Evy Daily Defense Face Mousse SPF50 Ochronna pianka do twarzy

Evy Technology to krem z filtrem, który ma konsystencję bitej śmietany z puszki. Żeby użyć go na twarzy, producent zaleca odmierzenie kulki rozmiaru piłki do golfa. Kiedy pierwszy raz zaczęłam używać ten krem, nie miałam pojęcia, jaki rozmiar ma piłka do golfa, więc coś tam odmierzyłam na oko...kilka miesięcy później okazało się, że używałam 2/3 razy więcej kremu niż powinnam. :D Moja mała anegdota tylko świadczy o tym, jak dobrą i przyjemną konsystencję ma Evy, bo nawet używając 2 razy więcej niż powinnam, moja twarz się nie kleiła, ani nie świeciła, co często jest problemem z innymi SPF. Nie zostawia też żadnych białych śladów i jest bezzapachowy, nie drażni, dobrze nawilża bez potrzeby używania żadnych dodatkowych kremów. Ta konsystencja jest też głównym problemem - ranem nie bardzo chce mi się używać tej pianki, bo dostaje mi się na włosy i grzywkę. Do tego krem jest tak lekki, że często zdarza się, że migruje do oczu i je drażni. Zdecydowanie wolę normalną wersję Evy, która jest w niebieskiej puszce - ma troszkę gęstszą konsystencję, dzięki czemu nie drażni oczu. No i niebieski ma więcej produktu w puszce.

Kremy z filtrem to absolutna podstawa mojej codziennej pielęgnacji. Każdego dnia sięgam po produkt SPF50, w zimę czasami zdarza mi się sięgać po 30 ale to jednak rzadkość. Wypróbowałam już spokojnie z kilkadziesiąt różnych produktów z tej kategorii i muszę przyznać, że produkty EVY zrobiły na mnie wielkie WOW. Zacznijmy od tego, że jest to jeden z bardzo niewielu produktów, którego producent zapewnia ochronę aż do 8h! To naprawdę mercedes wśród produktów przeciwsłonecznych, a dzieje się tak ze względu na opatentowany system nośnikowy, który stabilizuje składniki na zasadzie membrany osmotycznej. W efekcie na skórze tworzy się ochronna warstwa odporna na ścieranie. Zastosowanie tak zaawansowanej technologii tłumaczy wysoką cenę tych produktów, jednak moim skromnym zdaniem naprawdę warto jeśli zależy Wam na solidniej ochronie. Niesamowicie podoba mi się konsystencja musu/pianki, która wpływa na wielki komfort aplikacji. Mam cerę tłustą i naprawdę większość produktów anty-uv jest dla mnie tłusta, lepiąca się i spływa mi ze skóry. W przypadku pianek EVY jest zupełnie inaczej, stanowią onę świetną bazę pod makijaż. Wypróbowałam już 3 produkty z gamy tej firmy. Ta recenzowana jest składnikowo najciekawsza ponieważ zawiera fajne składniki m.in antyoksydanty - wit C w postaci ascobryl phosphate, to fajna delikatna pochodna dla cer trądzikowych czy wit E. Ta wersja stanowi dobrą profilaktykę dla osób, które chcą uniknąć plam pigmentacyjnych oraz skupiają się na profilaktyce przeciwstarzeniowej. To naprawdę wytrzymały produkt, nie straszne są mu upały, pot czy sport. Produkty nie zawierają alkoholu denat. co jest dobrą informacją dla cer tłustych oraz dla osób z melazmą. Jeśli mam być szczera to polubiłam wersję Daily jednak nie jest ona moim faworytem jeśli chodzi o produkty EVY. Najbardziej lubię wersję KIDS. Recenzowana wersja ma dla mnie jedną duuużą wadę, bardzo podrażnia mi oczy i niestety ma tendencję do migrowania w tę okolicę pomimo tego, że staram się unikać aplikacji wokół oczu. Poza tym to świetny produkt i ma fajną ochronę antyoksydacyjną. Niestety wersja Daily jest nie dla mnie właśnie z powodu moich delikatnych oczu. Jeśli macie tak jak ja to polecam opcję dla dzieci, która swoją drogą ma 2 x większą pojemność za te same pieniądze. Podkreślam jednak, że to naprawdę solidny kosmetyk, któremu można zaufać w 100%.

Produkt kupiłam w wyprzedaży za 99,00 PLN, po wcześniejszym wypróbowaniu formuły w wersji dla dzieci. Tamten produkt sprawdził mi się świetnie i tutaj spodziewałam się tego samego. Nie zawiodłam się. I rzeczywiście produkt wart jest swojej ceny. Idealny jako miejski filtr. ZALETY: + wysoka ochrona UVB - SPF50 + wysoka ochrona UVA - w kółeczku (PA++++) + pięć gwiazdek na pięć w ocenie ochrony UVA w skali skala Boots'a + szerokie spektrum ochrony - też przed światłem niebieskim + wchłania się do suchego matu w sekundę - trzeba szybko aplikować + nie trzeba mocno pocierać, bo wchłania się szybko, jedynie nadmiar trzeba wklepać + dość wydajny jak na piankową formułę + na twarz wystarczy ilość wielkości piłki golfowej + precyzyjny aplikator - dobrze dozuje piankę, która jest odpowiednio zbita i nie ucieka z dłoni + można dozować ilość wyciskanego produktu + przyjemność sensoryczna ze stosowania + nawilża, tworząc delikatną warstewkę ochronną jakby poduszeczkę - na cerach tłustych i mieszanych może zastąpić krem na dzień, nawet w sezonie jesienno-zimowym + nie bieli, nie reaguje w kontakcie z wodą + nie brudzi ubrań + nie lepi się + nie roluje + nie szczypie w oczy + niekomadogenny + łatwo re-aplikować i dokładać warstwy Co mogłoby być lepiej: - zapach - dość sztuczny, chemiczny, ale nie utrzymuje się na skórze, choć nie umila aplikacji - można się przyzwyczaić - cena :( trzeba polować na jakieś okazje - z pianką trzeba nauczyć się pracować, bo jest to dość specyficzna formuła, czasami ciężko precyzyjnie rozsmarować np. na linii włosów, bo potrafi się wchłonąć za szybko Reasumując, będę wracać do tych produktów we wszystkich wersjach, szukając okazji do tańszego zakupu wyższego faktora.