Bell Aztec Queen, Blue Mascara Niebieska mascara pogrubiająca rzęsy

Ten tusz przyciągnął moją uwagę dzięki obietnicy intensywnego niebieskiego koloru i efektu pogrubienia rzęs. Na co dzień lubię klasyczne czernie i brązy, ale zdarzają się sytuacje gdzie wolę postawić na kolorowy akcent na oczach, więc ten tusz skusił mnie, bo szukałam czegoś, co doda trochę świeżości mojemu makijażowi w kolorze niebieskim, którego nie posiadałam jeszcze. Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że daje wyrazisty efekt, który całkowicie zmienia wygląd spojrzenia. Ten niebieski jest naprawdę intensywny. Po nałożeniu na rzęsy nie traci swojej mocy, co jest dla mnie kluczowe, bo nie lubię, kiedy kolorowe tusze blakną po kilku godzinach. Daje bardzo żywy efekt, który pięknie podkreśla oczy – szczególnie w słoneczny dzień, kiedy niebieski wręcz „ożywa” na rzęsach. To nie jest tusz dla tych, którzy wolą subtelny efekt, ale dla mnie to idealna opcja na letnie wyjścia czy festiwale. Nawet nosząc go na co dzień, czułam, że dodaje spojrzeniu energii i świeżości. Sam tusz ma wygodną szczoteczkę, która jest średniej wielkości i z zaokrąglonym kształtem, co pozwala precyzyjnie rozdzielić rzęsy. Formuła tuszu jest lekka, ale kremowa, dzięki czemu łatwo się rozprowadza i nie skleja rzęs. Jedna warstwa daje już solidne pogrubienie i wyraźny kolor, a przy drugiej rzęsy są jeszcze bardziej intensywne i zauważalne. Co dla mnie ważne, nie ma grudek, a tusz nie obciąża rzęs, więc nadal wyglądają one naturalnie, tylko mocniej zaznaczone. Główny efekt to zdecydowanie pogrubienie, co sprawia, że rzęsy wyglądają bardziej gęsto, a spojrzenie jest mocniejsze. Może nie wydłuża tak wyraźnie, jak tusze typowo wydłużające, ale ja osobiście nie uważam tego za wadę, bo bardziej zależy mi na intensywności koloru i objętości. Tusz jest zaskakująco trwały – nie osypuje się i nie blaknie nawet po całym dniu. W wysokich temperaturach zachowuje się dobrze, więc nosiłam go także na wakacjach i sprawdził się świetnie. Choć nie jest wodoodporny, więc przy kontakcie z wodą może się rozmazać, w normalnych warunkach trzyma się bardzo dobrze. Dla mnie to idealne rozwiązanie na dłuższe wyjścia, kiedy chcę mieć pewność, że nie będę musiała poprawiać makijażu co kilka godzin. To produkt, który idealnie sprawdzi się u osób lubiących eksperymenty z makijażem i intensywne kolory. Jest odważny, ale efekt, jaki daje, naprawdę przyciąga wzrok. Poleciłabym go szczególnie osobom o niebieskich i zielonych oczach, bo pięknie podkreśla te kolory, ale świetnie wygląda także u osób o ciemnych oczach i włosach. Na co dzień może nie sprawdzić się w pracy biurowej czy bardziej formalnym środowisku, ale na imprezę, festiwal lub weekendowe wyjścia jest wręcz idealny. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z efektu, jaki daje ta mascara. Jest to tusz, który wyróżnia się kolorem, trwałością i pogrubieniem, co sprawia, że czułam się wyjątkowo nosząc go nawet na co dzień. Nie jest to produkt, który każdy pokocha – jego kolor to mocny akcent, ale dla mnie to strzał w dziesiątkę, kiedy potrzebuję dodać sobie energii i wyróżnić się z tłumu.

Od dawna miałam ochotę wypróbować kolorowy tusz do rzęs. W końcu zainteresowała mnie maskara od Bell z kolekcji Aztec Queen. Tusz ma wygodną silikonową szczoteczkę, przez co równomiernie rozprowadza się na rzęsach, dając efekt wydłużenia i lekkiego pogrubienie. Odcień maskary to kobalt, po wyschnięciu nieco ciemnieje, ale jak najbardziej jest widoczny. Trwałość też w porządku. Na plus obecność naturalnych składników. Moim zdaniem to ciekawy produkt, nie tylko na lato. ZALETY Szczoteczka Ładnie podkreśla, wyczesuje rzęsy Wydłuża i pogrubia Odcień Skład Niska cena Trwałość WADY Brak

Niebieski tusz Blue Mascara z kolekcji Aztec Quenn to 1:1 co tusz z letniej kolekcji z ok. 2 lat temu z Bell. Gdy mamy wakacje, to chce się eksperymentować z makijażem i taka niebieska to fajny pomysł. Dodaje to akcentu w makijażu i fajnie rzęsy wyróżniają się w promieniach słonecznych. Ogólnie jest to fajna niebieska mascara, która jest stricte wydłużająca i ładnie rozdzielająca rzęsy. Ślicznie wygląda i przede wszystkim ja widać na rzęskach. Jednakże, podobnie jak w "poprzedniej" wersji, kolor ciemnieje o kilka tonów i nie jest ona już tak wyrazista jak tusz po nałożeniu. Masakra posiada silikonowa szczoteczkę. Ja takie lubię aplikatory. Nie odbija się na powiekach, łatwo ją zmyć i się nie wykrusza ani nie wysycha w opakowaniu. Opakowanie również te bardziej mi się podoba, niż w poprzedniej wersji.