Catrice On Point Brow Liner Pisak do brwi

Kupiłam pisak do brwi On Point od Catrice, bo szukałam produktu z cienką, precyzyjną końcówką, dzięki której będę mogła nieco zagęścić moje brwi, rysując kreski imitujące pojedyncze włoski. Mam dość gęste brwi, kosmetyk ten więc miał tylko optycznie je nieco uwypuklić i pomóc mi w szybkim codziennym makijażu. Niestety, zupełnie się nie sprawdził. Posiadam odcień 020 Medium Brown - ładny brąz w chłodnym odcieniu. I na tym kończą je jego zalety. Produkt wygląda jak typowy eyeliner do powiek w pisaku, ma bardzo cienki i precyzyjny pędzelek. Niestety, kreski nim wykonane nie wyglądają ani precyzyjnie, ani estetycznie. Pisak bardzo się rozmazuje, jest kiepsko napigmentowany i nie można tu nawet mówić o jakiejkolwiek trwałości. Po kilku dniach przestał dawać jakikolwiek kolor, jakby wysechł. Czasem da się nim coś narysować, a czasem nie. Jestem bardzo niemile zaskoczona tak słabej jakości produktem od marki Catrice, która zwykle mnie nie zawodzi. Rzadko wyrzucam kosmetyki do kosza i wszystkie staram się zużyć do końca. Z tym produktem jednak w żaden sposób nie da się pracować. Kiepska trwałość i brak estetycznego efektu to dwie największe wady tego kosmetyku, które sprawiają, że z pewnością nie sięgnę po niego ponownie. Nie polecam, nie warto.

Pisak jest tani, łatwo dostępny i ma kilka kolorów do wyboru. Niestety Blond jest ciepły i rudawy ,- wygląda źle nawet mimo tego że mam ciepły odcień włosów. Bardzo ciężko się z nim pracuje, aplikator jest gąbkowy i nieprecyzyjny, zacina się co chwilę. Jeśli zapomni się o pozostawieniu do dołu to w ogóle. Jedyne do czego się nadaję to piegi. Ale do tego też są fajniejsze produkty jak np pisak z Bell który przynajmniej się nie zacina i ma dużo precyzyjniejszą końcówkę

Wygodny pisak zakończony filcową końcówką. Mój odcien to 040 dark brown. Daje matowe wykończenie i lekko zastyga. Sam aplikator nie jest zbyt precyzyjny więc tu nie ma mowy o dorysowaniu pojedynczych włosków. Kolor dla odmiany albo jest półtransparentny albo nie jest zbyt mocno na pigmentowany. Jeśli w jakikolwiek sposób chcemy coś zrobić z brwiami za pomocą tego pisaka to możemy jedynie wypełnić luki w taki sam sposób jak idzie to zrobić kredką. Co gorsza kredką zajmie nam to tylko chwilę, a tym pisakiem całe wieki. Tak czy inaczej brwi po aplikacji nie wyglądają źle, ale w moim odczuciu pisak do brwi ma nam dać jeszcze bardziej naturalne wykończenie i imitacje włosków w porównaniu do kredki. Tutaj tego nie ma. Jest to moje pierwsze podejście do pisaków i na tą chwilę raczej ostatnie. Nie polecam.

Pisak kupiłam na promocji w Notino za 8zł w kolorze 030 warm brown, z myślą, że posłuży mi jako pisać do piegów - wg recenzji raczej pigmentacją nie grzeszy, a kolor wydawał się być ok. I o dziwo trafiłam! Ja wolę do brwi chłodniejsze/neutralne odcienie - choć także w tej roli go wypróbowałam. Do brwi - daje półtransparentne kreseczki, ale do niewielkiego wypełnienia będzie ok. Jako pisak do piegów - genialny! Kolor w końcu nie taki zielonkawy, a taki właśnie naturalny. Pigmentacja w tym wypadku jest idealnie wyważona. Utrzymuje się świetnie - nawet gdy się wyświecę. Mi się podoba, dobrze, że zdążyłam w tej cenie złapać drugą sztukę na zaś ;)

Nie lubię swoich brwi. Właściwie ciężko lubić coś, czego praktycznie na twarzy nie ma! Staram się jednak domalować, dosztukować co się da. Człowiek z brwiami zawsze wygląda nieco lepiej. Jeśli szukacie pisaka do brwi i chcecie ten z Catrice, serdecznie odradzam. Działanie: Czytam opis producenta i wydaje mi się, że wymienił wszystkie cechy które mazak do brwi powinien mieć, a których On Point Brow Liner od Catrice zupełnie nie ma. Nie podkreśla naturalnie brwi, nie da się narysować pojedynczych, precyzyjnych włosków, ma fatalny kolor. Efekt zupełnie rozmija się z moimi oczekiwaniami. Konsystencja: Bardzo rzadka, typowa dla mazaków - niestety całość dość szybko zasycha, trzeba mazak ponownie „rozpisać” i warto trzymać zakrętką w dół w jakimś słoiku. Niestety nie jest to konsystencja zastygająca, więc i trwałości tu nie ma. Opakowanie: Wygodny pisak jak ze szkolnego piórnika. Nie miałam problemu ze skuwką czy wylaniem tuszu, ale nie podoba mi się nieprecyzyjny i dość gruby aplikator. Zupełnie nie sprawdził się na moich delikatnych brwiach. Wrażenia końcowe: Nie, zupełnie nie. Ten produkt zniechęcił mnie zupełnie do szukania szczęścia wśród mazaków do brwi… Zostaję przy kredce.

Bardzo ciężko się z nim pracuje, efekt na brwiach pozostawia wiele do życzenia, nie jest to produkt warty przetestowania. Jeśli zapomni się o pozostawieniu go pędzelkiem do dołu to w ogóle nie ma szans na użycie.

Nigdy nie użyłam tego pisaka do brwi, jedynie do robienia piegów. Najlepszy pisak do piegów jaki miałam, ma fajne chłodniejsze kolory, utrzymuje się przez cały dzień, po przyklepaniu gąbką albo nawet palcem można uzyskać fajny naturalny efekt, jest bardzo wydajny i tani. Szybko i łatwo się z nim pracuje, i co najważniejsze - nie zmienia koloru na twarzy po nałożeniu pudru, wyjściu na słońce, nawet zmoczeniu twarzy itd ( ogólnie nie utlenia się). Nawet końcówka nie zatyka się przy robieniu piegów po nałożeniu samego podkładu, co działo się np. z pisakiem z rimmel

Pierwsze użycie zapowiadało fajną relację. Zrobienie kształtu brwi i uzupełnienie delikatnego ubytku poszło szybko i bezproblemowo, ale potem niestety było tylko gorzej. Pisak utrzymał się dość krótko, ale niezrażona chciałam go użyć również następnego dnia i co? No właśnie nic. Praktycznie nie zostawiał w ogóle koloru tylko ledwie widoczną, niezidentyfikowaną smugę. Po pierwszym użyciu wyzionął ducha zostawiając po sobie ogromne rozczarowanie. Potem spróbowałam jeszcze dwukrotnie, dalej bezskutecznie. Wydajność? Nie istnieje.

Jeszcze nigdy nie zawiodłam się tak na produkcie. Totalny bubel, w ogóle nie przenosi się na skórę. Miałam pisak z My Secret i stwierdzam, że bije ta głowę. Najgorzej wydane 19 zł

Totalny bubel makijażowy, nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz kosmetyk okazał się taką porażką. APLIKACJA: Bardzo ciężka, po pierwsze pisak nie maluje cienkich kresek. Maluje on dopiero po mocniejszym przyciśnięciu, w efekcie czego dostajemy grube linie. Działa on tylko na skórze bez włosków, chcąc pomalować brwi maluję raczej włoski na ciemniejszy kolor. DZIAŁANIE: Pigment nie zastyga, wystarczy przejechać ręką lub nie prawidłowo zdjąć okulary a tym samym zmywamy sobie pisak. Jeżeli chodzi o kolor 010 Dark Blonde, jest on ok, lekko wpada w pomarańczowe tony. PODSUMOWANIE: Kompletnie nie trafiony pisak, możemy pomalować włoski brwi, ale tylko krótkotrwale. Szkoda pieniędzy.

Zaznaczę, że lubię kredki do brwi Catrice i maskarę do brwi, ale ten produkt to po prostu bubel. Mam kolor 020 medium brown (zwykle z catrice kupuję właśnie kolory 015 lub 020). I niestety, ale koło brązu to nie stało, kolor jest czerwonawy. Mam swoje naturalne całkiem widoczne brwi, szukałam więc produktu jedynie do ich wizualnego zagęszczenia. A skończyłam z marchewko-burakiem na twarzy :D Po otwarciu pisak faktycznie nieźle maluje, ale po chwili robi się problematyczny. Brwi maluję po przypudrowaniu twarzy, siłą rzeczy na brwiach też trochę tego pudru zostaje. No i pisak w pewnym momencie nie daje rady, przestaje dobrze dozować barwnik, trzeba myć końcówkę. Dla mnie produkt mocno nietrafiony. Nie spełnia oczekiwań. Wracam do kredek :) załączam fotę kolorowych brwi na pocieszenie.

Najlepsze coś do brwi jakie miałam. Jestem z tych, co to marzą, by umieć namalować takie brwi, jak na insta, ale ile razy bym do tego nie podchodziła, nie umiem, no nie umiem. Dlatego też staram się wybierać kosmetyki do brwi "fool-proof" i ten pisak zdecydowanie jest najbardziej "fool-proof ze wszystkich kosmetyków do brwi, jakie miałam. Kreski są naturalne, można moderować ich grubość i nasycenie kolorem, jak się ręka omksnie, to łatwo się poprawiają albo ścierają, nie zostawiając smug przez pół skroni. Wystarczy kilka pociągnięć, by nadać wyrazu i kształtu brwiom, ale bez efektu markera. Jest bardzo wydajny, nawet jak się kończy, to i tak maluje, tylko coraz delikatniej.