Louis Feraud Bonheur EDP 

Zapach nietrwały, ale mojej skóry nie trzyma się większość perfum. Czy zatem wart zakupu? Tak! Opakowanie jest wyjątkowo estetyczne i będzie prezentowało się dumnie nawet w torebce elegantki. Same perfumy ultra optymistyczne, słoneczne, słodkie, ale nieprzesłodzone. Ponad kwiatami przebija soczysta gruszka. Przywodzą mi na myśl rozgrzany złoty piasek na nieco gwarnej plaży. I wszystko to kosztuje około 25 złotych. Zużyłam już jedno 30 ml opakowanie i na pewno jeszcze kupię przy okazji zamawiania innych perfum.

Nie jest to marka popularna, zapach też nie jest popularny. Zapach jest delikatny, lekko słodki, bardziej owocowy z cytrusowymi nutami. W otwarciu jest dość nietypowy, sok owocowy który zanika i długo nic się nie dzieje, aż nagle pojawiają się nuty kwiatowe ale w tle z dominującą brzoskwinią i gruszką, baza jest soczysta i chłodna. Zapach typowo letni, prostota i świeżość, trwałość średnia, ale jak na letnią wodę można powtórzyć aplikację, na ubraniach zapach wyczuwalny nawet po praniu. Zapach zamknięty jest w słonecznym flakonie przypominającym błyszczący diament, złoty okrąg, z którego emanują promienie. Godne uwagi jest to, że na butelce nie ma zakrętki. atomizer znajduje się w obudowie. Minimalistyczny flakonik zmieści się w niewielkiej torebce. Zapach nie jest dla miłośniczek słodkich zapachów, jest dyskretny, świeży i nie przytłacza. Polubiłam ten zapach, cena nie jest wygórowana ale dostępność słaba. Jeśli będzie dostępny nie wykluczam powrotu.