-jeden z moich większych zawodów, jeśli chodzi o Zoevę i o zakupy kolorówki przez Internet w ogóle,
-brak możliwości zakupu stacjonarnie, nie można zobaczyć kolorów na żywo, podotykać palety,
-nawet teraz jak patrzę na zdjęcie to jest to aż śmieszne i nie rozumiem, czemu producent aż tak przekłamuje kolory, ta paleta ma 10 jasnych, beżowo/szarych kolorów, na zdjęciu 3 wyglądają na ciemne, 2 na średnie, guzik, wszystkie 10 ma niemalże identyczną kolorystykę,
-zawiodłam się, bo cienie Zoevy lubiłam (nadal lubię w sumie), wszystkie kolejne palety kupowałam w ciemno można powiedzieć, no i niestety szału nie ma, tu jest 10 brzydkich kolorów, ja nie umiem tym zrobić ładnego makijażu,
-owszem, jestem fanką subtelnego makijażu, ale Basic Moment to jakaś kpina, te kolory są wszystkie jakieś takie zimne, nie wyglądam w nich po prostu dobrze, próbowałam wszystkich możliwych mieszanek, ale prawda jest taka, że ani jednej korzystnej nie znalazłam,
-z przykrością stwierdzam, że najjaśniejszy cień nałożony koło najciemniejszego wyglądają na oku identycznie, na ręce jest jeszcze różnica, ale na powiekach nie ma, to po co się w ogóle bawić w jakieś blendowanie,
-dobór kolorystyczny jest brzydki, ale poza tym, że brzydki to niezróżnicowany, mogę robić tutaj 10 makijaży, a każdy będzie wyglądał tak samo,
-pigmentacja niby nie jest zła, ale one jakoś tak stapiają się ze skórą, że wygląda to tak, jakbym cieni żadnych nie miała,
-myślę, że jak ktoś chciałby mieć subtelny cień, prawie niewidoczny, to kupiłby sobie jeden, a nie paletę dziesięciu,
-w tym przypadku cena nie jest ok,
-kilka razy się zdenerwowałam i nałożyłam wszystkie kolory naraz, starałam się zrobić cokolwiek, nie da się,
-/+zawsze jako plus traktuję, że paleta ma beżowy cień do matowienia obszaru pod łukiem brwiowym, ale tutaj ciężko uznać to za plus, paleta składa się z brudnych i szarych beży, można powiedzieć, że w jakiś tam sposób ma kilka takich:)
-/+ciężko tu mówić o blendowaniu, blendują się dobrze, o ile pomieszamy je z cieniami z innych palet, samych ze sobą nie trzeba, jak wspominałam wcześniej, są praktycznie identyczne i to nie jest tak jak np. w palecie Naked 3, bo ona mimo podobnych tonów ma tam jednak jakąś swoją odmienną kolorystykę, The Basic Moment kompletnie tego nie ma,
-/+zbytnio się nie obsypują, ale przy takich kolorach to norma,
-/+błyszczące niewiele różnią się od matów, niestety, słabo błyszczą,
-/+przeciętna wydajność,
-/+konsystencja taka standardowa, jak o mnie chodzi, to lepiej mi się pracuje z Makeup Revolution niż z tą paletą,
+brak lusterka,
+bardzo lekkie opakowanie, ładne, poręczne, wyjątkowo mi się jak na złość podoba jego kolorystyka,
+zmywają się bez żadnego problemu,
+trzymają się cały dzień,
+pachną trochę, to taki zapach typu "brak zapachu", ale mnie się podoba
Zraziłam się i do marki i do kupowania kosmetyków kolorowych online, niestety.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie