Mascot Europe BV Get Ready Skin Conditioning Sheet Mask with Vitamin C Maseczka w płachcie z witaminą C

Jak dla mnie Action słynie z takich maseczek, które swoją droga są naprawdę przyjemne i działają jak trzeba. Maseczkę kupiła wraz z całą serią, kolory opakowań są żywe i przyciągają uwagę. Koszt jednej sztuki to ok 3 zł, więc zdecydowanie atrakcyjna oferta. Maseczka przeznaczona jest do skóry suchej i zmęczonej. W składzie znajdziemy witaminę C, kwas hialuronowy oraz niacynamid, które jak najbardziej wpisują się w potrzeby owej cery. Wielka szkoda, że maseczka nie pachnie cytrusami. Na opakowaniu jest także informacja o zawartości ekstraktów z cytryny i pomarańczy i na taki zapach liczyłam. Sama płachta jest dosyć gruba i posiada uroczy wzorek. Na płachcie znajduję się nadruk ala maseczki w żółto pomarańczowym odcieniu. Podczas jej aplikacji posiłkowałam się rollerem do masażu twarzy bo niestety odchodziła. Jest porządnie nasączona i cera wchłania większość serum. Resztę wmasowałam w cerę. Zauważyłam że buzia po niej wygląda bardzo świeżo i zdrowo. Cera delikatnie pojaśniała, oczywiście duży plusik za to. Podsumowując, za tę cenę na pewno się opłaca.

Maseczkę z kolorowym motywem na tkaninie kupiłam w sklepie Action za ok. 4 zł, jest to maseczka niby z witaminą C, która ma za zadanie nawilżyć, rozświetlić skórę i dodać jej blasku - skórze która jest zmęczona po całym dniu. Opakowanie to przyjemna dla oka kolorowa saszetka, by dostać się do środka rozerwałam boczne nacięcie. W środku otrzymujemy płachtę właśnie o takiej samej grafice jak widnieje na opakowaniu. Ilość płynu w środku jest bardzo mała.. nawet nie było możliwości aby pod koniec zabiegu wysmarować się pozostałościami płynu. Płachta jest niestety bardzo słabo nasączona więc nawet nie ma mowy by wypowiedzieć się na temat konsystencji. Wykonana jest z dość miękkiej i przyjemnej biodegradowalnej tkaniny, ale na twarzy totalnie się nie trzyma. Zapach - jak dla mnie żaden, myślałam, że będzie delikatnie pachnieć pomarańczą a tu rozczarowanie totalne.. Po wyjęciu z opakowania płachty i rozłożeniu jej, (które poszło dość sprawnie), przyszła pora by nałożyć ją na twarz. No i tutaj też nie jest za kolorowo. . O ile wycięcia są w miarę ok wykrojone, to płachta strasznie zjeżdżała z twarzy.. odklejała się po bokach.. musiałam co chwile ją poprawiać i dociskać co niestety było dla mnie bardzo uciążliwe .. maseczki mają relaksować a nie denerwować :D Co do działania to też nie jestem z niego zadowolona. Maseczkę i tak ściągnęłam wcześniej przed czasem jaki zaleca producent, bo już doprowadzała mnie do szału.. działanie jakie dostrzegłam to tylko lekkie nawilżenie, które i tak szybko zniknęło oraz wygładzenie. Obiecującego rozświetlenia i blasku niestety brak. To co jeszcze mi przeszkadzało to długotrwałe uczucie lepkości po ściągnięciu płachty. Maska w żaden sposób nie podrażniła mojej cery. Skład niestety jest bardzo, bardzo przeciętny.. Podsumowując maska u mnie się nie sprawdziła i nie kupię jej ponownie. Działanie jest znikome, brak obietnic producenta .. fajnie by było gdyby chociaż było więcej składników aktywnych a nawet skład jest słaby. Płachta poza uroczym designem jest kiepskiej jakości. Nie polecam i nie sięgnę po nią ponownie.

Fajne maseczki, do wyboru mamy: cytrysy (jak tutaj), lawendę, różę, granat oraz miętę. Miałem cytrusy i lawendę, zaś granat i różę kupiłem komuś w prezencie. Do meritum: wysoko w składzie Niacynamid, barwna tkanina (niekoniecznie jest to plus, bo mi osobiście nie jest to do niczego potrzebne), fajna tkanina, dobra/przyzwoita cena (do 5zł), miło się używa :) Ciężko rozróżnić, która była lepsza: lawenda czy cytrusy. Jednak postawię na cytrusy. Polecam. Oczywiście jest to produkt uzupełniający do pielęgnacji - cudów samych z siebie nie ma przy zastosowaniu tylko tej maski. Jest sympatyczna (jak 90% masek z Action tego typu)

Uważam że połową sukcesu firmy jest przyciągniecie uwagi kupującego a najlepiej zrobić to za sprawą ciekawego rzucającego się w oczy opakowania. I tutaj to zadziałało bo opakowanie maseczki jest w energetycznym pomarańczowym kolorze z grafika przedstawiającą cytrynki i pomarańcze. Widząc ją na półce w Action od razu wzięłam do ręki i poczytałam . Maseczka przeznaczona jest do skóry zmęczonej, poszarzałej , pozbawionej blasku i sił witalnych. Zawiera witaminę C czyli składnik który ja uwielbiam i nie ważne czy w kremach, serach czy maskach. Jest to składnik który poprawia koloryt skóry i nadaje twarzy zdrowy promienny wygląd. Skład ma całkiem ok. jak na produkt za 4 zł. Mamy tu na początku dwa warianty witaminy C. Do tego ekstrakt z cytryny i pomarańczy oraz kwas hialuronowy. Ciekawy jest ekstrakt z klonu srebrzystego-składnik ten wykazuje działanie keratolityczne, złuszcza martwe komórki skóry, likwiduje przebarwienia, rozjaśnia skórę, wyrównuje koloryt, wygładza, a także działa nawilżająco, Po zapachu czyli w minimalnej ilości znajdziemy ekstrakt z borówki, z poziomki, algi czerwone. Z gorszych rzeczy mamy PEGi i fenoksyetanol ale i tak nie jest najgorzej . Maska niestety nie ma cytrusowego zapachu a spodziewałam się kwaśnego orzeźwienia. Czymś tam pachnie ale delikatnie. Płachta jest z tych grubszych i posiada kolorowy nadruk. Jest żółta a wokół oczy jest pomarańczowa maska .Fajnie, zabawnie i na plus. Otwory w miarę dobrze wycięte tylko dziurki na oczy troszkę małe. Nasączenie maski jest odpowiednie ale przez to że materiał jest ciut grubszy to gorzej przylega. Boki troszke odchodziły i pod broda tez nie za bardzo chciała przylegać Podczas aplikacji nic nie piekło i nie szczypało. Niestety esencja nie wchłonęła się w skóra i na twarzy pozostała lepka maź Skóra stała się gładsza w dotyku i faktycznie nieco pojaśniała. Nabrała zdrowego blasku . Twarz nie wyglądała na zmęczona po ciężkim dniu Plusy -biodegradowalna tkanina -kolorowy nadruk -cena -skład akceptowalny -wykrój nie najgorszy -ładne opakowanie -faktycznie rozświetla i rozjaśnia skórę , dodaje energii i pobudza -nawilża Minus -płachta troszkę odstaje od twarzy bo jest dość gruba -zostawia lepka warstwa