To jedna z lepszych maseczek jakie miałam: świetnie nasączona, z nietypową płachtą, o bardzo dobrym działaniu nawilżającym, napinającym i odświeżającym.
Jest to moja pierwsza skoncentrowana maska w płachcie. Dostałam ją w prezencie i bardzo się ucieszyłam, gdyż obecnie jest to moja ulubiona forma maseczek, które stanowią nieodłączny element mojej pielęgnacyjnej rutyny. To jedna z lepszych maseczek jakie miałam: świetnie nasączona, z nietypową płachtą, o bardzo dobrym działaniu nawilżającym, napinającym i odświeżającym.
OPAKOWANIE
Opakowanie jest bardzo ładne pod względem graficznym. Jest to typowa saszetka z ilustracją przedstawiającą ampułkę z kawałkami arbuza oraz kwasem hialuronowym, na dole mamy tez wizualizację maski oraz wypunktowane najważniejsze cechy kosmetyku. Dużym plusem są napisy oraz opis w języku polskim wraz z ilustacjami jak nałożyć maseczkę. Opakowanie posiada zaznaczoną i lekko wyciętą część za którą należy pociągnąć przy otwieraniu. Przy tej czynności nie ma żadnych problemów, wystarczy lekko pociągnąć a opakowanie się rozdziera w odpowiednim miejscu.
MASECZKA
Pierwsze co zauważyłam to słodki, orzeźwiający zapach arbuza, który wyczuwalny jest podczas aplikacji oraz długo po niej. Płachta t kolejna niesodzianka, zupełnie inna niż wszystkie jakie dotąd miałam. Płachta jest dosyć delikatna, wykonana z miękkiego materiału, złożona w kwadrat, należy być ostrożnym przy jej rozkładaniu, gdyż jest bardzo cienka. Ja zaczęłam od wierzchniej części, która okazała się górą maseczki i lekko rozchylałam resztę aż do rozłożenia całości. Co jest najbardziej zaskakujące – płachta nie ma żadnych wycięć po bokach ułatwiających dopasowanie, jedynie wycięcia to te na oczy oraz nos. Na początku obawiałam się, że będzie ją trudno dopasować, ale nic bardziej mylnego. Materiał jest na tyle cienki i elastyczny, że bez problemu dopasowuje się do naszych indywidualnych rysów twarzy, w kilku miejscach leciutko jedynie zagięłam płachtę (czoło i broda), poza tym leżała idealnie, nawet otwory na oczy były odpowiedniej wielkości. Maska jest bardzo obficie nasączona żelową, gęstą esencją, część pozostaje nawet w opakowaniu i można ją później zużyć na szyję i dekolt. Maseczkę pozostawiłam na nieco dłużej niż zalecane 5 minut (zapomniałam ustawić sobie minutnik w telefonie i przedłużyłam czas). Później ostrożnie zdjęłam a resztę esencji wmasowałam w szyję i dekolt. Po całym zabiegu skóra była jeszcze lekko mokra, ale po chwili całość esencji się wchłonęła pozostawiając jedynie leciutką warstewkę ochronną, która nie jest lepka czy tłusta. Co z efektami? Skóra jest bardzo miękka i przyjemna w dotyku, ukojona, widocznie wygładzona i intensywnie nawilżona, promienna i wygląda zdrowo. Mam wrażenie, że jest też napięta i ujędrniona, czyli dokładnie tak jak obiecuje nam to producent. Maska daje lekkie uczucie świeżości oraz chłodzenia, co akurat w okresie letnim bardzo mi odpowiada. Jestem w pełni zadowolona z działania tej maski i na pewno wrócę do niej. Minusem może być jedynie dość wysoka cena jak na jednorazowy zabieg.
PLUSY:
+ przyjemny zapach
+ całkiem dobrze wycięta płachta
+ praktyczne opakowanie
+ świetnie koi, nawilża, napina, odświeża i wygładza
+ łatwa aplikacja
+ płachta jest dobrze nasączona
+ całkiem dobry skład
MINUSY
dość wysoka cena regularna
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie