Sesderma Repaskin Fluido Invisible SPF 50 Lekki fluid ochronny SPF 50

Przypomniałam sobie o nim podczas pisania recenzji i myślę, że po 2 wspólnych latach mogę go podsumować. Zużyłam 3 opakowania, był bardzo wydajny i miał znakomite spektrum ochrony - nigdy nie przytrafił mi się rumień, przebarwienia, piegi czy inne niespodzianki, mimo strefy równikowej. Nakładany na powieki nie powodował łzawienia. Skład dobry, tubka z pompką poręczna (choć nie do kieszeni, bo lubi się otwierać), aplikacja szybka i wydajna - nieraz trudno go było zużyć w sezonie. Na minus że trochę się świecił i kleił, zdarzało mu się często spowodować wysyp "kaszki". Co do działania ochronnego nie mam zastrzeżeń, obietnice producenta znajdują pokrycie. Niemniej nie przepadam za filtrami, które czuć na twarzy, błyszczą sie, kleją do piasku i włosów, zapychają - za to odejmuje gwiazdkę. Mimo wydajności, dopracowanej formuły i wzorowej ochrony, aplikacja nie jest tak luksusowa i niewyczuwalna, jak spodziewałabym się po tej klasie cenowej i producencie.

Ten SPF pojechał ze mną na wakacje do Grecji, także warunki do testowania miał bardzo dobre. ;) Moja twarz się nie opaliła, więc działanie przeciwsłoneczne jest skuteczne. Producent deklaruje ochronę przed promieniowanie UVA, UVB, IR i HEV. Jest to emulsja o lekkiej konsystencji, która łatwo rozprowadza się po twarzy. Nie „bieli”, nawilża skórę i zostawia ją gładka. Nie jest tłusta ani klejąca, na twarzy zostawia ładne, delikatne glow. Czasami wydawała się być delikatnie „drapiąca” przy rozprowadzaniu (podobny efekt miałam przy SPF’ie L’Oreal), ale nie jest to jakieś mocne i zdarzyło się kilka razy. Zapach nie jest mocny, taki że nie zwraca się na niego uwagi, ale jeżeli powąchać, to jest całkiem przyjemny. ;) Opakowanie, to tubka airless z wąskim zakończeniem. Po taki produkt chętnie sięgnę ponownie. Razem z emulsją była praktyczna kosmetyczka. Produkt wygrałam w konkursie organizowanym przez Wizaż i TopEstetic za co serdecznie dziękuję.

Krem otrzymałam od przyjaciółki już jakiś czas temu i w końcu wyjęłam go do testowania. Opakowanie różni się od typowych kremów- wąska, długa tubka z pompką jest bardzo wygodna do aplikacji. Jednorazowo wykorzystuję trzy naciśnięcia. Krem nie jest zbyt gęsty, ale od razu czuć pod palcami jeśli mamy zbyt mało produktu, ponieważ wchłania się tak szybko że w pewnym momencie nie mam co rozsmarowywać na reszcie twarzy. Jest to produkt raczej bezzapachowy. Stosuję go pod makijaż i sprawdza się doskonale. Przez cały dzień pozostaje na miejscu, warto jednak użyć pudru bo jest dość świecący. Po całym dniu, czuć aksamitną delikatność cery - spotykam się z tym po raz pierwszy, po żadnym innym kremie nie mam takiego efektu. Zauważyłam też że pory są mniej zatkane, skóra jest bardziej gładka. Cena nie jest najniższa ale uważam że efekty są zadowalające.

Konsystencja kremu jest lekka i szybko się wchłania, co jest niewątpliwym plusem w okresie letnim. Nie bieli, nie podrażnia, ma delikatny nienachalny zapach, który szybko się ulatnia. Nadaje się pod makijaż, jednak trzeba częściej go przypudrowywać, bo lubi się wyświecać. Mimo tego makijaż utrzymuje się bardzo dobrze. Ma bardzo dobrą ochronę. Opakowanie jest ciekawe, jednak pompka czasami nie chce działać. Mam też wrażenie, że czasami może powodować utlenianie się podkładów, które są na niego nakładane. Jednak dzięki swojej lekkiej konsystencji lubię do niego wracać.

Od lat używam kremów z wysokim filtrem, jak na razie sensderma jest moim numerem 1 ???? Produkt jest bardzo wydajny, nie bieli, nie roluje się, nie podrażnia moich wrażliwych oczu. Sprawdza się u mnie pod makijaż. To pierwszy nie koreański krem z filtrem, który testowałam, o tak przyjemnej konsystencji. Na razie zużyłam 3 opakowania, chwilowo testuje inny krem z filtrem, ale na pewno wrócę do sensdermy!

Krem kupiłam w zestawie na Topestetic. Mam cerę mieszaną i skuszona opiniami postanowiłam go wypróbować. Krem jest dość treściwy, nie jest wodnisty. Przy dobrym rozsmarowaniu nie bieli. Ma właściwie jedną dużą dla mnie wadę. Przy nałożeniu odpowiedniej ilości produktu, zgodnie z zaleceniami producenta (długość palca), bardzo ale to bardzo się wyświeca. Wchłania się minimalnie. Jednak pod makijażem, gdy się go przypudruje nie widać az tak tego wyświecania.

Produkt kupiłam z polecenia youtuberki jako produkt do dobry dla skóry mieszanej i był to strzał w dziesiątkę. Krem zapewnia odpowiedni poziom pielęgnacji i nawilżenia, na tyle że mogłam zrezygnować ze stosowania kremu nawilżającego pod krem z filtrem. Nie bieli, błyskawicznie się wchłania i bardzo dobrze współpracuje z makijażem. Nie wyświeca się. Konsystencję ma lekką i kremową, nie ma charakterystycznego zapachu kremów z filtrem, za którym nie przepadam. Opakowanie w formie tubki zajmuje mało miejsca, a pompka pozwala na higieniczną i szybką aplikację odpowiedniej ilości produktu.

Przez długie ,długie lata znalezienie dobrego filtra dla osoby z cerą mieszaną graniczyło z cudem. Bo albo krem totalnie się świecił i człowiek wyglądał jak wysmarowany masłem, albo odwrotnie wyglądał jak pomalowany kredą , bo trafił na produkt o topornej konsystencji. Sederma Repaskin to kolejny produkt firmy ,który mnie nie zawiódł. Z racji, że poddaję swoją skórę różnym zabiegom, które wymagają stosowania filtra po ( kwasy, dermoroller, peeling) wiedziałam,że musi to być produkt niezawodny, w dodatku dopasowany do mojej niesfornej cery. Myślę,że Repaskin ma wszystko to co dobry filtr mieć powinien, dobrze chroni, umożliwia nałożenie makijażu i relatywnie długo utrzymuje się w ryzach. Nie jest tani, ale żaden wysoki filtr nie będzie, dla gwarancji skuteczności warto zapłacić.

Jestem rozczarowana tym fluidem, jako posiadaczka skóry mieszanej. Jego opis zachęcił mnie do zakupu, miałam nadzieję używać go na pielęgnację i pod makijaż. Zapewnienie braku błyszczenia i lekkiej konsystencji wydawało się być tym, czego szukałam. Produkt szybko się wchłania, nie bieli, dobrze nawilża, ale pozostawia bardzo błyszczącą się skórę. Bez względu na nałożoną ilość ("przpeisową" i mniejszą) lub produkty zastosowane pod niego. Po wchłonięciu daję mu 20-30 min, a następnie jeżeli chcę zrobić makijaż muszę odcisnąć ten błysk za pomocą chusteczki, inaczej nie jestem w stanie zużyć tego produktu pod makijaż. Obawiam się, że zmniejszam tym samym ochronę przed fotouszkodzeniem skóry. Miałam okazję używać go również w lecie na szlaku górskim, błyszczące wykończenie sprawiało że nie czułam się najlepiej, ale ochorona zapewniona przez ten filtr była bardzo dobra. Dodatkowo, po stosowaniu go nie widzę, żeby był dla skóry wysuszający lub komedogenny. Nie jestem jednie zadowolona z jego wykończenia, które absolutnie nie jest takie, jakie deklaruje producent.

Dobrze chroni przed słońcem i jednocześnie sprawdza się pod makijaż, ma konsystencje bazy wiec idealnie współgra z fluidem. Niestety na początku szczypie w oczy wiec trzeba uważać. Po czasie efekt szczypania ustępuje ale nie jest to idealne rozwiazanie. Poza tym po miesiącu pompka przestała działać, wymagało to rozkręcenia i przycisnięcia kremu do pompki...

Kupiłam produkt w dwupaku w drogerii internetowej. Dzięki temu jego cena była bardzo przystępna. Opakowanie: Super tuba z pompką. Dla mnie- opakowanie idealne zarówno na co dzień jak i w podróży. Pompka dozuje odpowiednią ilość kremu. Konsystencja: Krem jest trochę rzadszy, ale nie spływa tak jak np La roche posay anthelios. Bardzo dobrze się rozprowadza po twarzy. Nie zauważyłam efektu bielenia. Po rozprowadzeniu pozostawia mokre lekko satynowe wykończenie. Nigdy nie stosuję go solo, więc nie wiem jak z późniejszym świecenie twarzy. U mnie zawsze ląduje pod podkład. Stosowałam go jednak w tym roku na wyjeździe i nawet solo spisywał się super na mojej suchej skórze. Nie polecałabym go cerze tłustej. Zapach: Nie wyczuwam żadnego zapachu. Produkt nie szczypie w oczy, nie uczula i nie podrażnia. Działa ochronnie na warstwę hydrolipidową. Wydajność: Dosyć duża. Korzystam codziennie według metody „dwóch palców” i wystarcza na bardzo długo.

Mam skórę mieszaną ze skłonnością do świecenia się w strefie T, więc znalezienie odpowiedniego filtra, który nie powoduje większego błysku na twarzy graniczy z cudem. Produkt zakupiłam w boxie w Superpharm. OPAKOWANIE: miękkie z praktycznym dozownikiem, więc bardzo dobrze wyciska się produkt na dłonie. ZAPACH I KONSYSTENCJA: zapach bardzo delikatny. Konsystencja odpowiednia(nie jest zbyt lejąca ani zbyt gęsta), można by rzec, że trochę właśnie taka fluidowa, matowa. DZIAŁANIE: fluid ten lekko bieli, ale po dokładnym rozsmarowaniu i odczekaniu, ładnie wsiąka w skórę. Większość kremów z SPF strasznie wyświeca skórę, ten taki nie jest. Mogę powiedzieć, że nawet lekko ją matuje ( jeśli pod niego nie nałożymy bardzo tłustego kremu), tworząc mega delikatny i naturalny glow. Produkt ten mnie nie zapchał (a mam ku temu skłonności), nie przesuszył i nie podrażnił. Stosowałam go solo, na serum oraz na lekki krem nawilżający i w każdym przypadku spełnił moje oczekiwania. Bardzo duży plus za wysoki filtr. Jestem zadowolona i produkt ten ląduje w mojej czołówce SPFów.

Przyzwoity, chociaż pani w aptece upierała się, że to będzie najlepszy film do tłustej skóry jaki miałam. Spoiler - nie jest. Natomiast jest ok. Nie bieli, wchłania się całkiem dobrze (przepisowe "dwa palce" i więcej), działa solo i pod makijaż, można go dokładać. Tylko, że u mnie zdecydowanie zostawia lekko tłustą warstwę. A kiedy jest gorąco - bardzo tłustą i nieprzyjemną. Bardzo, bardzo. Testowałam go w 35, 23 i 18tu stopniach, bo pogoda szalała. Dopiero w niższych temperaturach był używalny, co sprawia że jest ok, ale nie jest to mój uniwersalny faworyt i wciąż szukam ideału. Do tego moja tłusta cera od długiego czasu jest pod kontrolą (patrz opis na dole), jakby wydzielała więcej sebum - jestem pewna, że działałby dużo gorzej. Wygodne opakowanie, takie no-nonsense. Po prostu. Lekkie i dobre na podróż, dobra pompka, małe, miękka tubka i higieniczna aplikacja, łatwo zużyć do końca. Jak dla mnie wszystkie kremy powinny w tego typu opakowaniach być. W składzie niezłe filtry, delikatna pochodna wit. C oraz wit. E. Więc fajnie. Mniej fajnie, że ma dodany zapach, na szczęście delikatny i ledwo wyczuwalny, no ale po co.. i to jeszcze w dermokosmetyku. Faktycznie nie zapycha, a mnie zapycha dużo rzeczy, i czuję się z nim bezpiecznie jeśli chodzi o słońce (retinol, kwasy). Cena jak za jakość w porządku (ok. 90-100zł za standardowe 50ml), bo jednak jest to dermokosmetyk o dobrej formulacji, który musi mieć stabilne filtry i jakby kosztował 10 zł to bym trochę nie wierzyła w jego jakość (co nie znaczy, że uważam by filtry za 300 zł były lepsze od tych za 100, są pewne granice ;)). Zużyję do końca, ale raczej nie wrócę. To jakoś moja ogólna opinia o kosmetykach Sesdermy do tej pory, ale może w końcu zmienię zdanie.. Moja cera: raczej tłusta (normalizuje się przy używaniu BHA, retinolu, glinek), często odwodniona, skłonna do bolesnych wyprysków i podrażnień gdy używam nieodpowiednich kosmetyków (bez tego raczej nie), zaskórniki w strefie T i mocno powiększone pory (czoło i policzki), raczej dojrzała (35+).

Najlepszy krem z filtrem jakiego używałam. Mam cerę tłustą ze skłonnością do niedoskonałości. Krem sprawdza się bardzo dobrze. Jest to jeden z nielicznych kremów z tak wysokim filtrm UV, który nie zapycha i nie powoduje u mnie wysypu niedoskonałości. Konsystencja przypomina mleczko, jest średnio gęsta ale szybko się wchłania. Krem ma przyjemny, niechemiczny zapach i nic a nic nie bieli. Nie wchłania się do idelanego matu ale nie pozostawia również tłustej warstwy. Fajnie nawilża skórę. Zapewnia bardzo dobrą ochronę przeciwsłoneczną nawet przy wrażliwej skórze, skłonnej do podrażnień słonecznych. Opakowanie z pompką jest bardzo wygodne, umożliwia dawkowanie odpowiedniej ilości produktu.

Jakże długo szukałam ideału. Błądziłam w różnych wersjach filtrów Avene, z rozpaczą, że po każdym moja cera wygląda jak wysmarowana masłem, w dodatku białym. Mam cerę wrażliwą, skłonną do atopii, więc zawsze bałam się próbować nowych rzeczy z obawą, że skóra na nie źle zareaguje. Ten filtr najpierw dostałam w próbkach, a potem, po ich wykończeniu, zachwycona, zakupiłam pełnowymiarowy produkt. Konsystencja jest idealna, lekka, niby krem, ale coś lżejszego. Nie bieli, wchłania się przez pewien czas. Świetny pod makijaż. Nie zauważyłam zapychania, bielenia czy nadmiernego przetłuszczania po jego użyciu. Ideał, naprawdę, no może ta cena trochę wysoka. Jednak z moją problematyczną cerą przyzwyczaiłam się, że muszę wydawać większe pieniądze na produkty bardziej "apteczne". Polecam każdemu. Piękny zapach (ale delikatny) i bardzo wygodny aplikator.

Filtr ma kremową konsystencję (nie jest to mleczko ani żel), jednak rozprowadza się dobrze, u mnie wchłania się całkiem szybko (może z minutę, dwie - mam skórę normalną w kierunku suchej). Nie daje całkowitego matu, ale jest to ładne wykończenie z lekkim glow (bez błysku). U mnie podobne dawał Purito. Ma dość charakterystyczny zapach, ale nie jest on bardzo intensywny. Mi trochę pod kątem zapachu przypomina krem nivea, a trochę mleczko SPF z Anessy. Powiedziałabym, że ten krem nawet lekko nawilża, nie mam uczucia suchości pod nim. Kupiłam go w dwupaku wraz z kremem Repaskin Dry Touch - to bardzo się opłaca, bo za cenę jednego filtra dostajemy dwa świetne kosmetyki. Opakowanie mnie osobiście trochę wkurza, bo a) nie można go postawić, b) ta pompka niby jest okej, ale czasem chwilę trzeba ją powciskać, żeby wyleciała porcja kremu. Być może ja mam jakiś felerny egzemplarz. Podsumowując, uważam, że warto ten krem wypróbować. Skóry suche/mieszane będą raczej zadowolone.

Mam 27 lat i cerę tłustą, bardzo skłonną do trądziku, wrażliwą i reaktywną. Od tego produktu oczekiwałam po prostu bycia filtrem, który nada się pod makijaż, ale i bez makijażu, nie wysuszy mnie i będzie łatwy we współpracy. Na plus faktycznie jest opakowanie, tubka z pompką. Bardzo lubię ten typ opakowań, bo jest miękki, a jednocześnie łatwo odmierzać podobną ilość produktu, nic się nie wylewa i nie paprze. Krem ma żółtawy odcień, dobrze się rozprowadza i zupełnie nie bieli. Działa nawilżająco i może zastąpić krem nawilżający. Na początku daje baaaaardzo mokre, wilgotno-tłuste wykończenie, ale po paru minutach (NIE. TO NIE JEST CHWILA.) wchłania się ładnie do matu. Z tego powodu mam z nim problem, bo no trochę mu zajmuje "uleżenie się" na skórze i w pośpiechu, albo przy reaplikacji po prostu przez chwilę nie wygląda się najlepiej. Krem też potrafi zaczerwienić moją cerę. Ostatnio niestety rozregulowały mi się hormony i na wiele rzeczy reaguję odrobinę inaczej, niż reagowałam wcześniej, więc może to nie wina kremu. Nie czuję żadnego podrażnienia, nic złego się nie dzieje, pory mam bardziej czyste niż kiedykolwiek, ale cera czasem robi się czerwona po aplikacji tego produktu, a czasem nie. Kupiłam dwupak, więc jak skończę obie tubki, to dam znać, jak tam dalej było z tymi zaczerwienieniami. Podsumowując jest to całkiem spoko filtr i za cenę 90 zł/100ml to był dobry interes, jestem zadowolona. Dla bardzo tłustej cery krem może być za ciężki, ja lubię nakładać go na warstwę PKY ato mild sun cream. Pewnie w góry na szlak pójdzie ze mną PKY na reaplikację, mimo niższego faktora, ale lepszej konsystencji (bardziej współgra z tłustą cerą). Zadowala mnie jednak ten krem jako krem nawilżający, likwiduje ściągnięcie po długim spacerze na zimnie.