Mediheal Capsule 100 ceramide, Hydro 2-step Mask Uszczelniająca maska 2-etapowa z ceramidami

Kupiłam na promce i wow... Maseczki Mediheal ogólnie są cudowne, ale tutaj dodatek serum po maseczce sprawia, że to wszystko daje poczucie luksusu a efekt nawilżenia jest o wiele większy. Na dodatek serum jest dużo, więc mi starcza na dwa razy, tak jak i esencji z maseczki. Maseczka przylega doskonale, nigdy mi nie zjeżdża. Nie spotkałam innej firmy z takim patentem. Totalnie polecam, fajny "bajer" dla osób z suchą lub podrażnioną skórą, nawet z trądzikiem. Polecam też trzymać w lodówce :)

To moje pierwsze zetknięcie się z maską w płachcie z biocelulozy. Jestem w szoku jeśli chodzi o ten materiał - jest naprawdę genialny. Płachta idealnie dopasowuje się do skóry, jest bardzo przyjemna, nic nie odstaje, przylega perfekcyjnie. Samo działanie maski też jest naprawdę super. Skóra staje się mega nawilżona, gładka w dotyku, a dodatkowo też ukojona i ujędrniona. Maska załagodziła mi podrażnienia występujące na twarzy. Przy regularnym stosowaniu produkt poradzi sobie ze skórą równie dobrze co niejeden pełnowymiarowy kosmetyk (serum czy krem). Świetnym rozwiązaniem jest również kapsułka wypełniona serum. Jego formuła jest lekka, szybko się wchłania i daje poczucie uzupełnienia pełnowymiarowego zabiegu. Głęboko nawilża i pielęgnuje skórę. Podsumowując: jest to jedna z najlepszych maseczek, jakie używałam w życiu :)

Płachta: delikatna i cienka, wykonana z polimeryzowanej biocelulozy z kokosa - przypomina żelową konsystencję, bardzo przyjemna w użytkowaniu. Świetnie i dokładnie przylega do twarzy! Mocno nasączona, esencji wystarcza na dokładanie na twarz i ciało. Serum: ampułka z serum jest bardzo wydajna, starcza spokojnie na parę dnie. Skóra jest wyciszona, mięciutka i intensywnie nawilżona, nabiera zdrowego wyglądu! Konsystencja lekko oleista, zawarte w niej ceramidy pomagają w ukojeniu i odbudowie bariery hydrolipidowej. Nie zapycha! Moja opinia: Skóra jest intensywnie nawilżona, ujędrniona. Uwielbiam ją! Uważam, że jest warta swojej ceny. Jest świetnie nawilżona i co najważniejsze idealnie dopasowuje się do twarzy, a sama konsystencja bardzo komfortowa. Daje efekt WOW!

Maska przylega bardzo dobrze do twarzy, nie musiałam jej nigdzie docinać nożyczkami. Nie ma wyczuwalnego zapachu i ma ciekawą strukturę jakby lateksu. Jest obficie nasączona, pozostałość z opakowania wystarczyła na szyję i dekolt. Czas trzymania to 20 min. W trakcie odczuwałam lekki chłód. Warto podczas trzymania maski na twarzy robić lekki masaż opuszkami palców lub gua sha, by składniki lepiej się wchłonęły. Po zdjęciu maski skóra była bardzo miękka i nawilżona. Zmarszczki wygładzone, a skóra pełna blasku. Moja cera wpiła zawartość maski więc mogłam przystąpić do nakładania serum z kapsułki. Serum wystarcza na 2 razy, ma lekko apteczny zapach i jest dość wodniste, wchłonęło się dopiero po jakimś czasie, wcześniej było dość lepkie. Stosowanie tej maski i serum było bardzo przyjemne, nic mnie nie podrażniło i nie uczuliło. Warto sięgnąć po taką formę koreańskiej pielęgnacji skóry.

Masek w płachcie używam po zabiegach z kwasem glikolowym 50 %. Uważam, że żadna inna maska w kremie nie zapewni mi takiego ukojenia, nawilżenia jak właśnie nasączone esencją maski w płachcie. Ten produkt ma świetne recenzje, nie mogłam nie spróbować :) Wiedziałam, że serum stosuje się już po masce, natomiast nie doczytałam, że należy zdjąć warstwy ochronne z płachty. Stoję przy lustrze, formuję materiał na buzi i myślę " w życiu nie miałam tak niedopasowanej , źle skrojonej i sztywnej maski" :D Ale coś mi nie grało, doczytałam instrukcje i usunęłam warstwy ochronne. I nagle odczucia zmieniły się o 180 stopni! " Nigdy nie miałam tak ŚWIETNIE DOPASOWANEJ MASKI W PŁACHCIE :)" Serio! Płachta przylega jak druga skóra, nic nie odstaje : ) Świetnie nawilża, koi i chłodzi skórę potraktowaną wcześniej kwasami. Ja przetrzymałam maskę przed użyciem w lodówce, efekt chłodzenia niesamowity, ulga również. Przetrzymałam ok. 25 min i wklepałam serum, które znajduje się w oddzielnym pojemniczku, świetnym do przechowania i użycia na 2-3 dni. Serum jest genialne, ma taką bogatą, ale szybko wchłaniającą się konsystencję. Esencja z maski zostaje jeszcze w opakowaniu, ją również używam z serum przez 2-3 dni. Przez ten czas wygląd buzi się poprawia. To pewnie też zasługa zabiegów z kwasem glikolowym 50 % ( który wykonuję samodzielnie w domowym zaciszu). Ale oczywiście nie mniej ważną rzeczą jest pielęgnacja buzi po zabiegach. Trzeba zadbać o nawilżenie, odżywienie, ukojenie. Maska zdaje egzamin :)

Całą przyjemność z używania tej maski zabrało mi opakowanie. Ciężko je otworzyć, trzeba uważać, aby nie rozciąć maski, bo w miejscu do tego wskazanym oczywiście otworzyć się nie da i trzeba ciąć gdzie indziej. To samo z ampułką - ciężko ją otworzyć, ja połowę zawartości wylałam. Masakra. Działanie maski jest super. Doskonale nawilża i regeneruje. Maska genialna na wielkie wyjścia :). W dodatku nigdy nie miałam tak dobrze skrojonej maski, która idealnie przylega do skóry. Naprawdę szkoda, że opakowanie jest wręcz upierdliwe i skutecznie zniechęca do kupienia produktu drugi raz. W dodatku zapach jest mocno szpitalny. Jednakże chcąc ocenić samo działanie - daję 5.

U mnie sprawdza się super po kuracji kwasami idealnie nawilża i delikatnie napina skórę lecz w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Kapsułka dołączona do maski wystarcza na kolejne 4 czy 5 użyć. Kupiłam ją ze względu na dużą promocje w hebe z 19,99. Na 7,99 napewno zrobię sobie zapas kolejnych bo za taką cenę ekstra.

Była na wyprzedaży więc kupiłam i dawno nie byłam taka zadowolona! W maseczkach nie lubię tego oblepienia skory po zdjęciu oraz płachty, która lata po całej twarzy. UWAGA - ZERO OBLEPIENIA A MASECZKA ŻELOWA KTÓRA WRĘCZ ROBI EFEKT DRUGIEJ SKÓRY. No byłam w szoku jaka jest miękka, złagodzona i nawilżona. Ampułkę dałam do lodówki i następnego dnia rano nałożylam zamiast kremu. Tutaj rownież zaskoczenie bo ta esencja szybko sie wchłoneła, nie zapchała mnie, nie uczuliła a ceramidy w niej zawarte cudownie nawilżyły mi skóre i wyrównały koloryt. Makijaż wyglądał pięknie i długo sie trzymał. Potem wróciłam i wykupiłam wszystko co zostalo :D

Jedna z lepszych masek w płachcie jakie używałam. Stosuje regularnie maski z tej serii, ale najbardziej lubię właśnie tą. Cudownie nawilża i wygładza skórę i to jeden z niewielu produktów, o którym mogę powiedzieć, że daje efekt WOW.

Kupiłam kilka sztuk z każdego rodzaju na promocji. Zainteresowałam się ciekawą formułą maski z serum do zastosowania na wieczór i następny ranek. Tego drugiego jest naprawdę sporo, wystarczyło na dwukrotną aplikację. Materiał jest mega ciekawy, to bardziej maska żelowa niż płachta. Jest zapakowana w dwie warstwy ochronne przez co łatwo umieścić ją w odpowiednim miejscu. Pływa w esencji którą można wykorzystać na inne partie ciała. Szybko przylega, nie przesuwa się. Wycięcie oczywiście typowo azjatyckie, musiałam trochę rozszerzyć dziury na oczy. Po ściągnięciu od razu widać efekty! Skóra jest wyraźnie nawilżona i miększa. Efekt utrzymuj się cały dzień, ładniej wygląda też makijaż, nawet ten cięższy. Przy którymś zastosowaniu wypatrzyłam na opakowaniu termometr z niską temperaturą. Mimo, że producent (czy może importer) nie przetłumaczył na polskiej etykietce tej części. Zaryzykowałam, włożyłam do lodówki i był to strzał w dziesiątkę na gorący dzień! Poza mega nawilżeniem, zmalała też poranna opuchlizna. Mimo wysokiej ceny regularnej, myślę że naprawdę warto sprawdzić tę propozycję.

Moja przyjaciółka wie ,ze kocham maseczki dlatego sprezentowała mi to cudo (posiadamy ten sam typ skory ,więc wiedziala, ze jeśli u niej sie sprawdziła podobnie bedzie u mnie). Maseczka jest 2 komorowa. Sądząc po opakowaniu myślałam, ze ampułke rozprowadzamy na płachcie A jednak okazało się, ze sa to 2 rozne etapy. 1 etap to nałożenie maseczki w płachcie. Dobrze skrojona. Idealnie dopasowuje się do owalu twarzy. Maska wykonana jest z bio celulozy z kokosa. Maska jest dość cienka ,ale wytrzymała (nigdzie się nie rozdarla podczas rozpakowywania ani nakladania). Nie zsuwa sie podczas chodzenia . Ja jednak w chwili gdy mam maseczke oddaje sie totalnemu relaksowi. Podczas jej używania mozna wyczuc delikatny efekt chłodzenia,nawet zima jest to dość przyjemne. Produkt zawiera : glicerynę, hialuronian sodu, ekstrakty z portulaki pospolitej, hydrolizowany kolagen, sok z aloesu, betaglukan, acetyl heksapeptyd-8, tripeptyd miedziowy-1, betainę, ekstrakty z bluszczu, kasztanowca zwyczajnego, wierzby białej, kadzidłowca i jojoby, olejki z pelargonii i bergamotki. Ten 1 etap tak naprawdę ma za zadanie przygotować twarz na wchloniecie w skore ampułki. Maska ladnie napina skore i ja nawilza. Kolejnym etapem jest nałożenie ampułki. Jest jej dosc sporo. Troszkę czasu upłynęło nim sie całkowicie wchlonela ale mi to nie przeszkadzało gdyz nakladalam ja wieczorem przed snem. Ampułka z ceramidami ma za zadanie zapewnić szczelność międzykomórkową, stanowiącą barierę dla niekorzystnych czynników zewnętrznych i powstrzymującą utratę wody ze skóry. Reasumując uważam,że maseczka jest warta swojej ceny. Napina , nawilza , pozostawia skore miekka i delikatna. Zdecydowanie skora wyglada zdrowiej i widac gołym okiem " ze cos sie niej dzialalo". Efekt nie utrzymuje sie jakos super dlugo ,no ale wiadomo to tylko 1razowa maseczka. Zamierzam jej używać przed większymi uroczystościami by wyglądać i czuc sie lepiej.

Maski Mediheal znam dość dobrze i mniej więcej wiem czego się spodziewać. Zimą moja cera bywa odwodniona i przesuszona, dlatego staram się dawać jej dodatkową porcję nawilżenia w postaci maseczek w płacicie. Muszę przyznać, że bardzo mi się podoba jak wiele produktu znajduje się w płachcie nasączonym płynem. Sama płachta jest dobrej jakości, nie rwie się i bardzo łatwo umieścić ją na twarzy. Z efektów zauważyłam, że skóra jest wyraźnie nawilżona i wygląda bardzo promienie. Produkt jednak nie wchłania się całkowicie a zostawia na skórze takie zrulowane kawałki (wygląda to jak krem) i niestety uważam, że to trochę marnotrawstwo.

Ma ona za zadanie opóźnić procesy starzenia, uczelnienienie cementu między komórkowego oraz ochronę przed czynnikami zewnętrznymi - a to wszystko dzięki zawartym ceramidom. Zawartość hydrolizowanego kolagenu i ekstraktu z bluszcza pospolitego zwiększa nawilżenie i rewitalizację skóry. . Maseczka bardzo fajnie trzymała się skóry i mimo tak dużego nasączenia nie spływała z twarzy. Dużym plusem było również jej dopasowanie do twarzy, a to dzięki wykonaniu maski z polimeryzowanej 3D biocelulozy z kokosa. Maseczka ta przylega jak nasza druga skóra, a dzięki temu głębiej wchłaniają się zawarte w niej substancje aktywne. ???? . Po upływie 20 minut, ściągnęłam maskę i moja pierwsza myśl to ,,wyglądam o 5 lat młodziej''???? Mimo ciężkiej nocy, aktywnego przedświątecznego dnia oraz późnej godziny, buzia wygląda na wypoczętą. Jest bardzo nawilżona, miękka, wygładzona i rozświetlona. . Na duży plus jest również dwuetapowość maski, czyli wieczorem robimy maseczkę, a rano resztę esencji z kapsułki wsmarowujemy w twarz, szyję i dekold, co pogłębi jej działanie. Jestem na tak! ❤️