Tonik ten kupiłam pierwszy raz przez pyzpadek. Przeglądając ofertę jednej z drogerii internetowej wyskoczyła mi reklama firmy A.Florence (której wcześniej nie znałam) i zaczęłam przeglądać jej produkty. Mają one pięknę naturalne składy, a że ja takie uwielbiam, to musiałam na nie zwrócić uwagę. Do tego miały świetne opinie na stronie sklepu, więc postanowiłam zaryzykować, pomimo ich wysokiej ceny. Na pierwszy rzut mój wybór padł na ten tonik. I lepiej wybrać nie mogłam. To jest cudo zamknięte w małej buteleczce. Uwielbiam go stosować. Po pierwsze, ma przepiękny naturlany skład, posiada ceramidy, a ja uwielbiam je w kosmetykach, przez co pięknie nawilża skórę. Nigdy żaden tonik nie robił czegoś takiego z moją twarzą - wcześniej moim numerem jeden była esencja z Whamisy, ale niestety (albo stety) ten tonik ją przebił.
Zawsze po demakijażu i oczyszczaniu moja skóra aż prosi się o ten tonik - po jego użyciu czuje się taką ulgę, aż czuć jak skóra go chłonie. Gdyby zostawić ją tylko z tym tonikiem, to myślę, że dałby radę, bo on sam w sobie już nieźle nawilża. Ja tego nie robię, ponieważ moja skóra wymaga dużej dawki nawilżenia, ale myślę, że jeśli ktoś ma niewymagającą cerę, to taki tonik, no latem mógłby śmiało wystarczyć.
Mega podoba mi się to, że nie trzeba stosować tutaj wacików, nic się nie marnuję. Wylewamy na dłoń odpowiednią ilość toniku i wklepujamy deliaktnie w skórę. Nie jest on wodnisty, jest taki mleczny, więc określenie "Milky toner" świetnie oddaje jego konsystencję.
Warto wspomnieć, że tonik nie ma zapchu - co jest oczywiście dużym plusem, bo nic co mamy w składzie nie znajduje się tam przypadkowo, a zapach to nie jest rzecz, która wpływa na jego działanie. Ja zdecydowanie wole kosmetyki, które coś robią, a nie tylko pięknie wyglądają czy pachną.
Cena jest naprawdę wysoka, jak za tonik, ale trzeba patrzeć na niego nie jak na zwykły tonik, ale jak na kosmetyk wielofunksyjny - bo może on być tonikiem, może zastępować serum, a nawet krem, dla niewymagających cer. Latem, gdy nie miałam makijażu, często zdarzało się dokładać go jeszcze w ciągu dnia, bo widziałam, jak moja skóra go potrzebuje.
Jest też dość wydajny, wystarcza na naprawdę długo, bo tak jak wspominałam, nic nam się nie martnuje, nic nie wsiąka w wacik, a na jedno użycie wystarcza nam naprawdę mała ilość produktu. Warto też polować na promocję, niedawno A.Florecnce pojawiła się w Pigmencie, gdzie co jakiś czas jest w promocji, więc wtedy naprawdę warto brać w ciemno. Ja już kończę drugie opakowanie i jestem pewna, że kupię trzecie :) (a ja rzadko wracam drugi raz do tego samego kosmetyku, bo uwiebiam testować nowe, więc to już mówi samo za siebie :) )
TRZY RAZY TAK :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie