Natura Eko Satynowe masło do ciała `Masło mango i masło shea` 

Satynowe masło jest już co prawda niedostępne, ale z tej firmy można kupić jeszcze kremy do ciała, o-podejrzewam- podobnej formule, więc zostawię krótką recenzję. Wybrałam ten produkt że względu ma mango w nazwie, bo uwielbiam ten owoc pod każdą postacią, a kosmetyki o zapachu mango szczególnie. Niestety, masło z Natury nie pachnie owocowo i soczyście, ale nadal przyjemnie, delikatnie i słodkawo. Konsystencja jest naprawdę dziwna i niespotykana- niby gęsta i zwarta, ale jednocześnie lekka, podczas rozprowadzania staje się jakby wodnista i wałkuje się na skórze. Absolutnie nie przypomina typowych maseł do ciała Szczerze, to po pierwszym użyciu myślałam, że kosmetyk wyląduje w koszu. Dziwnie się rozprowadza, daje początkowo wrażenie, jakby całkowicie znikał ze skóry. Ale już po kilku minutach zauważyłam fajny efekt. Skóra jest bardzo miękka i wygładzona, a efekt utrzymuje się dość długo. Jednocześnie krem nie pozostawia uczucia tłustości, nic się nie lepi i klei. Dla mnie to ideał na lato! Szybko się przyzwyczaiłam do nietypowej konsystencji i z przyjemnością zużyłam to masło. Niestety skończyło się bardzo szybko - nie jest wydajne, ale zapłaciłam w promocji jakieś 8 zł, więc chętnie bym do niego wróciła, gdyby można było je kupić.