Balsam ma bardzo ładną szatę graficzną, fajnie wygląda na półce. Drewniany korek sprawia, że jeszcze bardziej wpisuje się w styl eko. Butelka została wykonana z nieprzezroczystego plastiku, ale pod światło można zobaczyć, ile produktu nam jeszcze zostało. Mieści 400 ml, które należy zużyć w ciągu 3 miesięcy. Opakowanie wyposażono w pompkę, która nie psuje się, nie zacina ani nie zapycha. Niestety u mnie chodzi odrobinę opornie, ale mam nadzieję, że to nie jest standard, tylko mi trafił się nieszczęśliwie taki egzemplarz. Zarówno do produkcji tworzywa, jak i etykiety zostały wykorzystane materiały pochodzące z recyklingu, za co duży plus.
Balsam pachnie jak Raffaello :D Czuć tutaj przede wszystkim kokosa, ale wanilia również jest obecna. Natomiast w ogóle nie wyczuwam pomarańczy. Trochę szkoda, bo przydałaby się taka orzeźwiająca nuta na przełamanie. A tak to mamy bardzo, bardzo słodką woń. Niemal mdlącą, duszącą - ale kluczowe jest tutaj słowo "niemal" :) Przy regularnym, dłuższym użytkowaniu czasami zaczyna męczyć, mimo że ogólnie jest przyjemny. Zapach utrzymuje się na ciele nawet do 3 godzin.
Balsam jest koloru białego. Ma optymalną konsystencję - nie za rzadką, nie za gęstą. Jednak podczas rozcierania czuć, że jest dość bogata. Nie na tyle, aby sprawiać problemy przy aplikacji, ale też nie sunie z łatwością po skórze jak niektóre balsamy. Lepiej jest nałożyć małą porcję i ewentualnie go dołożyć, bo inaczej zostawia białe smugi. Wystarczy kilka dodatkowych ruchów ręką, aby go wmasować, ale jednak. Wchłania się w ciągu maksymalnie 3 minut. Nie zostawia tłustej czy klejącej powłoki, ale warstwę ochronną.
Balsam dobrze nawilża oraz natychmiastowo wygładza skórę ciała. Staje się miękka w dotyku, znikają szorstkie i odwodnione miejsca, a dzięki powłoczce ochronnej jest zabezpieczona przed przesuszeniem. Produkt wyczuwalnie odżywia skórę, przy czym sprawia wrażenie bardziej gładkiej i ogólnie zdrowszej. W zasadzie jestem z niego zadowolona, jednak mam drobną uwagę - jego działanie nie jest zbyt długotrwałe. Jeśli balsamu używa się codziennie, jest w porządku, nie czuć przesuszenia przez cały dzień. Natomiast jeżeli pominie się balsam w swojej rutynie, wszelkie efekty niemal natychmiast znikają. Przyznam, że mam czasem problem z regularnością w balsamowaniu ciała i trochę mi to przeszkadza.
Podsumowując, balsam jest dobrym kosmetykiem, ale nie rewelacyjnym. Kupiłam go już jakiś czas temu na dużej promocji - kosztował ok. 18 zł i za taką cenę jak najbardziej się opłaca. Ale widzę, że cena regularna obecnie waha się w okolicach 30 zł. Osobiście tyle bym za niego nie dała, ale na obniżce można wypróbować.
Zalety:
- dobrze nawilża,
- solidnie odżywia,
- zmiękcza,
- wygładza,
- szybko się wchłania,
- nie zostawia tłustej ani klejącej warstwy,
- opakowanie z wygodną pompką,
- tworzywo pochodzące z recyklingu.
Wady:
- trzeba używać codziennie, aby utrzymać efekty stosowania,
- lubi zostawiać białe smugi, które trzeba rozcierać,
- cena.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie