Biotaniqe Aloe Vera, Maska na tkaninie nawilżająco-kojąca 

Jako maniaczka maseczek nie mogłam przejść obojętnie obok tej, zwłaszcza, że była na promocji :) Ma ona postać białej płachty nasączonej przezroczystym, nieco "żelowym" płynem. Zapach przypomina mi ogórka, jest świeży i dość przyjemny. Przy nakładaniu nie drze się i dobrze przylega do twarzy. Nie czułam szczypania, pieczenia, tylko przyjemne chłodzenie. Spora ilość kosmetyku się wchłonęła, a resztę "wklepałam" w skórę. Nie pozostawiła nieprzyjemnej tłustej ani klejącej poświaty na twarzy. Jeśli chodzi o działanie, to w moim przypadku było to przede wszystkim orzeźwienie i odświeżenie cery. Produkt nie spowodował u mnie żadnych reakcji niepożądanych.

Opis produktu Biotaniqe Dermoskin Expert Nawilżająca i Kojąca Maska na tkaninie to zabieg pielęgnacyjny idealny dla skóry przesuszonej, wrażliwej i zaczerwienionej. Maska zawiera 93% składników pochodzenia naturalnego, w tym 40% naturalnego soku z aloesu, kwas hialuronowy oraz wodę probiotyczną ProaQua. Wykonana z hipoalergicznej, 100% naturalnej tkaniny, maska dobrze przylega do twarzy. Składniki aktywne Maska Biotaniqe zawiera: - 40% naturalnego soku z aloesu – intensywnie nawilża, regeneruje i odżywia skórę. - Kwas hialuronowy – wiąże wodę w głębokich warstwach skóry, zapobiegając jej ucieczce. - Woda probiotyczna ProaQua – wspiera naturalną mikroflorę skóry, wzmacniając jej naturalną odporność. Działanie i efekty Po użyciu maski Biotaniqe zauważyłam, że skóra jest bardziej nawilżona i wygląda świeżo. Maska dobrze przylega do twarzy, co zapewnia równomierne wchłanianie składników aktywnych. Po 20 minutach skóra jest bardziej promienna i delikatnie wyciszona, przez co jej koloryt jest ujednolicony. Aloes skutecznie nawilża, kwas hialuronowy wiąże wilgoć, a woda probiotyczna wspiera zdrową mikroflorę skóry. Jeśli nie lubisz "glutkowatej" konsystencji, bądź przygotowana – maska jest intensywnie nasączona sokiem z aloesu, co może być niekomfortowe dla niektórych. Opakowanie i tkanina Maska wykonana jest z naturalnej, hipoalergicznej tkaniny, co jest plusem dla skóry wrażliwej i środowiska, nie jest to jednak najmilsza tkanina maseczkowa, jaką testowałam. Tkanina dobrze przylega do twarzy, zapewniając komfort podczas noszenia. Niestety, tkanina może być zbyt nasączona esencją, co sprawia, że jest lekko "glutkowata" w dotyku. Cena i dostępność Maska Biotaniqe jest dostępna w drogeriach i sklepach internetowych. Często można znaleźć ją na promocji – ja tam właśnie kupiłam ją w Rossmannie. Podsumowanie Biotaniqe Dermoskin Expert Nawilżająca i Kojąca Maska na Tkaninie zapewnia nawilżenie, oraz ukojenie skóry. Jest to dobra maska to regularnego stosowania. Producent naprawdę nasączył ją składnikami, głównie aloesem. Plus za wykonanie w UE.

Szukałam czegoś kojącego i nawilżającego dla mojej cery, niestety szybko się rozczarowałam. Rozmiar płachty jest idealny dla mniejszych twarzy, nie wychodzi na włosy i jest dość komfortowa. Niestety, musiałam ją zdjąć przed czasem zaleconym na opakowaniu, ponieważ zaczęła mnie bardzo piec skóra. Zostawiła po sobie lepką, średnio przyjemną warstwę. Nie planuje do niej wracać. Nazwa na opakowaniu nie do końca zgadza się z działaniem produktu.

Pierwsze wrażenie, jakie pozostawia maseczka po użyciu, jest dość pozytywne - występuje wrażenie dobrego nawilżenia, a to najważniejsze. Minusem jest jednak lekkie uczucie pieczenia przy stosowaniu, a także dość klejąca warstwa, jaka zostaje na skórze po ściągnięciu maseczki. Opakowanie też pozostawia wiele do życzenia - jest za wąskie, by swobodnie móc wyciągnąć maseczkę (trzeba je rozciąć). A więc sama maseczka ok, ale bez szału. 2.5/5

Kosmetyki z aloesem lubię naprawdę bardzo i dlatego też dość często po nie sięgam. Moja cera z natury jest bardzo sucha, ale także niesamowicie wrażliwa, reaktywna oraz skłonna do zaczerwienień, dlatego też bardzo polegam na tego typu produktach, które nierzadko przynoszą mi ukojenie oraz nawilżenie. Najczęściej dozuję je sobie w formie maseczek do twarzy, ponieważ bardzo lubię kosmetyki z tej kategorii i często po nie sięgam. Kiedy moja cera najbardziej potrzebuje solidnej dawki nawilżenia oraz uspokojenia od podrażnień czy zaczerwienień, wtedy właśnie wybieram maseczki z aloesem. Tym razem zdecydowałam się na kosmetyk od całkowicie mi obcej marki Biotaniqe, którą zakupiłam dość spontanicznie podczas zakupów w drogerii Rossmann. Maseczka została zamknięta w opakowaniu w formie saszetki o jasnozielonej, lekko miętowej barwie. Umieszczono tutaj wizualizację samego kosmetyku oraz wszelkie, najważniejsze informacje na jego temat, takie jak nazwa produktu, skład, logo producenta, zalecany sposób użytku czy najważniejsze informacje na jego temat. Cena regularna produktu wynosi około dziewięciu złotych. Kosmetyk ma formę płachty o mlecznej barwie, która na buzi wygląda na prawie transparentną. Jest bardzo intensywnie nasączona żelowatą esencją o lekkim, roślinnym zapachu. Sama płachta jest naprawdę idealnie wycięta i doskonale dopasowała się do mojego kształtu twarzy. W składzie esencji umieszczono między innymi wcześniej wspomniany aloes ale i kwas hialuronowy. Produkt zaaplikowałam na oczyszczoną buzię po zastosowaniu peelingu kwasowego. Trzymałam ją zgodnie z zaleceniami producenta, czyli przez niecałe piętnaście minut. Przez cały ten czas pozostaje intensywnie nawilżona. Po jej zdjęciu nasza buzia zyskuje doskonałego ukojenia. Dodatkowo wspaniale i intensywnie nawilża. Nadaje skórze odżywienia oraz rozświetlenia. Wspaniale sprawdzi cię cerze suchej, wrażliwej oraz pozbawionej blasku. Maseczka aloesowe zrobiła na mnie ogromne wrażenie i świetnie mi się sprawdziła. Posiada doskonałe działanie kojące, nawilżające oraz odżywcze, a także bardzo dobrą płachtę. Jak najbardziej mogę ją polecić.

Jednak zacznę od: CO SIĘ STAŁO? Podczas ostatniej choroby koszmarnie podrażniła mi się twarz. ???? Chyba nigdy tak nie miałam ???? Policzki miała suche - w dotyku jak papier - podrażnione, bardzo zaczerwienione. Broda - okolice ust zaczynały mnie swędzieć. Sama nie wiedziałam już, których kosmetyków używać. Próbowałam serum i kremu z ceramidami, z prebiotykami, z kwasem hialuronowym. No sięgałam po różne, bo nie czułam ulgi. Pomyślałam, że może kupię jakąś maseczkę, trzeba spróbować. Na codzień nie używam, bo mi się nie chce... Poszłam do Rosska, wzięłam kilka i na pierwszy ogień poszła ta. O MASECZCE Od razu poczułam ulgę i nawilżenie! Naprawdę, moja sucha skóra, przestała być sucha! ???? Po tej maseczce cera zdecydowanie się polepszyła i zaczęła wracać do normalnego stanu. Jak miałam suchą skórę, to zrobiła mi się widoczna zmarszczka (taka od uśmiechu). Później, po maseczce zaczęła znikać, spłycać się - jest taka jak była - typowo mimiczna. Zrobiłam sobie „kurację maseczkową” - zużyłam kolejne, które miałam, a po weekendzie dokupiłem tę z Biotaniqe. ???? Ma też minusy, ale w porównaniu do tego jak mi pomogła, to są znikome: -Ciężko było mi ją rozłożyć, chwilkę się męczyłam. -Na początku troszkę szczypała, ale delikatnie - mam cerę wrażliwą.

Lubię maski na tkaninie, dlatego w moje ręce wpadła nawilżająco - kojąca maska na tkaninie Biotaniqe. Maseczka jest bardzo dobrze nasączona i idealnie dopasowuje się do twarzy. Jej właściwości nawilżające można zauważyć niemal od razu. Skóra jest miękka i wygładzona, a przede wszystkim nawilżona. Naturalne składniki i sok z aloesu sprawiają, że skóra jest naprawdę odżywiona i rozświetlona. Jedyny minus tej maseczki to efekt zaczerwienionej cery tuż po ściągnięciu maski. Przez jakieś pół godziny moja skóra była mocno czerwona, tak jakby podrażniona. Na szczęście to tylko chwilowe.

✅Maseczka to jest typowa saszetka zawierająca płyn i płat maski tkaninowej. Całość jest umieszczona w opalaniu co cały czas moczy się w esencji. Opakowanie Jest z bardzo ładną grafiką . Opakowanie jest małe wiec idealnie w każdej kosmetyczce zmieści się. P ✅Wyjmując maseczkę z opakowania jest świetnie nasączona esencją, sam materiał płachty jest bardzo przyjemny, delikatny oraz komfortowy w nałożeniu na skórę. Wymiary maski są idealne co możemy ją bez problemu dopasować do twarzy. ✅Producent zaleca trzymać maskę koło 10-15 minut. Maseczki zawiera 40% soku z aloesu dzięki czemu koi suchą i podrażnioną skórę. ✅Po zmyciu maseczki daje głębokie nawilżenie, wygładzenie i przyjemna w dotyku. Odrazu po zdjęciu maseczki skóra delikatnie lepi się ale po chwili wszystko wchłania i jest ok. ✅Maseczka ma bardzo delikatny zapach, wcale nie podrażnia skóry. A esencja co została w opakowaniu yo można wykorzystać na szyje i dekolt ją.

Esencja w masce miała bardzo ładny, słodki ale orzeźwiający zapach. Płachta była cienka, miała bardzo duże otwory. Materiał maski był bardzo mocno nasączony. No Niestety nie zostało nadmiaru esenscji w opakowaniu. Po zdjęciu maski esencja szybko się wchłania ale zostawia lekko lepką warstwę.Jednan po założeniu na nią serum lub kremu ta lepkość znika. Maska bardzo dobrze nawilża i łagodzi skórę. Chętnie do niej wrócę.

Przez jakiś czas walczyłam z ŁZS. Na mojej cerze przynajmniej raz w tygodniu pojawiała się czerwona wysypka która trwała 2-3 dni. Kupiłam tą maskę z myślą, że chociaż trochę to złagodzi i pozbędę się zaczerwienia. Jednak jej działanie mnie bardzo zaskoczyło! Wysypka znikała tego samego dnia wieczorem, nie było śladu po niedoskonałościach, nie było zaczerwienia i przede wszystkim bardzo łagodziła! Skóra była wystarczająco nawilżająca ale nie też jakoś rewelacyjnie, na pewno przyda się krem nawilżający po zdjęciu maseczki. Jak na taką cenę to ma naprawdę bardzo dobre działanie Ja jestem bardzo zadowolona i zawsze mam ją w domu na awaryjne sytuacje.

Maseczkę kupiłam tylko pod kątem przetestowania i podzielenia się opinią na wizażu. Złapałam ją na promocji w Rossmannie więc kosztowała grosze, a że dawno nie stosowałam żadnej maseczki w płacie to tym bardziej się na nią skusiłam. Już po pierwszym użyciu wiem że kupię kolejne bo okazała się naprawdę fajną , dobrze nawilżającą maseczką. Bardzo pozytywne zaskoczenie :) Maseczka to typowa saszetka zawierająca płyn i płat maski tkaninowej. Całość umieszczona jest w jednej przegródce także tkanina cały czas moczy się w esencji. Opakowanie jest przyjemne dla oka, grafika typowa dla kosmetyków tej marki, opakowanie małe więc fajne do podróży a myślę że w sezonie wakacyjnym ta maseczka może uratować nie jedną skórę ze zbyt mocną opalenizną :P Wyjmując maseczkę z opakowania jest ona bardzo dobrze nasączona esencją, sam materiał jest bardzo przyjemny, delikatny i komfortowy w nałożeniu na skórę. Wymiary maski są dość spore dzięki czemu możemy ją bez problemu dopasować do twarzy (polecam ponacinać między oczami tak aby cała tkanina przylegała nam do skóry i nigdzie nie odstawała). Dla lepszego efektu ukojenia polecam wrzucić maseczkę na kilka minut do lodówki aby się delikatnie schłodziła - relaks i ukojenie skóry gwarantowane :) Producent zaleca trzymać maskę na skórze 10-15 minut, osobiście zawsze w przypadku tego typu maseczek trzymam się tego czasu chyba że czuję już wcześniej że maseczka jest "sucha" to od razu ściągam. Maseczka zawiera 40% soku z aloesu dzięki czemu koi suchą i podrażnioną skórę. Daje głębokie uczucie nawilżenia, skóra po zdjęciu maski jest wygładzona, przyjemnie miękka i elastyczna w dotyku. Po chwili od zdjęcia tkaniny skóra delikatnie się lepi ale dosłownie po chwili wszystko nam się wchłania i można śmiało zaaplikować kolejną pielęgnację (w moim przypadku krem na noc - nic się nie waży). Maseczka ma bardzo delikatny zapach ale w żadne sposób nie jest to problematyczne, nie podrażnia oczu ani skóry. Zawarta w saszetce esencja spokojnie starczy jeszcze na szyję i dekolt. Podsumowując, produkt naprawdę warty uwagi. Kosztuje grosze, nawilża i łagodzi skórę, daje uczucie ukojenia i wizualnie poprawia stan cery. Myślę że sprawdzi się wielu osobom, niezależnie od rodzaju cery czy wieku. Moim zdaniem jest to produkt idealny na lato aby regenerować przesuszoną od słońca skórę - na pewno wyląduje w mojej wakacyjnej walizce :)

Fajny skład, przyzwoita mięsistosc tkaniny (ja wolę te cieńsze niż grubsze), przyzwoity efekt nawilżający. Bardzo ja lubię, ale tylko na promocji - normalnie jest za droga. Nie podoba mi się saszetka - teoretycznie bardziej ekologicznie, bo jest mniejsza niż większość, ale wizualnie przegrywa. Polecam - jak w większości moich recenzji - tylko dla niewymagających, bo to nie jest produkt wybitny :-)

Maseczka nawilżająca - kojąca świetnie nawilża, odżywia skórę i koi zaczerwienienia. Po aplikacji twarz była bardzo miękka i gładka. Esencja ma przyjemny świeży zapach, nie pozostawia po sobie klejącej warstwy. Sama plachta jest zrobiona z cieniutkiego materiału, który dobrze przylega do twarzy i nie ślizga. Jeden minus- kształt, który jest trochę za mały do mojej twarzy. Ale mimo tego maseczka jest super

Maskę kupiłam z sympatii do marki, a zastosowałam w celu ukojenia po incydentalnym podrażnieniu skóry twarzy. Ze swoich zapasów wybrałam właśnie ją, gdyż powinna być nawilżająco-kojąca - według nazwy a tego efektu akurat szybko potrzebowałam. Niestety nie ukoiła a wręcz przeciwnie - po aplikacji pojawiło się bardzo intensywne i długotrwałe pieczenie. Co do nawilżenia, rzeczywiście było wyraźnie odczuwalne zaraz po nałożeniu maski a ponieważ włożyłam maseczkę na chwilę do lodówki - również przyjemne chłodzenie. Na minus niewygodne podłużne opakowanie, dość trudne do rozcięcia (mimo, że ma nacięcia do otwarcia), żeby wydobyć z niego maseczkę i żelową - aloesową - esencję. Żel ten bowiem oblepia płachtę, która nie chce się przesunąć w opakowaniu. Sama płachta jest rewelacyjna - mięciutka, dobrze nawilżona, dobrze nacięta i wszelkie zagniecenia da się łatwo naprostować. Oczywiście musiałam naciąć standardowo przy nosie i oczach, ale otwory na oczy i usta są perfekcyjne. Długość i szerokość również. Zaraz po otwarciu opakowania uderza bardzo intensywny aloesowy zapach. Długo się on na twarzy utrzymuje. Esencja to po prostu aloesowy żel - 40% naturalnego soku z aloesu. Jest go bardzo dużo, więc zostaje do dołożenia grubej warstwy na twarz, szyję i dekolt po zdjęciu płachty. Płachta względnie szybko wysycha i wtedy wydaje się grubsza niż na początku. Jest w 100% naturalna, cokolwiek to znaczy. Szkoda, że nie jest biodegradowalna. Producent pisze, że jest oddychająca i hipoalergiczna. Po zdjęciu płachty skóra nie była dodatkowo podrażniona. Rzeczywiście przyjemnie nawilżona. Jednak żelowa esencja zostawia nieprzyjemny lepki film, czego nie lubię. Jednak nie przeszkadza to w nałożeniu warstwy w postaci kremu okluzyjnego na noc lub filtra na dzień. Uczucie nawilżenia jest wystarczające na cały dzień. Nie kupię ponownie, gdyż zraziłam się uczciłem pieczenia. Moja skóra z reguły jest wytrzymała i delikatne pieczenie lub intensywne ale krótkie mnie nie zraża. Jednak tutaj było za duże, szczególnie że skóra wymagała właśnie ukojenia a nie dodatkowego podrażnienia. Znam lepsze nawilżająco-kojące maseczki w płachcie za niższą cenę. Ta nie jest duża, ale jednak maska niczym się nie wyróżnia.

Kupiłam dwie maseczki, aby ulżyć mojej skórze. Ostatnio ma bardzo kapryśny czas. Jest zaczerwieniona i wyskakują jakieś małe krostki, zupełnie bez powodu, bo nie zmieniałam żadnej pielęgnacji... Co wieczór ten sam problem. Skóra czerwona i lekko piekąca, ściągnięta. Stwierdziłam, że spróbuję. Aloes na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc. Już po pierwszej maseczce czuć było różnicę. Skóra wyraźnie uspokojona, bardziej nawilżona. Od tamtego momentu buzia jest w lepszej kondycji. Póki co nie miałam potrzeby używać tej drugiej, trzymam ją na czarną godzinę, bo może znów się coś wydarzy... Maseczka idealnie wystarcza na 15-20 minut. Nie zostawia zbyt grubej warstwy po zdjęciu, a bardzo tego nie lubię. Ładnie dopasowała się do twarzy. Na pewno kupię w przyszłości, gdy będę potrzebowała pomocy :) Edit styczeń 2023: użyłam drugiej maseczki i niestety ale bardzo szczypała mnie w twarz, co mnie bardzo zdziwiło. Buzia po zdjęciu była zaczerwieniona, ale nic poważniejszego się nie stało.

Na plus: -kojąca -nie podrażnia -bardzo dobrze trzyma sie twarzy -ładnie pachnie -bardzo przyjemna w użytkowaniu Na minus: -twarz po niej bardzo długo się klei, mimo zmycia pozostałości produktu -nie zauważyłam nawilżenia

jedna z moich ulubionych nie-koreańskich maseczek w płachcie. skład jest okej, tkanina wygodna w użyciu i w miarę dobrze dopasowana (po przycięciu i nałożeniu na siebie części nad i pod ustami co zawsze jest dla mnie konieczne), działanie też jest w porządku. nie wysycha szybko na twarzy, czuć nawilżenie i ukojenie cery, a czas spędzony z maseczką na twarzy jest przyjemną chwilą odprężenia. zawsze chętnie po nią sięgam kiedy akurat jakiś sklep nie ma moich koreańskich ulubieńców

Maseczkę otrzymałam w prezencie, została nałożona po dokładnym oczyszczeniu twarzy. Tkanina złożona jest w kostkę w niewielkim opakowaniu mimo to nie miałam problemu z wyciągnięciem. Materiał solidny, bardzo wygodnie się nakładało, dobrze nasączona, przyjemny i delikatny zapach, nie spływała i nie przesuwała się podczas zalecanych 15 min. Nie odczułam pieczenia/ szczypania czy innych podobnych reakcji. Po ściągnięciu twarz nie była czerwona ani podrażniona za co duży plus. Co do minusów: po usunięciu materiału i wchłonięciu pozostałości maseczki twarz była klejąca, po 1,5h nałożyłam podkład, który delikatnie "kruszył" się podczas nakładania. Skład... w cale nie taki naturalny. Finalnie skóra była bardzo delikatnie nawilżona i odświeżona ale klejący filtr nie dał mi poczucia komfortu. Fajnie było wypróbować ale będę poszukiwać nawilżających maseczek dalej.