Bi-es Bi-es x Dominik Rupiński, Pink EDT 

Lubię słodkie zapachy, dlatego też skusiłam się na zakup tej wody perfumowanej (już jest na wykończeniu, niestety). Wolę wersję niebieska, ale ta różowa również pięknie i słodko ale przy tym nie nachalnie pachnie. Trwałość? A czego tu oczekiwać za cenę 25zł? Czuje go przez 2 godziny na ciele. Dla kobiet i dziewczyn, które lubią słodycz perfum :)

Perfumy Bi-es Dominik Rupiński dostałam razem w zestawie prezentowym, pierwsze co mnie w nich urzekło to bardzo małe minimalistyczne opakowanie idealne do torebki, a drugie to bardzo ładny zapach, dla mnie pachnie jak słodka oranżada wyczuwam w nim napewno cukier, różowy pieprz, karmel i bergamotkę, zapach bardziej odpowiedni dla nastolatek, chodź ja już nią nie jestem mi on bardzo odpowiada, jedyny minus to taki że zapach nie utrzymuje się zbyt długo za co odejmuje jedną gwiazdkę, ale ogólnie to jak najbardziej polecam, perfumy nadają się do używania tylko na dzień.

Jest to ciekawy zapach, nie można mu na pewno tego odmówić, aczkolwiek nie jestem przekonana do tego połączenia. Przez słodycz karmelu i wanilii przebija się ostrość kardamonu i pieprzu, przez co ani słodycz, ani ostrość nie zachwycają. Przypomina mi trochę połączenie odświeżaczy samochodowych - waniliowego i leśnego, więc ani w jedną, ani w drugą... Moje osobiste skojarzenie to stary facet ze stoiska z tanimi perfumami na targu w latach 90. Nie wiem do końca, czy te perfumy są unisex, ale próbując zaspokoić gusta obu płci okazuje się, że nie są ani dla kobiet, ani dla mężczyzn. Być może nadały by się bardziej na wieczór, na jakieś wyjście, ale perfumy "specjalne" mam już swoje ulubione, tutaj szukałam czegoś lekkiego i przyjemnego na co dzień. Różowe opakowanie z watą cukrową na pewno nie oddaje istoty tego zapachu.

Od czasu kiedy po raz pierwszy poczułam i zakochałam się w zapachu blue zaczęła się moja obsesja do tego słynnego,słodkiego tria. Jako fanka owocowych słodkości obstawałam przy blue jednak gdy poczyłam pink najpierw pomyślałam że jest dość ostre i mało słodkie aż poczułam" to coś." Zapach w przeciwieństwie do swoich "braci" słodki wcale nie jest ale jest....intrygujący na tyle że nie da się koło niego tak po postu przejść. Jest inny, piękny mi pasuje na okres zimy i świąt czuję tutaj zapach kościelnego kadzidła i świeżego świerka w połączeniu z delikatną słodyczą w tle dają wrażenie wytworności czegoś wyjątkowego co mi bardzo pasuje. Są bardzo trwałe długo pachną na skórze a na ubraniu kilka dobrych dni. Ja z nimi zostaję na zawsze.

Jeśli chodzi o perfumy, to jestem bardzo wybredna i mało co robi na mnie wrażenie. Nie lubię firmy Bi-es, bo mają charakterystyczną "tanią" nutę i nie wiem, kto to jest Dominik Rupiński. Perfumy powąchałam z ciekawości w Biedronce i zdecydowanie mnie zaintrygowały. Zapach, owszem, jest budżetowy, ale wybija się na tle wszechobecnej tandety i wtórności perfumeryjnej. Na początku jest słodko, jadalnie słodko. Słodko dziewczęco i nastolatkowo. Ale w tle przewija się bardzo ładnie skomponowany kardamon i chyba różowy pieprz. Wielkie brawa za tę nutę. Ładnie pachnie na szaliku, swetrze i skórze. Przez kilka dni obwąchiwałam tester przy okazji zakupów w B., a od dzisiaj jestem pełnoprawną posiadaczką całkiem ciekawego zapachu za niewielkie pieniądze.

Nie jestem fanką Dominika Rupińskiego, to nie moja grupa wiekowa - jestem dużo starsza ???? Jednak spodobał mi się różowy flakon i zapach, który zawiera w sobie nuty, które lubię. Uwielbiam w perfumach cukier, wanilię czy karmel. Tu jest słodko, ale z pazurem. Wersja Pink ma w sobie to co sprawia, że perfumki są nie tylko dla młodzieży, ale spodobają się napewno dojrzalszym paniom. Trwałość według mnie jest super, dużo lepsza niż niebieskiej wersji - u mnie czuć cały dzień. Podobają mi się i kropka!

Nie jestem fanką Dominika, aczkolwiek skusiła mnie urocza buteleczka i pierwszy psik testerem. Byłam zdziwiona, że zapach utrzymał się mi na płaszczu do następnego dnia i ciągle go czułam na sobie. Postanowiłam zakupić pełnowartościowy produkt, gdyż sam zapach bardzo się mi spodobał a i trwałość na duży plus. zapach jest dość trudny do jednoznacznego określenia, czuć pieprz, kardamon, trochę gumy balonowej, nie jest mdły, fajnie się rozwija i jest bardzo intrygujący. Trwałość dużo lepsza niż znane perfumy np. z Avon. Zdecydowanie polecam!!!

Kupiłam go tylko dlatego, że syn go wypatrzył na półce w Biedronce za 15 zł i zaczął mi opowiadać kto to jest Dominik :) Nie było testera więc wzięłam w ciemno i szczerze powiem zakochałam się :) Zapach jest słodki, przyjemny trochę ciasteczkowo-piernikowy. Jest bardzo trwały, flakonik jest malutki, pasuje do torebki. Jestem zaskoczona i mogę go śmiało polecić.

O tych perfumach dowiedziałam się z filmików na Tik Toku. Zdecydowanie jestem starsza niż grupa docelowa fanów Dominika, ale spodobała mi się ich oprawa i kolor flakonu. Jakiś czas później trafiłam na nie w Biedronce i powąchałam. Zakochałam się! Zapach jest trudny do określenia. Słodki, ale czymś przełamany. Kojarzy mi się z beztroską, słońcem, miłymi wspomnieniami. Nie jest męczący. Idealny na każdą porę roku. I bardzo trwały! Płaszcz pachnie po kilku dniach. Dokupiłam ostatnio zapas, żebym miała jak skończę pierwszy flakon.

Uwagę przyciąga ładny, minimalistyczny flakon. Ciekawy zapach. Trudny do określenia. Ma w sobie coś ciekawego. Pozytywnie mnie zaskoczył. Wyczuwalna jest nuta wanilii oraz piżmo. Zapach jest intensywny i trwały. Idealny na chłodne wieczory. Perfumy dostępne są w drogeriach, w korzystnej cenie.

Zapach w moim odczuciu trudny do zdefiniowania . Mam wrażenie , że przez to że ma być unisexem za każdym razem pachnie inaczej . W sumie całkiem mi się podoba w przeciwieństwie do niebieskiej wersji . Jest słodki ale jednocześnie ma coś zadziornego w sobie, czuć dość dobrze kokoska . Co zadzwiajace bardzo długo się utrzymuje jednak na mojej skórze nie rozwija się kompletnie. Kupiłam bardziej z ciekawości i tak też do niego podchodzę. Raz za czas spoko opcja . Minus opakowanie No ale za 2 dyszki nie ma co oczekiwać cudów. Ogólnie jak na tą markę jestem pozytywnie zadkoczona .

Bardzo lubię połączenia kwiatowe i słodkie, ale te perfumy nie są w moim guście. Piękne cukierkowe opakowanie, wykonane bardzo ładnie i precyzyjnie, a w nim zamknięty tak słodki i cukierkowy zapach. Bardzo lekko wyczuwalne nuty kwiatowe. Jak dla mnie zbyt słodki zapach zbyt pomieszane połączenie kompozycji zapachowych.

Zacznę od tego, że mimo swoich lat na karku uwielbiam słodkie, pudrowe zapachy, jak np. perfum Miss Kay cutie pie (ten perfum wprost uwielbiam!) lub słodko korzenne jak np.Yves Rocher do elixir bois (kocham!). Myślałam, że to będzie coś takiego... tzn.slodkie,lekkie,pudrowe,może ciut przyprawione, no bo w składzie jest pieprz... ale i oryginalne. Natomiast pink od bi-es jest, sorry, ale okropne... Na początku czujemy słodycz, trochę popieprzoną, taka guma balonowa z domieszką różowego pieprzu. Niby ok, myślę, lepsze od blue (które jest tandetnie słodkie)... Ale niestety, bardzo szybko ta slodycz gumy balonowy się ulatnia, prawie jej nie czuć, a pozostaje tylko ostry pieprz ;( trochę jakbym gumę balonowa polała męskim warsem :( aż kłuje w nos i przyprawia o zawrót głowy. Nie wiem dla kogo te perfumy mają być, bo ani to słodkie jak blue (dla dziewczynki do zabawy), ani to kobiece, ani tym bardziej męskie (choć pachnie płynem po goleniu). Dla mnie to kompletne nieporozumienie.