Yumi Balsam do ciała `Aloe Czereśnia` 

Czereśnia od razu przyciągnęła moją uwagę tym bardziej, że taki owoc nieczęsto króluje na etykiecie. Poza tym lubię owocowe kosmetyki i apetyczne zapachy. Tutaj niestety było małe rozczarowanie - jak dla mnie w balsamie dominuje migdał (trochę nawet jak olejek migdałowy do ciasta) z nutką wiśni/czereśni. Idąc dalej, zapewnienie o intensywnym orzeźwieniu w ogóle tutaj nie pasuje... Konsystencja balsamu jest aksamitna, kremowa. Jednak aplikacja wymaga trochę wmasowania w skórę, gdyż delikatnie bieli. Uczucie nawilżenia pozostaje na skórze na pewno dłużej niż sam zapach (bo ten to może ok. pół godziny wytrzymuje). Niemniej nie mogę tutaj potwierdzić głębokiego i intensywnego nawilżenia, raczej takie subtelne, dostosowane dla skóry normalnej (nie suchej). Sprawiedliwa ocena dla tego produktu to 3,5 gwiazdki. Plusik za uroczy, listek aloesu na etykiecie. Cieszy oko w łazience.

Balsam zużyłam dość niedawno. Jest średnio wydajny. Ma intensywny, słodki, przepyszny zapach czereśni. Ale nie takich zerwanych z drzewa tylko raczej kompotu owocowego. Dobrze nawilża. Efekt nawilżenia utrzymuje się spokojnie parę godzin. Balsam dość szybko się wchłania. Konsystencja jest bardzo lekka, raczej rzadka, ale nie wodnista. Produkt czasem trzeba wklepywać, bo jeśli się go wmasowuje, to zostawia biały nalot. To mnie trochę denerwowało. Ale do przeżycia. Jest delikatny dla ciała. Nadaje się raczej do skóry normalnej, ale nie do przesuszonej.