Ten pingwinek z Antarktydy, gdy jest zimno jest szczęśliwy ! Niuqi przedstawia nam kolejną, fajną maskę nawilżającą!
To nie jest moja pierwsza maska na tkaninie od Niuqi. Maska -sowa zadziałała na moją skórę na tyle fajnie, że postanowiłam przetestować następne i następne !
Moja skóra jest mieszana, z tendencją do przetłuszczania w strefie T. Zmienia się w zależności od pory roku. W zimę pojawiają się suche, odstające skórki i cera wymaga szczególnego nawilżenia. Niestety mam też kilka przebarwień, nierówności... no cóż, nikt nie jest idealny !
Maskę Pingwinka kupiłam w biedronce za 4.99. Jest ona dedykowana do każdego rodzaju cery. Zawiera głębinową wodę morską, ekstrakt z acai. Producent obiecuje nam rewitalizację, przywrócenie blasku, działanie odżywcze i nawilżające.
Maska jest zamknięta w foliowej torebce z nacięciami, umożliwiającymi szybkie otwarcie maski. Na opakowaniu jest grafika uroczego pingwinka. Na tylnej części saszetki jest skład, obietnice producenta.
Cieszę się, że producent zamieścił informację o segregacji ( maska----> odpady zmieszane, saszetka-----> plastik/metal ), bo ostatnio sama miałam problem jak segregować poszczególne elementy tego kosmetyku.
W saszetce jest obficie nasączona esencją tkanina. Tej esencji jest na tyle dużo, że zawsze obawiam się kapania i ubrudzenia wszystkiego dookoła.
Tkanina jest odpowiedniej grubości, świetnie trzyma esencję.
Dzięki wcięciom, wycięciom i otworom, maskę można idealnie rozłożyć na twarzy. Mam wrażenie, że maski Niuqi są skrojone specjalnie dla mnie, bo leżą zawsze idealnie !
Od maski oczekiwałam głównie nawilżenia i to otrzymałam, chociaż nie jestem w 100% zadowolona z efektu. W skali 1-5, maska zasługuje na 4.
Na pierwszym miejscu mamy wodę i glicerynę, te składniki w dużej mierze będą odpowiadać za nawilżenie. Gliceryna wytwarza na skórze warstwę, która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody. Trzeba jednak pamiętać, że niektóre cery mogą kiepsko znosić glicerynę tak wysoko i po jakimś czasie może pojawić się wysyp niedoskonałości.
Dalej widzę wodę z róży damasceńskiej, będzie miała ona wpływ na rewitalizację i poprawę wyglądu skóry. Widzę jeszcze wodę kokosową ( Cocos Nucifera Water) , wodę morską ( Maris Aqua) , ekstrakt z jagód acai, ( Eutrepe Oleraceae Fruit Extract) wyciąg z liści kulnika ( Globularia Alyphyum Extract).
Woda kokosowa, woda morska będą nawilżały skórę. Jagody Acai i Kulnik odpowiadają za rewitalizację i łagodzenie skóry.
Uważam, że to kolejna fajna maska za niewielkie pieniądze. Nie wiem czy jeszcze po nią sięgnę, bo nie jestem w 100% zadowolona z efektu nawilżenia. Tak jak wspominałam jest zima i moja skóra wymaga szczególnej pielęgnacji.
Może skuszę się na nią ponownie w lato, kiedy wystarczy mi średni stopień nawilżenia.
Kochane wizażaki, jeśli Wasza skóra potrzebuje delikatnego nawilżenia, to będziecie zadowolone z tego produktu.
Zalety:
- ciekawy skład ( woda morska, acai, kulnik, woda kokosowa)
- rewelacyjnie wykrojona tkanina
- duża ilość esencji
- ładna szata graficzna
- delikatny zapach, który szybko się ulatnia
- tania
Wady:
- wysoko w składzie gliceryna
- ciężko ją spotkać, trzeba mieć szczęście żeby na nią trafić
- średni efekt nawilżenia, nie poradzi sobie z mocno wysuszoną skórą
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie