Wciąż trwam w poszukiwaniach jakiegoś fajnego filtra miejskiego do używania każdego dnia i w ramach poszukiwań i dobrych ocen na Wizażu oraz poleceń kilku koleżanek postanowiłam przetestować Antheliosa. Miał być super dla wrażliwej skóry (czyli do każdej skóry,, która jest w jakiś sposób uwrażliwiona, ale jakoś mi się w to nie chce wierzyć) i nie szczypać w oczy. Rzeczywistość okazała się jednak inna, bo ten filtr jest beznadziejny.
Mamy tutaj tubkę z nakrętkną i pompkę, niby spoko, bo jest to 'czysta' opcja, ale tuba z dziubkiem by w zupełności wystarczyła i byłoby po pierwsze - mniej plastiku, po drugie - lepsze dozowanie. Pompka niby działa bez zarzutu i wszystko jest ok, ale przy końcu opakowania, kiedy produktu jest jeszcze dużo w środku to się zacina, bo nie nabiera całej 'porcji' kosmetyku i nim pluje, czyli mimo że jest jeszcze dużo i tak trzeba rozciąć opakowanie, co w przypadku tubki z dziubkiem (albo i nawet po prostu normalnej tubki z dziurką) byłoby do uniknięcia i rozcinać trzeba by było tylko już na samiusieńkim końcu.
Krem jest koloru jasnożółtego i już nałożony na palec wydaje się strasznie klejący, taki plastikowo-gumowaty, nie umiem tego określić, ale strasznie nieprzyjemny, na twarzy rozprowadza się dobrze, nie ma zapachu i można nałożyć ilość bliską tej, która odpowiada deklarowanej przez producenta ochronie. Niestety nałożony blisko oczu lekko podszczypuje, a miał być niby przystosowany pod oczy. Druga sprawa jest taka, że mając go na twarzy czuję, jakbym miała nałożone taką gumową maskę, czuję dosłownie zaklejenie skóry, mam wrażenie, że moje pory są zapchane i skóra w ogóle nie oddycha. Jest taki strasznie tłusty, nie w sensie łoju, ale właśnie klejenia się. Nawet jeśli daję mu czas na twarzy, to on wciąż się klei, jeśli nie nakładam makijażu, to on się klei cały dzień. Po prostu siedzi na skórze. I rozumiem, to jest filtr, ale za taką cenę można to chyba było zrobić lepiej. Niby jest też do skóry wrażliwej i nadreaktywnej, ale jakoś mi sie nie wydaje, że bycie takim klejuchem i oblepienie naszej skóry z jakimkolwiek problemem (np uwrażliwiona skóra z trądzikiem) jej jakkolwiek pomoże, a wręcz przeciwnie. Czasami odnosze też wrażenie, że mnie podszczypuje i ściąga, a mam skóre mieszaną w stronę suchej. Po nałożeniu on się świeci bardzo mocno, co mi jakoś tak specjalnie nie przeszkadza, bo lubię efekt świetlistości, ale nie wyobrażam go sobie na skórze tłustej, czy nawet takiej zwyczajnie mieszanej. Dodatkowo nie nawilża wcale, nosząc go mam wrażenie maski, ale pod spodem odczuwam, że skóra się dusi i woła o nawilżenie, natomiast jak próbowałam nałożyć pod spód krem nawilżający, to on nie do końca z nim współpracował.
Makijaż kiepsko na nim wyglada, nawet jeśli odczekam 30 min, nawet jeśli odczekam godzinę. Nie współpracuje z niekórymi podkładami wcale, inne go odklejają od skóry (wciąż odniesienie do tego że on jest jak taka gumowata maska). W ciągu dnia świecenie pojawia się bardzo szybko, ale czemu się dziwić, skoro on dosłownie zakleja skórę i ona się broni produkcją większej ilości łoju?
Czuć go cały dzień, oczy też pieką cały dzień, także nie polecam nakładać pod oczy ani na powieki.
Dokładania w ciągu dnia nie próbowałam, bo jestem w pomieszczeniach z dala od okien i może to by się sprawdziło ale nie wiem i nie sprawdzę, bo nie wyobrażam sobie jeszcze w ciągu dnia dokładać tej gumowej maski na moją i tak już umęczoną skórę.
Jest po prostu bardzo nieprzyjemny w stosowaniu. Nawet na szyję jest za mocnym klejuchem... Chciałam używać na dłonie, ale za bardzo mi przeszkadza to uczucie zaklejenia i chce umyć natychmiast swoje ręce. Tak samo chcę je umyć od razu po aplikacji tego kosmetyku na twarz.
Także powiedzmy sobie szczerze, słabo mi się robi, jak mam go nałożyć na buzię, więc pomimo stabilnego filtra w składzie nie jest to produkt, po który sięgam z przyjemnością. Nie jest to produkt, po który w ogóle mam ochotę sięgać i się z nim męczę. Na plus mogę zaliczyć jedynie to, że nie ma zapachu i ten stabilny filtr, ale cala reszta leży i kwiczy. Sama z niechęcią zużyję tego klejucha na szyję i mooooże na dłonie o ile nie będę miała wielkiej awersji, ale więcej nie kupię i nie mogę go polecić.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie