BDK Parfums Rouge Smoking EDP 

Gdy przetestowałam dwie odlewki tego zapachu nie mogłam przestać o nim myśleć. Zakup odwlekałam z uwagi na wysoką cenę. Lubię styl flakonów marki BDK ponieważ nie ma tutaj nic "za dużo" i wszystko jest wyważone. Idealnym dopełnieniem jest dosyć ciężka, czarna zatyczka. Jeżeli ktoś szuka wiśni, która będzie motywem przewodnim to może być zawiedzony. Wiśnia jest wyczuwalna ale nie jest to dokonująca nuta tylko jest pięknie zblendowana z pozostałymi składnikami tworząc harmonijną kompozycję. Dla mojego nosa wyczuwalne są delikatne dymne nuty ale są na tyle subtelne ,że dopełniają zapach dodając mu charakteru. Zapach jest dosłodzony wanilią ale nie staje się przez to ulepny. Pozostawia za sobą piękny ogon i utrzymuje się na skórze jakieś 10h. Po tym czasie trzeba zbliżyć nos do nadgarstka żeby poczuć zapach. Na ubraniach trwałość to bez problemu kilka dni szczególnie jeżeli chodzi o szale i swetry.

Wiśnia, pieprz, wanilia, kwiat pomarańczy, heliotrop, kaszmir i piżmo. To głównie mi wybrzmiewa. Reszty nut za bardzo nie wyłapuję na swojej skórze. Przyjemna mieszanka, nie powiem :) Zajmuje dla mnie najniższe miejsce na podium wśród zapachów BDK. Pierwsze dwa to Velvet Tonka i Gris Charnel. Tonkę już mam, na GC odkładam :) Otwarcie, przez pierwsze sekundy jest najprzyjemniejszą częścią zapachu. Niestety momentalnie się ulatnia i uspokaja. Robi się pudrowo, jak w przypadku takich dropsów, pudrowych cukierów z dzieciństwa. Ktoś to ładnie kiedyś opisał. Po testach wielu wiśni, dochodzę do wniosku, że zdecydowanie preferuję kiedy wiśnia jest głośna, trochę przaśna, boozy, taka imprezowiczka z rozmazanym eyelinerem jak w bohoboco, albo kiedy jest z pazurem, ze skórą jak w cherry punk. Tutaj jest wiśnia elegancka, wyciszona. Ta pani nosi się odrobinę nonszalancko, ma jedwabną apaszkę na każdy dzień tygodnia. Wygląda jakby miała klasę, jest pewna siebie, ale nie głośna. Nie odzywa się kiedy nie trzeba, roztacza wokół siebie ciekawą aurę. Trochę przy tym patrzy na innych z góry. Brzmi nieźle, ale okazuje się, że się z tą panią nie polubię - na tyle by kupić flakon. 10 ml to już inna sprawa :) Czasami jednak trzeba iść z wiśnią mocniej w tango, by nad ranem czkać pod murem o.n.a "kiedy powiem sobie dość", z najlepszą przyjaciółką u boku :)

Długo nie mogłam rozgryźć co mi ten zapach przypomina. Róża? Nie. Przypadkowość składników. Waniliowy mix (wanilia/fasola tonka), pieprz, piżmo i kwiaty. Znowu róża - słodka, sztuczna, tania, konfiturowa. Chwila, coś się nie zgadza. Ciężki, pudrowy, świdrujący. Ten przenikliwy, sztuczny zapach nie dawał mi spokoju. Wiśnia! Rouge Smoking pachnie tanią, konfiturową wiśnią z dodatkami. Nie patrząc na nuty miałam problem z identyfikacją. Rozczarowujące. ZALETY: - Flakon - minimalistyczny, elegancki, widać zużycie płynu. - Trwałość i projekcja dobre. - Wieczorowy. - Kobiecy. - Pudrowy. WADY: - Cena. - Dostępność. - Sztuczne, tanie i chemiczne w odbiorze.