Avon Far Away Aurora EDP 

Zapach Aurora nie trafił w moje gusta zapachowe. Jest zbyt ostry, bez konkretnego motywu przewodniego. Ta ostrość zakrywa całą resztę. Teoretycznie kardamon czy różowy pieprz powinny wychodzić na pierwsze spotkanie z tym zapachem, ale są wyczuwalne. Coś tu nie zagrało i kompletnie się nie zbilansowało. Trochę czuć lilię i różę, ale naprawdę minimalnie. Wyczuwalne są też nutki laktonowe i nie wiem, czy to właśnie przez nie całość jest taka nieznośna. Wanilia „kończy” ten zapach, ale zamiast przełamywać ostrość głowy, „zamula” i przytłacza. Razem daje to niestrawne połączenie. Zapach ten należy do cięższych. Zdecydowanie zimne miesiące roku to pora na noszenie Aurory. Perfumy dość długo się utrzymują, zatem o trwałość nie powinno być obaw.

Mydlany zapach przełamany początkowo nuta słodką (wanilia) i kwiatową. Dla mnie nie jest on ani odświeżający, ani delikatny na codzień. W kwestii trwałości to mam wrażenie, że słabo, zapachu nie czuć już w ogóle po 9 h, a po 3-4 h jest turbo słabo odczuwalny. Nie porwał mnie ani zapachem, ani trwałością.

Uwielbiam wschody słońca. Wszyscy dookoła zachwycają się jego zachodami-golden hour, ciepły blask, wszystko w złocisto-pomarańczowej poświacie. Tymczasem ja kocham tę ożywczą rześkość, subtelne oraz nieśmiałe promienie, woal sennej mgiełki, tę magiczną świetlistą pobudkę. Więc wszystko co nawiązuje do aurory wywołuje moje zainteresowanie. A że klasyczne Far Away bardzo szanuję to wersję Aurora nabyłam w ciemno w wersji mniejszej perfumetki. Liczyłam na waniliowo-orientalną słodycz pierwotnego zapachu, ale z rześką nutą takiej kremowej wilgotnej mgiełki właśnie :) Tymczasem tutaj dostałam Far Away do potęgi zduszonej i pobełtanej. Gdzie ta kremowa wanilia, słodka róża czy delikatna lilia? Ja czuję piżmo, przesadzoną gardenię, sztuczną wanilinę, plastikowy orient oraz nutę przypominającą mi słoik z saszetkami mięty fix o którym zapomniano na kilka miesięcy-cóż, oczekiwałam czegoś świeższego tutaj i proszę, mam. Całość jest mocna, świdrująca-ale w tym negatywnym sensie. Czuję się w nim zduszona, a nie otulona. Plusy za dobre parametry-trwały i wyczuwalny. Zważywszy na średnią jakość wód Avonu to trzeba pochwalić za to Aurorę.

Bardzo intrygujący i elegancki zapach. Nie jest to typowy słodki damski perfum. Aurora ma coś w sobie zarówno z damskich, jak i męskich perfum. Perfumy zamówiłam z katalogu, urzekły mnie już przy pierwszym wypróbowaniu testowej perfumetki. Zastanawialam się czy aby na pewno je zamawiać... jednak zapach cały czas za mną chodził, więc musiałam :D Wg mnie perfuma jest mega kusząca i potrafi utrzymywać się na skórze i ubraniach cały dzień :)

Avon mnie znowu zsakoczył, kupiłam z uwagi na niską cenę na Vinted i zapach jest piękny, nie za słaby, nie za ciężki, wyważony w punky i inny niż nudne zapachy avonowskie.czuć białe kwiaty z nutką tajemniczości , jest romantyczny i subtelny.Zarówno na randke , jak i do pracy, nikogo nie umęczy, choć pierwsze nuty są lekko duszne.Jak na cenę i Avon bardzo trwały , rzypomina o sobie cały dzień.Ja bardzo polecam.Flakon kształtem , jak w tej serii jednak matowo lila

Zapach dość trudny i albo się go pokocha od pierwszego pryśnięcia albo znienawidzi. Zapach określiłabym jako ten z rodzaju mydlanych, nie jest to moja nuta zapachowa bo ja preferuje raczej słodkie zapachy ale podbite nutą owocową a tu choć początkowo zapach ma pewną słodycz to po czasie jednak ta słodycz ulatnia się na rzecz bardziej kwiatowej woni. Główne nuty zapachowe określone przez producenta to wanilia Bourbon, lilia wodna, róża. Nie wiem wobec tego z skąd ta mydlana woń może to lilia wodna. Jak to bywa przy wszystkich woda Far Away tak i ta jest bardzo trwała.