Elizabeth Arden Green Tea Exotic EDT 

Dobry, ale niedobry. Odświeża. Na letnie dni ujdzie w tłumie. Jednak ten zapach… Sama nie wiem ????‍♀️ jeśli szukałabym znowu delikatnej mgiełki na lato nie sięgałabym po nią. Ja lubię zapachy cytrusowe, kwiaty, lato to dla mnie zapach cytryny ???? i jakiś soczystych owoców Dla mnie nieprzyjemna won. W ogóle trudno definiowalna - ale raczej ma mało wspólnego z zieloną herbatą… ???? Jest specyficzny. Nie kupię ponownie

Gdy znalazłam na aukcji w internecie całą serię Green Tea za niecałe 30 zł za flakonik, nie mogłam nie zaopatrzyć się we wszystkie wersje. Wszystkie dla mnie mają coś z Green Tea, jedne mniej, inne więcej. W tej kompozycji mamy zieloną herbatę w przewadze i bardzo lubię ten efekt, taki orzeźwiający i uspokajający. Idealnie nadaje się na upalne lato czy nawet ciepłą wiosnę. Ja odbieram ten zapach bardzo pozytywnie i używanie go sprawiało mi niekłamaną przyjemność. Gdy skończę flakonik pewnie kupię drugi. Pierwsze nuty zapachu to dla mnie Earl Grey z miłym cytrusowym otwarciem. Spokojnie i delikatnie zapach robi się kwiatowy za sprawą lilii, co bardzo mi odpowiada. Całość ewoluuje w kierunku stonowanej bazy, gdzie mamy połączenie narcyza,bursztynu i drewna. Odnoszę wrażenie, iż brak słodyczy w tym zapachu bardzo dobrze podkreśla urok tej kompozycji. Jedynym minusem tego zapachu jest niestety słaba trwałość, ale ja traktowałam go jak body spray i tak też się sprawdził.

Myślałam, że jest to odpowiedni czas abym dodała Green Tea do mojej kolekcji. Przetestowałam więc tą egzotyczną wersję po czym mogę stwierdzić, że jest ona dla mnie.... zbyt KWIATOWA! Równie mocna w tym zapachu jest cytryna co powoduje, że nuta zielonej herbaty w tych perfumach nie wyróżnia się w ogóle. Określiłabym raczej, że jest to kwiatowa polewajka aniżeli aromatyczna woda toaletowa z dominującą nutą zielonej herabty. Cóż... z pewnością nigdy jej nie kupię.

Zapach bardzo lubię, jednak rozumiem rozczarowanie tych, którzy sugerowali się nazwą przy testach czy przy zakupie. Otóż ten zapach nie ma nic wspólnego z egzotyką ogólnie rozumianą. Nie ma tam żadnych nut owoców czy roślin egzotycznych, ani odrobiny słodyczy. Na szczęście dla mnie :) To zapach zielono-wytrawny. I na szczęście tak naprawdę mało w nim zielonej herbaty. Mnie osobiście ten zapach przypomina (ku mojemu wielkiemu zdumieniu) rozwodnione Chanel Chance Eau Fraiche. Zapach od Chanel mimo mojej prawdziwej gotowości do pokochania, bo podobał mi się szalenie, nie pokochał mnie. Był na mnie zbyt intensywny, zbyt męski, zbyt głośny. Miałam wrażenie, że to nie on jest dodatkiem do mnie, ale ja do niego. I mimo iż bardzo mi się podobał, nie mogłam go nosić, bo mnie przytłaczał. Odsprzedałam go za połowę ceny, co trochę bolało, bo tani nie był. Natomiast Green Tea Exotic ma bardzo podobne zielono-świeżo-wytrawne nuty, jednak w dużo mniejszym skoncentrowaniu, co w moim przypadku jest jego dużą zaletą. Otacza mnie przyjemną i intrygującą delikatną woalką. Bardzo się cieszę, że był w promocji w mojej lokalnej drogerii i że kupiłam go za ok. 40 zł za 100ml. W standardowej cenie na pewno nie zwróciłby mojej uwagi. A tak skuszona promocją postanowiłam go przetestować. Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszej setki

Po krótce - zbyt duzo w nich tego "green", zbyt mało "exotic". Poza tym ładne, delikatne, na lato jak ulał, nikomu nie przeszkadzają. Ale też niczym się nie wyróżniają. Długo się utrzymują na skórze i ubraniach. Nic poza tym:) Ja swoja butelkę mam już 2 lata, psikam się tylko latem, kiedy nie mam czasu na dobieranie zapachu do stroju:) Używam tego produktu od: 2 lata-około Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe

Opakowanie zasugerowało egzotykę kwiecistą, duszącą jak w dżungli. I to też wyczułam - zielona świeżość zmieszana z otulającym jaśminem, orchideą. Piękny egzotycznie kwiecisty koncert na upalnej wyspie. Pierwszymi nutami przypomniała mi Green Tea au Jasmin z L\\\'Occitane. Jest świeża, lekka i kwiatowa. Z gatunku- aromatyczna. Otwiera sie rześko - cytrusowo z nutą bergamotki zmieszaną z aromatem czarnej herbaty.Jedna z lepszych i dojrzalszych wariacji klasycznej Zielonej EA ukazująca herbaciane serce otulone szlachetnym kwieciem. Nuta bazy pozostawia akordy drzewne, nuty narcyza i ambry. Zapach zdecydowanie świeży, lekki, ale usubtelniony kwiatami, przez co nie uderza zimną świeżością klasycznej Zielonej. Green Tea Exotic jest piękny, nieofensywny. Zdecydownie dla wielbicieli lekkich zapachów z nutami herbaty. Kompozycja zapachowa, podobnie jak w przypadku oryginału - złożona, niebanalna, dająca zaskakująco prostą i zarazem szlachetną w odbiorze. Po klasycznej zielonej to mój hit. Flakon prosty nawiązującej do klasycznego wydania Green Tea. Klasyka. Trwałość zapachu jak na EDT średnia ale zadowalająca. Bardzo polecam.Używam tego produktu od: 2 latIlość zużytych opakowań: 2x100ml _____________________________________________________________ Wszystkie zdjęcia i artykuły zamieszczone na tych stronach są chronione prawami autorskimi. Kopiowanie i używanie do innych celów bez pisemnej zgody redakcji zabronione.

Trochę zmyliła mnie nazwa tej wody, myślałam, że skoro "exotic" to będzie bardziej cytrusowa. A tu cytrusów brak i czuję same kwiatki, na szczęście nie są słodkie i duszące. \\nJestem miłośniczką herbacianych zapachów, ale tu herbaty jest niewiele, przynajmniej na początku. Przeważają dostojne kwiaty. Zapach nadaje się nawet na gorące dni, jest trochę chłodny, ale nie w stylu morskiej bryzy, kategorii ozonowych, czy innych zapachów przywodzących na myśl odświeżacze do WC ;) \\nUżywam na co dzień, i już po chwili jakby znika, ale wg mojego partnera czuje go na mnie nawet wieczorem i bardzo mu się on podoba. Nie drażni współpracowników, a jedna z moich kilkuletnich pacjentek skomentowała: "pani bardzo ładnie pachnie". \\nZapach przywodzi mi na myśl jakieś perfumy z lat 80-tych, których używała moja mama, ale to raczej bardzo sympatyczne wspomnienie, a zapach nie ma w sobie nic z kiczowatości tej estetyki. \\nPoprawny zapach na co dzień, polecam.