Relove by Revolution Beauty HD Super MAtte Loose Powder Sypki puder rozświetlający

Pudry sypkie kocham i notorycznie testuje tak, aby w końcu znaleźć swój niezastąpiony ideał. Po za tym uwielbiam testować wszelkiego rodzaju nowości. Marka Relove jest kolejnym już dzieckiem firmy Makeup Revolution bądź jak zwał Revolution Beauty, która zdecydowanie nie próżnuje i non stop wypuszcza na rynek nowe propozycje. Jakość ich kosmetyków jest różna i mają oni tyle wpadek ile produktów faktycznie wartych uwagi. Byłam bardzo ciekawa jak na tle innych kosmetyków wypadnie Relove i na pierwszy ogień poszedł puder, który tak naprawdę jest według producenta matujący, a nie rozświetlający, jak wskazuje błąd, który wkradł się w nazwie propozycji na wizażu. Takie formuły odpowiadają mi w pudrach sypkich najbardziej, z przyjemnością stosuję je na strefę T, która lubi u mnie w ciągu dnia wypuścić nadmiar sebum. Kosmetyk zamknięty został w małym słoiczku o pojemności 7 gram. Jak dla mnie nie jest to duża pojemność jak na puder do stosowania na całą twarz. Wieczko jest w białym kolorze i posiada na sobie czarne elementy, jakimi są logo producenta, nazwa produktu i jego podstawowe właściwości. Denko jest całkowicie przeźroczyste, dzięki czemu widzimy, ile kosmetyku nam jeszcze pozostało. Z tego co udało mi się dowiedzieć, puder ten dostępny jest jedynie w jednym odcieniu, jednak jest on transparentny, także ma być to kosmetyk z zasady uniwersalny. Puder ma biały kolor i jest stosunkowo grubo zmielony w stosunku do innych, wcześniej stosowanych przeze mnie produktów tego typu. Nie posiada żadnego zapachu. Do zestawy nie został dołączony żaden puszek ani inny aplikator. Ja osobiście nakładałam go za pomocą gąbeczki, tej samej którą wcześniej używałam do zaaplikowania podkładu oraz korektora, tylko po prostu suchą stroną. Nie ma co ukrywać, że nie jest to kosmetyk do stosowania bez metody bakingu, chociaż i ona w ostatecznym rozrachunku niewiele daje. Produkt nałożony za pomocą cienkiej warstwy utrzymuje mat może przez dwie godziny, z bakingiem ten czas przedłuża się maksymalnie do trzech, a dodam, że moja cera jest normalna w kierunku suchej, aż strach pomyśleć co działoby się przy skórze normalnej bądź tłustej. Po tym czasie puder całkowicie znika z buzi, skóra zaczyna się świecić i kleić jakby miała na sobie goły podkład, który jeśli nie jest zastygający to przemieszcza się i wchodzi w załamania i zmarszczki na buzi. Dołożenie kosmetyku nie daje zbytnio efektu, kolejne kilka godzin i znów świecimy się jak latarnia. Dla mnie ten puder to niewypał i niestety nie zdał egzaminu. Dodatkowo jest w stanie bielić cerę i plamiście się aplikować, a także nie jest wydajny. Mnie starczył na ledwo ponad miesiąc. Nie podoba mi się efekt jaki daje bezpośrednio po nałożeniu jak i po kilku chwilach jego noszenia. Niestety nie jestem w stanie go polecić.