Lirene Dermoprogram Acid Power, Nawilżający krem wygładzający z hydrolatem z bławatka 

Krem zakupiłam w biedronkowej promocji dość dawno, nie wiem czy jest jeszcze w ofercie, w tamtym czasie zapłaciłam za niego jakieś 10zł. Nie oczekiwałam od niego wiele, raczej chciałam zastosować go po prostu jako zwykły krem do codziennej pielęgnacji i to wszystko. Niestety w ogóle mnie nie zadowolił, bo to że zakupiłam go tanio i że jest lekki to tylko poboczne zalety. Robiłam do niego kilka podejść, ale za każdym razem było to samo a mianowicie bardzo mi wysuszył skórę na twarzy, używałam go wraz z serum z tej serii. Dodatkowo te dwa kosmetyki razem serum i krem podczas dokładnie miesięcznego stosowania dzień w dzień spowodował pojawienie się na moich policzkach grudek, co nigdy nie zdarzyło mi się to po żadnym kosmetyku. Grudki były dziwne, dość drobne, wyczuwalne dokładnie pod naciskiem palców na twarzy, szczególnie podczas jej mycia, oraz nakładania kosmetyków. Po zaprzestaniu stosowania grudki zniknęły po okresie 1,5 miesiąca. Dodatkowo podczas stosowania zauważyłam, że krem zupełnie nie nadaje się na noc, bo bardzo ściąga skórę. Uczucie to pojawia się niemal natychmiast, gdyż szybko się wchłania, nie wygładza i nie koi skóry, nie zauważyłam silnego nawilżenia, bardzo chciałabym w ogóle żeby takie coś miało miejsce. Po zastosowaniu skóra domagała się konkretnego nawilżenia szczególnie na noc. Jeśli chodzi o zastosowanie na dzień to może i dobrze, że matowi ale uczucie ściągnięcia jest zbyt mocne. Nie kłóci się z kolorowymi kosmetykami, niestety wysuszenie skóry jest okropne i nie da się tego wytrzymać. Połowę kremu musiałam oddać, dla mojej skóry nie nadaje się. ZALETY: niska cena także bez promocji lekka konsystencja delikatny zapach WADY: stosowany wraz z serum spowodował pojawienie się grudek na policzkach bardzo szybko się wchłania nie nawilża, nie koi

Nawilżający krem z hydrolatem z bławatka + kwasami: laktobinowym i hialuronowym kupiłam w Biedronce. Znalazłam go tam w bardzo atrakcyjnej cenie. Zachęciła mnie informacja na opakowaniu o silnym nawilżeniu i delikatności dla skóry oraz 91% składników pochodzenia naturalnego. Używam go już od dwóch miesięcy, więc mogę się wypowiedzieć na jego temat. Krem polecany jest dla każdego wieku. Ma niezwykle przyjemną, lekką ale nie wodnistą, a kremową konsystencję i biały kolor. Wyróżnia się delikatnym, bardzo ładnym zapachem. Bardzo łatwo się rozprowadza, wystarczy niewielka ilość. Ten hydro-krem momentalnie się wchłania, dając przyjemne uczucie nawilżenia i ukojenia skóry. Nie pozostawia klejącej warstwy. Podoba mi się że nie zostawia błyszczącej , tłustej cery. Po wklepaniu kremu i wchłonięciu w skórę jest ona delikatna, miękka w dotyku i wygładzona. Krem ten doskonale nadaje się pod makijaż, ja używam go jako kremu na dzień. Mam cerę mieszaną , a mimo to mi bardzo pasuje ( to za sprawą lekkiej formuły). Krem nie podrażnia i nie uczula. Jest delikatny. Przynosi wręcz ulgę i łagodzi podrażnienia, redukuje zaczerwienienia. Hydrolat z bławatka chroni przed działaniem wolnych rodników i chroni przed przedwczesnym starzeniem się skóry. Krem ten nie zredukuje zmarszczek, ale na pewno zapobiega przed tworzeniem się nowych nawilżając, zmiękczając i uelastyczniając skórę. Dodatek kwasu hialuronowego oceniam jak najbardziej na plus. Dodatkowo regeneruje i wygładza powierzchnię skóry za sprawą kwasu laktobionowego. W moim przypadku krem bardzo się sprawdza i chętnie kupię ponownie. Jak za tak niską cenę jestem naprawdę zadowolona z działania. Jest lekki, ale daje wystarczające nawilżenie i odżywienie. Skóra dzięki niemu wygląda dobrze, jest miękka. Krem wzmacnia barierę ochronną skóry. Opakowanie to plastikowy słoiczek, który z daleka wygląda jakby był szklany. Dobrze , estetycznie prezentuje się na półce łazience.