Glam Shop Cień w płynie/baza/eyeliner 

Moja przygoda zaczęła.sie z cieniem brudny róż, który używałam na wszystkie możliwe sposoby...chyba nawet na ustach. Cień świetnie się trzymał, potrafił podbić maty oraz przedłużyć trwałość błysków nalozen na lekko wilgotny cień. Praca z nim musi być bardzo szybka bo jak już zaschnie to na murbeton, i nie ma możliwość rozetrzeć granic. Trwałość jest świetna, i faktycznie na spokojnie wytrzyma w normalnych warunkach cy dzień. Zachęcona dokupiłam sobie kolor -taki fiolek. Niestety produkt był tak suchy, że nie było możliwość nawet sprawdzić kolor. Niestety ale jak zaschnie to jest już tylko do wyrzuceniA... przekonałam się o tym.bolesnie Również z moim brudnym różem....za każdym razem było coraz gorzej. Aplikator nie nabierał produktu a wręcz stawał.sie suchy i sztywny. Szkoda. Nie wiem czy problem był czas...nie używałam go codziennie bo lubię się w różnych kolorach więc nie katowałam tego produktu codziennie. Tylko na początku a później rzadziej i zawartość umierała na moich oczach. Sama nie wiem co myśleć, czy każdy produkt tak szybko zastyga a raczej wysucha... Opakowanie jak blysCyk - buteleczka z aplikatorem. Ja i tak najczęściej podziabalam na oko I rozcieralam pedzelkiem. Kolor jest zgodny z obrazkami na stronie, więc każdy znajdzie coś dla siebie... to produkt do szybkiego i częstego używania, jeśli ktoś chcę kupić dla kolorku, żeby pomalować się raz na jakiś czas...to wątpię w wielką miłość

Moje odkrycie roku! Nie wyobrażam sobie makijażu oka bez użycia tych cieni! Nigdy wcześniej o nich nie słyszałam i nigdy nie miałam styczności z cieniami w płynie, ale kiedy na szkoleniu makijażowym podpatrzyłam je u jednej makijażystki i miałam okazje na nich pracować - totalnie się zakochałam! Cienie dosłownie same się blendują, co ułatwia pracę bo makijaż oka można zrobić dosłownie w 5 minut i wyglada to pięknie! Poza tym są bardzo trwałe i w swojej ofercie Glamshop ma dużo opcji kolorystycznych także z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Ja mam w swojej kolekcji trzy cienie tej serii (ale napewno zakupię ich więcej). Posiadam 3 odcienie - Opalony (mój zdecydowany faworyt! piękny beżowy cień wpadający w delikatnie ciepłe tony, idealny do podkreślenia załamania powieki.), - Polewa czekoladowa (intensywny ciepły brąz idealny do przyciemnienia zewnętrznego kącika), - Mleko z kawą ( delikatny odcień chłodego beżu - piękne podkreśla zieloną tęczówkę)

Cień zamknięty jest w pojemniczku z małym aplikatorem. Konsystencja przyjemna, łatwa w nakładaniu. Cień dość szybko zastyga, ale da się nim budować i wzmocnić kolor. Kolor ładny intensywny. Mam powiekę opadającą wiec u mnie praktycznie wszystkie kremowe cienie, nawet zasetowany innym sypki cieniem po kilku godzinach zbierają się w załamaniu. Cień świetnie wygląda solo na powiece. Ja przeważnie tak go używam. Szybki, mało wymagający makijaż a efekt jest ładny. Krzemień super sprawdza się do dziennych makijaży. Zalety: Zastyga Kolor Konsystencja Szybka aplikacja

Jestem posiadaczką wielu odcieni, czy szczęśliwą? Myślę, że bardziej zadowoloną niż rozżaloną z powodu słabej pigmentacji żółci oraz bieli. Booo chociażby dojrzała morela, polewa czy kukułka są znakomite. Bardzo lubię też nude róż, z tytułu mojej jasnej karnacji. Ceramiczny będzie dla fanek chłodków na powiece, a guma balonowa będzie świetnym akcentem na wiosnę oraz lato. Jeśli chodzi o moje odczucia to ciemne brązy są bardzo dobrze napigmentowane, lepiej nałożyć malutką kropeczkę i po kolei, stopniowo to blendować pędzlem z miękkim włosiem niż nałożyć sporo i nie móc się uporać z plamami powstałymi na powiekach. Minusem tych cieni jest to, że one całkiem nie zastygają, nadają się jako baza pod cienie prasowane. Trzeba je delikatnie ,,utwardzić". Nie zauważyłam też znacznego rolowania, chociaż przyznaję, że na mojej lekko tłustej powiece czasem ono występowało. Szkoda też, że ten kosmetyk szybko zmienia swój zapach, glamshop wysyła produkty z czasem zbyt krótką w moim odczuciu datą ważności przez co niekiedy zastanawiam się, czy cień jest jeszcze zdatny do użytku i czy nie wystąpi żadna wysypka. W drogerii DM (jeśli takową w okolicach mamy, ja w okolicy Gdańska nie posiadam) można wybrać juz cień z dłuższą datą.

Posiadam odcień słony karmel. Bardzo ładny, matowy, ciepły brąz. Jego aplikacja jest bardzo łatwa, nakładam odrobinkę na powiekę i rozcieram pędzlem, często jest to jedyny cień jaki mam na powiece. Trzyma się super, choć nakładam go na bazę, bo mimo wszystko bez bazy na mojej powiece cienie rolują się z prędkością światła. Używam go również na policzki jako bronzera i w tej roli również sprawdza się świetnie. Rozciera się całkiem ok gąbką czy pędzlem i wygląda na prawdę bardzo naturalnie. Chętnie wypróbuje również inne kolory.

Posiadam dwa cienie w płynie, jeden to Kukułka z regularnej kolekcji, a drugi to Gaia z kolekcji MsDoncellity. Jeśli chodzi o ten pierwszy to nie mam zarzutów, używam ich głównie jako eyelinery, nie odbija się i zasetowany siedzi na powiece jak zły. Jeśli chodzi o kolor Gaia no to tutaj pojawia się problem, kolor jest przepiękny ale u mnie wyjątkowo nie trwały. Po godzinie potrafi odbić się pod kreską i to w dość nieestetyczny sposób.

Mam kilka kolorów tego cienia lub jak ktoś chce bazy i jestem z nich bardzo zadowolona i gratuluję pomysłu oraz mam nadzieję, że będą wychodzić nowe odcienie. To świetna alternatywa dla klasycznego eyelinera i zwykle tak ten produkt nakładam, ale np bialym podbijam kolorowe cienie albo inny nakładam jako kolorową bazę. Opakowanie jest jak z błyszczyka, tak samo aplikator. Nakładam odrobinę na pędzelek i bez Duraline czy czegokolwiek innego robię zgrabną kreskę jaka mi się podoba. Kolor jest intensywny i nie blaknie w czasie dnia,a kreski zawsze mi się trzymały bez zarzutu, nawet lepiej niż normalnym eyelinerem. Konsystencja owszem jest gęstawa, ale nie bardzo gęsta i nie mam problemu z aplikacją, nie muszę go niczym rozrzedzać. Nie kruszy się, nie rozmazuje mimo, że nie jest to kosmetyk wodoodporny. Jako baza pod cienie też na piątkę Kolor jasnych odcieni jest podbity, nic się nie zbiera i no serio nie mam się do czego przyczepić! Jeszcze ta cena to już w ogóle. Czapki z głów.

Mam już 3 kosmetyk z Glam Shopu ,z którym się lubię :), pierwsze to wiadomo cienie błyszczące , drugie to eyeliner w słoiczku no i jest trzeci kosmetyk, który ze mną pozostanie i zakupię też inne kolory :). Opinia będzie dotyczyła koloru ,,niezapominajka,, taki trochę pastelowy fiolet połączony z niebieskim ( zdjęcie). Mam go u siebie już 3 miesiąc i jestem bardzo zadowlona z efektów jakie idzie nim uzyskać. A oto mojej spostrzeżenia na tego kosmetku :). 1.Sprawdza się jako baza pod ciebie matowe, jako sama kreska na oku oraz jako cień, ale tu trzeba z nim trochę popracować żeby to się udało, bo nie z każdą bazą pod cienie idzie uzyskać ładny efekt cienia. 2.Cień- baza jest kosmetykiem zastygającym ,ale jak przejdziemy palcem po powiece to idzie odczuć takie miękkie wykończenie, przy wiecej niż 1 wartwie wyczujemy też lekką lepkość. 3.Trzeba uważać z ilością i trzeba też odczekać jak pierwsza warstwa wyschnie aby nałożyć drugą. Bez odczekania uzyskamy efekt plam, grudek i tym podobne. 4.Trwałość- moim zdaniem jest ok, cienie matowe trzymają się bardz dobrze, nic się nie zbiera w załamaniach , nie zanika kolor. Przy kresce również jest ok i nawet jak mi oko łzawiło to za bardzo się nie rozmazała. Trochę gorzej jest z błyskami nałożonymi solo na cienio-baze ,ponieważ te bardzo mokre się już mogą zebrać w załamaniu, ale można próbować nakładać na cienio- baze Nyxa Glittrer Primer. Ja jeszcze pracuje nad proporcjami, raz się udaje raz nie :) , zdjęcie pokazuje efekt uzyskany z 2 warstwami ,,niezapominajki,, nyxa i cienia trubo glow ,,debeściak ,,. 4.Forma aplikatora ok, jak przy korektorze ,tylko krótsza wersja. 5.Zapach też na plus- jest trochę chemiczny ,ale słaby. 6.Cena - moim zdaniem ok, jak za taką jakość i za to że to nasza polska firma:). Oby więcej takich perełek się pojawiało w Glam-Shopie :). Ja na pewno kupię jeszcze inne kolory.

Od dawna miała ochotę na wypróbowania cieni w płynie od Glam Shopu. Przy okazji fajnych promocji wybrałam wyjątkowy odcień pastelowego fioletu - Fiołek. Cień ma wygodny aplikator, przez co nakładanie go trwa zaledwie kilka sekund. Cień bez problemu równomiernie rozprowadza się na powiece zarówno palcem, jak i pędzlem. Cień w płynie jest zatem idealny do szybkiego makijaży, bo wystarczą dwa ruchy i makijaż oczu gotowy. Trwałość bez zarzutu, podobnie z pigmentacją. Używam go zarówno solo, jako bazę pod cienie prasowane, czasem na linię wodną, a nawet do robienia kreski. Na pewno wypróbuję też inne, bardziej nudziakowe kolory. ZALETY Aplikacja Formuła Pigmentacja Wielofunkcyjność Konsystencja Trwałość Wybór odcieni WADY Brak

Kupiłam kiedyś na próbę niby, ale od razu wzięłam chyba z pięć kolorów bo bardzo podobały mi sie makijaże Hani tymi cieniami. Sprawiały wrażenie bardzo naturalnych , miękkich i takich , które nie wymagaja dużo zachodu , a efekt niesamowity za każdym razem. Na samym początku kupiłam Polewę czekoladową, Kukułkę, Safian, Ircha, Krzemień,. Potem dokupiłam Opalony i Mleko z Kawą a teraz jest mega promocja dwa w cenie jednego i zamówiłam Gaja i Słony Karmel. Tak więc widzicie, że ilośc cieni jaką mam mówi sama za siebie chyba:) Buteleczka jest nieduża. Gąbeczka idealna do nałożenia . Konsystencja cieni też jest w sam raz . Można tak ja w opisie zrobic nimi kreske . Po prostu trzeba nabrać z gąbeczki troche na pędzelek. Trzyma się i jako cien i jako eyliner czy baza doskonale cały dzien. I tak jak mówie zrobienie tym cieniem makijażu oka jest bajecznie proste i a efekt murowany. Dla kobiet pracujących , które cenią sobie zarówno doskonały wygląd jak i swój czas to opcja doskonała. Nakładam cien gąbeczką rozcieram pędzelkiem . Takim sztywniejszym . Czasem dokładam na to jakiś cień prasowany a ten traktuje jako bazę. Ta forma ta uzależnia ,że wierzcie lub nie , ale z przyzwyczajenia biorę te w płynie bo nie chce mi się już siegać po paletę;) Koleżanka pisze że to produkt problematyczny , ale w opisie że nakłada go na przypudrowaną powiekę-nigdy tego nie robię , ten cien jak sama nazwa wskazuje to tez baza wieć zupełnie nie ma potrzeby tu pudrowac powieki :) Produkt jak dla mnie bez wad. Spełniający wszystkie obietnice producenta. Dostepny w wielu kolorach także każda znajdzie coś dla siebie na pewno. Wydajny bardzo bo niewiele potrzeba żeby go pięknie rozetrzeć. Produkt polski , nie testowany na zwierzętach. Zachęcam bo warto. Produkt jak dla mnie unikatowy. Nie znam podobnego produktu innej firmy.

Słyszałam sporo opinii o tym produkcie i skusiłam się na piękny, neutralny brąz -krzemień. Opakowanie jest bardzo ładne z wygodnym aplikatorem. Jest dość mały ale wydajny. Nie podrażnia oczu. Niestety skuszona opinią o trwałości mocno się rozczarowałam. Nie ważne czy nakładam go na przypudrowane powieki, czy minimalną ilość, czy czekam aż zaschnie, czy nałożę pudrowy cień na wierzch- niestety zbiera się w załamaniach powieki. Będę dalej kombinować, jednak myślałam, że będzie to super produkt i bardzo trwały. Plus za cenę. Niestety nie kupię go ponownie.

Początkowo kupiłam dwa cienie w płynie Opalony oraz Lila Róż. Tak bardzo mi się spodobały, że dokupiłam trzeci kolor Safian. ???????? ????️Cień w płynie pozostawia naturalne matowe wykończenie na powiece. ????️????️Dzięki zastygającej formule można stosować go na kilka sposobów: jako samodzielny trwały cień, baza kolorystyczna podbijająca kolor i przedłużająca trwałość makijażu lub w formie eyelinera. ????️ Jeny, jak ja je uwielbiam ???????? wszystkie 3 kolory są przepiękne. Szukałam jasnych odcieni i te są idealne ???? Ostatnio rano moje oczy strasznie łzawiły i miałam trudności w nałożeniu nawet jasnego zwykłego cienia. Cienie od Hani w płynie dały radę ???? Rozcierałam je na trzy sposoby w zależności od dnia i chęci, co do poziomu krycia. Kiedy chciałam największe krycie to rozcierałam je palcem.

Płynne cienie od Glamshopu wpadły mi w oko, jak tylko pojawiły się w sklepie internetowym. Nie byłam jednak stuprocentowo przekonana do zakupu. Całe szczęście, że marka weszła ostatnio do jednej z drogerii. Wysmarowałam się różnymi odcieniami i... Przepadłam :D zdecydowałam się na kolor Krzemień - piękny, chłodny, wręcz szary brąz. Cień w płynie stanowi świetną bazę pod "tradycyjne" cienie. Znakomicie podbija chłodne tony moich ulubionych błysków. Nie roluje się ani nie zbiera w załamaniach. Nie "postarza" powieki. Bardzo łatwo się blenduje. Uwaga: rozblendowane krawędzie Krzemienia robią się cieplejsze w tonie (dla mnie to plus). Kreska wykonana tym produktem jest miękka, rozmyta w wykończeniu - nie w moim stylu, ale dobrze wiedzieć, że można taki efekt osiągnąć. Jestem zachwycona. Widzę, że produkt wystarczy na długo i - ze względu na trwałość - będzie towarzyszem każdej dłuższej imprezy :) Bierzcie, jeżeli tylko będziecie miały okazję!