Villoresi (lepsze!) Fajne te Gin Fizz, ale, po poczatkowych nutach cytrusowyc (fuj), wylonil sie dobrze znany duet irys + roza. Niucham dalej i cos mi w glowie majaczy, ze skads to kojarze. Kiedy zapach sie juz zakorzenil, poczulam moj kochany wetiwer i irys. Wszystko pieknie, ale ja ten zapach dobrze znam! Tak wlasnie pachnie na mnie Chanel No 19! Prawie identycznie! Dopiero za kolejna godzine do tego dosc stonowanego, czyst0-mydlanego aromatu dobila lilia, ale taka gorzka, troche drazniaca. Bardzo elegancki, szyprowy, chlodny i elegancki, trzyma na dystans, dla mnie do pracy idealny. Dzieki bogu, nie jest "swiezy" - nie cierpie nut morskich i ozonowych. Tkaniny, swiezego prania i bawelny wbrew zapowiedziom ekspedientki z Quality tu nie znalazlam (za to jest to w Iperborei i Shiro), ale i tak swietna nuta na co dzien :) Dobre, niemeczace otoczenia, jak to ja mowie - "biale" perfumy. Trwalosc wyborna, do nastpnego dnia rano. Buteleczka mi sie nie podoba, lubie ascetyczne i minimalistyczne, ale ta wyglada tanio, jak z Oriflame/Avon, tylko korek ladny. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Właściwie to powinnam ocenić ten zapach niedługo po tym, jak go kupiłam. Wówczas mój nos nie był do niego jeszcze tak przyzwyczajony, a miał czas się przyzwyczaić, skoro używam tego zapachu na codzień. W pierwszej chwili miałam skojarzenie z ginem z tonikiem i cytrynką. Pewnie z reszą tym drinkiem zapach był inspirowany, jednak po pierwszych wibracjach w nosie powodujących wrażenie bąbelków unoszących się z gazowanego tonicu, zapach staje się bardziej miękki, kwiatowy i dopiero wówczas zaczyna do niego pasować określenie "kwiatowo-orientalny", mimo że to nie ta sama kategoria kwiatowo-orientalności, co np Organza. Lubię go bardzo, bo nie narzuca się swoją obecnością, mimo swojej nienagannej trwałości. Na początku każdy ruch głową, ruch włosów powodował, iż smugi zapachu dosięgały nozdrzy. Teraz nos, obrażając się na zbyt częste używanie, zaczyna go ignorować, choć przecież nie wątpię, że zapach pozostaje równie trwały, jak na początku. Warto wspomnieć, że zapach został stworzony dla Grace Kelly w latach 50-tych i moim zdaniem bardzo do Kelly i jej subtelnej elegancji pasuje.Używam tego produktu od: 4 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie 50 ml

Bardzo ładny zapach ,swiezy ale jednoczesnie bije od niego jakies ciepelko.Czuc pzrede wszystkim irys w akompaniamencie rozy i kwiat pomaranczy.Kolezanka stwierdzila , ze jest lekko chemiczny ale ja absolutnie nie podzielam jej pogladu.To delikatny swiezuch o calkiem niezlej emanacji, zdecydowanie na wiosenke i lato.Trwaly.Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:0