Soda Makeup #matteaboutyou, Demi Matte Lip Liquid Półmatowa pomadka w płynie

To był mój pierwszy produkt tego typu i mimo wszystko jestem z niego całkiem zadowolona. Ta pomadka umożliwia zrobienie efektu gradientu na ustach co moim zdaniem jest olbrzymi plusem, bo lubię nosić coś takiego na ustach. A samą pomadkę mam w odcieniu czerwieni. Pomadka ma takie "miękkie wykończenie na ustach" mam na myśli to, że wygląda bardzo mięciutko wręcz tak satynowo jeśli mogę tak to określić ;:P. Pomadka w żaden sposób nie wysusza ust, ale moim zdaniem dużo lepiej i tak wygląda jeśli ma się pod nią jakiś fajny balsamik, bo wtedy to mega podbija ten efekt tego gradientu (jeśli oczywiście tak ktoś nosi tą pomadkę) Niestety z trwałością za bardzo szału nie ma więc jeśli je się tłuste rzeczy to niestety bardzo szybko cała się "zjada" z ust :'( Miałam jeszcze wersję różową, ale jej totalnie nie polecam, bo wygląda masakrycznie i na ustach wygląda na trochę rozwarstwioną, bruh

Pomadkę na szczęście dostałam w prezencie, ciesze sie że nie kupiłam jej za własne pieniądze, chociaż mocno się nad tym zastanawialam ???? Mam ją w odcieniu 001, ma 3,5 ml czyli standardowo. Ma dość solidne opakowanie, na pewno dobre do podróży. Niestety formuła to dla mnie tragedia: ciągnie się, nie zasycha, przez co nie utrzymuje się długo na ustach i na pewno nie jest to "demi matte" jak sugeruje producent. Kolor jest bardzo żywy, ale trzeba dołożyć kilka warst, żeby było go widać, a i tak nierównomiernie się rozkłada i kruszy na ustach. A najgorszy jest zapach- jak z chińskiego sklepu. Warto jednak zaznaczyć, że czasem tylko jeden kolor ma słabsza formulacje, być może właśnie na tako trafiłam ????‍♀️

Szminkę te zakupiłam na promocji w Rossmann. Jeżeli chodzi o ten produkt jest to szminka półmatowa nie zastyga na ustach .Posiadam nr 07 Pink Promise odcień ciepły fukcjowy.Bardzo fajny produkt dla osób które nie lubią tępego matu na ustach

Pomadkę w kolorze 002, czyli najbardziej zgaszonym a dostępnym u nas odcieniu (w Rossmannie), sprawiłam sobie dopiero na wyprzedaży za 4,99zł. Tak bardziej z ciekawości i chęci przetestowania, bo kolor nie jest jakoś wybitnie wyjątkowy. No właśnie... niby najbardziej zgaszony, a jednak dość "żywy" na ustach. Jest to róż, ale skręcający w koral. Pomadka jest kremowa, o dziwo nie zastygająca prawie w ogóle - Demi Matte w nazwie jest tu mocno naciągane. Ma lekki gumowy zapach, dość dziwny, mało przyjemny, ale znikający bardzo szybko i nie razi po nosie jakoś bardzo. Aplikacja nie należy do najłatwiejszych, bo kopytko jest co prawda małe i precyzyjne, ale pigmentacja jak i konsystencja zmusza mnie do wyłożenia produktu 2-3 razy, aby pokryć całe usta. Są lekkie prześwity, ale idzie to zbudować. W moim odczuciu to nie jest zbyt matowa pomadka. Jest całkiem nie trwała, po odciśnięciu prawie całość zostaje na chusteczce, dłuuugo po samej aplikacji. Noszona cały dzień odbija się wszędzie aż znika całkiem z ust, pozostawiając niewielki zarys konturu. Jest co prawda komfortowa, nie wysusza ust i jest niemal niewyczuwalna, ale trwałość pozostawia wiele do życzenia. Na plus ładne opakowanie z zaklejonym kartonikiem, więc wiemy, że produkt nie był otwierany.