Delia New Look, 3D Lashes Mascara Tusz do rzęs

Bardzo dobry tusz w bardzo dobrej cenie. Robi efekt wow na rzęsach i jest trwały, nie osypuje sie. Ciężko go dostać stacjonarnie, akurat ja kupiłam e lidlu. Ale można zamówić go ze strony hebe

Ten tusz ma jedną, ale bardzo istotną wadę, a mianowicie tą wielką szczoteczkę, którą nie da się zaaplikować tuszu bez ubrudzenia się. Poza tym wszystko jest w porządku, mascara jest trwała, nie rozmazuje się, nie kruszy ani nie odbija w ciągu dnia, można nałożyć kilka warstw i uzyskać efekt sztucznych rzęs. Jednak sama aplikacja jest na tyle trudna i nieprzyjemna, że ja raczej już ponownie do tego tuszu nie wrócę.

(wiem, że brzmi to niewiarygodne, ale mówię poważnie, tusz za paręnaście złotych jest lepszy od tego za 160 zł). Mamusia, robiąc zakupy w osiedlowej drogeryjce, została naciągnięta na tę maskarę. Pani ekspedientka zarekomendowała jej Dalię New Look 3D lashes, mówiąc że ciągle domawia ten egzemplarz, gdyż jest to jej kosmetyczny bestseller. Mamuś wzięła ją z myślą o mnie, bo sama, ze względu na swoje wrażliwe oczy, nie tuszuje rzęs. Przetestowałam i natychmiast stała się jedną z moich najulubieńszych maskar. Nawet nie trzeba było czekać, aż lekko przeschnie, by się nim zachwycić - choć dopiero wtedy, po kilku tygodniach od otwarcia, poznajemy pełnię potencjału mascar... New Look 3D jest czarny i błyszczący jak smoła. Nadaje pięknej definicji rzęsom, układa je w estetyczny równiutki wachlarz, wydłuża je, unosi i pogrubia. Nie obsypuje w ciągu dnia niezależnie od tego jak intensywnie trzepię rzęsami. :P przy aplikacji należy uzbroić się w patyczki higieniczne, bo prawdopodobne jest wykonanie sobie pieczątki na ruchomej powiece. Silikonowa szczoteczka w formie stożka wyśmienicie rozdziela rzęsy, docierając także do tych najkrótszych i najlichszych. Rewelacyjnie otwiera oko i pozwala na budowanie warstw - od świeżej, dziennej (ale wyrazistej!) aż po wieczorowy teatralny efekt. Krótko mówiąc: z daleka widać, że rzęsy są zaznaczone (i na dodatek można oszukiwać otoczenie, że użyło się w tym celu czegoś wysokopółkowego). Choć na początku byłam sceptycznie nastawiona do zakupu (bo przecież mam wystarczająco dużo maskar, których nie używam na co dzień), mimo wszystko zainteresowałam się minimalistycznym, ale bardzo ładnie prezentującym się opakowaniem. Za każdym razem gdy jej użyję, to jestem pod wrażeniem tej zasłony rzęs, jaka powstał. Nie mogę pojąć stosunku cena:jakość, ale absolutnie nie będę na to narzekać... ;D Wcale mnie nie dziwi, że w tej drogeryjce ciągle brakuje tego tuszu, bo jest (wy)kupowany hurtowo przez zadowolone klientki. Cieszę się, że Mama zdecydowała się na zakup, bo to... jedna z najlepszych maskar, jakie miałam na rzęsach! ♥️

Jeśli chodzi o tusze do rzęs jestem dość wymagająca - moje rzęsy są cienkie i rzadkie, więc niewiele maskar potrafi stworzyć na nich zadawalający efekt. Na ten moment Delia 3D Lashes to jeden z moich dwóch ulubionych tuszy, które zawsze dają mi efekt wow. To co jest według mnie wyjątkowe w maskarze 3D Lashes (poza świetną jakością w szokująco niskiej cenie) to efekt pięknego rozdzielenia rzęs. Bardzo wiele tuszy daje na moich rzadkich rzęsach efekt "pajęczych nóżek", co wygląda - delikatnie mówiąc - bardzo źle. W przypadku tuszu Delia, jego szczoteczka pozwala na pokrycie każdej rzęsy osobno, dzięki czemu nie dochodzi do ich zlepiania w nieestetyczne kupki. Sprawia to, że rzęsy wydają się gęstsze. Szczoteczka poza tym, że robi robotę w kwestii rozdzielania rzęs to jest również niesamowicie komfortowa w użyciu - niezbyt duża, dobrze wyprofilowana, elastyczna - naprawdę ciężko się nią pobrudzić czy przez przypadek zranić w oko. Maskara daje efekt pięknie pogrubionych i wydłużonych rzęs, które jednocześnie wyglądają bardzo naturalnie. Nie kruszy się, nie osypuje, wytrzymuje baaardzo długie godziny w stanie nienaruszonym. Jak dla mnie - tusz petarda.

Uważam, że jakość tuszu jest rewelacyjna! Ponadto można go kupic za naprawdę niewielkie pieniadzę. Poniżej 20 zł. Tusz wytrzymuje cały dzień. Nie kruszy się. Ma bardzo sympatyczną szczoteczkę. Jest miękka dzieki czemu moje oko jest bezpieczne i wiem ze sie nie uderze przez przypadek. Mam bardzo wrażliwe oczy i plastikowe szczoteczki nieraz narządziły szkód. Tusz bardzo szybko tuszuje rzesy i wypełnia całe włoski Nie trzeba sie napracować aby uzyskać oczekiwany efekt. Uważam, że jest lepszy niż maybeline czy tez loreal :)

Używałam różnych tuszy z różnych półek cenowych i ten dla mnie jest najlepszy. Nie kruszy się, nie rozmazuje, nie podrażnia. Ładnie rozdziela i łatwo się nakłada (jakkolwiek potrzebuje „rozruchu” na początku ze 3 razy, zanim się ustabilizuje). Mam bardzo wdzięczne i naturalnie niekłopotliwe (długie i gęste oraz czarne), wiec może z tego powodu się u mnie sprawdza, ale jak już wspomniałam inne - znacznie droższe - niekoniecznie.

Jest to zdecydowanie jedna z najlepszych maskar jakie używałam. Aplikuje się bardzo dobrze, jest wydajna, wygląda doskonale. Ładnie rozczesuje, jest ciemno czarna, nie robi grudek, rzęsy są wydłużone i mają lepszą objętość. A w dodatku na sklepie Delii często są promocje i mimo, że sama w sobie nie jest droga to może być jeszcze tańsza. Kupiłam kiedyś z ciekawości, żeby zobaczyć czym tanie maskary różnią się od tych drogich drogeryjnych i okazało się, że są zdecydowanie lepsze ;)

O tuszu marki Delia dowiedziałam się z kanału Gosi Smelcarz na YT. Gdy zobaczyłam jak wygląda na jej rzęsach powiedziałam: muszę go mieć! Tusz jest niesamowity, ma świetną szczoteczkę, trójkątną i na prawdę robi robotę. A do tego kosztuje grosze. Efekt rzęs 3D gwarantowany.

Szczoteczka jest bardzo precyzyjna o kształcie stożka, dzięki czemu pozwala na dokładne pokrycie wszystkich rzęs, nawet tych trudno dostępnych. Posiada głęboki czarny kolor. Produkt nie osypuje się w ciągu dnia, nie rozmazuje, jak również nie wykrusza. Używam go już dłuższy czas, a mimo to nadal bardzo dobrze się sprawdza. Nie ma konieczności nakładania dużej ilości produktu by otrzymać zauważalne efekty, bardzo ładnie rozczesuje, wydłuża i pogrubia rzęsy. Zdecydowanie jest to mój ulubieniec, a dodatkowo za niewielką kwotę. Niestety jak dla mnie jest średnio dostępny, najczęściej kupuję go drogą internetową. Opakowanie jest ładne, eleganckie, jednak z czasem napisy się ścierają, co już nie wygląda dobrze. Jest to wada, nie wpływająca na jakość produktu, ale jednak miło mieć ładne opakowania kosmetyków.

Zacznę od tego, że tusze do rzęs schodzą u mnie dosłownie jak woda. Nie wyobrażam sobie bowiem makijażu bez mocno podkreślonych rzęs, przez co często gęsto na moim oku lądują minimum trzy warstwy mazidła. Dopiero taki efekt daje mi pewność siebie i poczucie, że moje spojrzenie jest widoczne nawet z daleka. Produkt z Delii o wdzięcznej nazwie 3D Lashes dał mi jednakowoż satysfakcję wizerunkową już po dwóch cienkich warstwach! Specyfik dzięki fajnie wyprofilowanej, silikonowej szczoteczce, ładnie pomalował mi każdą rzęsę i dokładnie ją rozczesał. Taki malunek utrzymał się na miejscu cały dzień i to bez rozmazania czy kruszenia się. Włoski zostały dodatkowo wydłużone, pogrubione i podkręcone. Dodam, że tusz mnie nie podrażnił, ani nie uczulił, jest wydajny, tani i dobrze działający.

Tusz jest bardzo dobry. Bardzo ładnie pogrubia rzęsy i pięknie je rozdziela. Nie osypuje się i nie wysycha szybko. Bardzo polecam, jeszcze za tą cenę. Fajna szczoteczka.

Tusz 3D Lashes marki Delia został mi polecony przez panią w osiedlowej drogerii. Jak już wspominałam w którejś z recenzji, w kwestii tuszów często te wysokopółkowe niczym się dla mnie nie różnią od tzw. zwyklaków za kilkanaście złotych. Zdarza się nawet, że te tanioszki bywają lepsze. Tusz zapakowany jest w proste, czarne opakowanie, przyozdobione złotymi napisami, które dość szybko się ścierają (tusz bowiem luźno „lata” po całej kosmetyczce, co na pewno ułatwia mu ten proces). Szczoteczka silikonowa, z odpowiednio długim „włosiem”, elastyczna, giętka. Nabiera się na nią odpowiednio dużo produktu, którego nie trzeba ocierać, co świadczy o tym, że szyjka opakowania jest właściwie skonstruowana, by zbierać ze szczotki nadmiar tuszu. Samo nakładanie przebiega sprawnie, szczoteczka nie brudzi przy okazji malowania rzęs wszystkiego dookoła, łatwo nią wszędzie dotrzeć. Tusz jest głęboko czarny, trzyma się ładnie na rzęsach, jest dość trwały, nie zauważyłam by się osypywał. Długo pozostaje świeży w opakowaniu. Rzęsy po aplikacji są bardzo ładnie wydłużone, nieco pogrubione, po dołożeniu drugiej warstwy robi nam się już spektakularny efekt, szczególnie przy uprzednim użyciu zalotki. Naprawdę z moich zwykłych (choć też nieszczególnie problematycznych) rzęs nagle robią się pokaźne wachlarze. Tusz nie podrażnia oczu, poddaje się demakijażowi dość łatwo, w zasadzie nie widzę powodu, dla którego mogłabym go skrytykować. Myślę, że będę po niego sięgać, choć nie wiem jak z dostępnością, bo poza osiedlową drogerią nigdzie nie wpadłam na tę maskarę.

Tusz ładnie wydłuża rzęsy, nadaje wyrazistości spojrzeniu, choć znam mimo wszystko lepsze. Nie widzę za bardzo obiecywanego podkręcenia i pogrubienia, a wydłużenie nie jest ekstremalne. Moje rzęsy nie są zbyt wymagające i podobny efekt jak Delią, uzyskuję większością tuszy po prostu. Nie da się go mocno nadbudowywać, bo rzęsy robią się oblepione i ciężkie i opadają posklejane. Za tę cenę warto wypróbować przy okazji. Ja jednak niepotrzebnie polowałam na niego po zachwytach na YT, serca aż tak mi nie skradł :)

Jakie mam rzęsy: Jasne, średniej długości i powiedzmy, że nawet gęste. Wiadomo, zawsze mogło być lepiej, ale nie narzekam na ich stan. Stosuje olejek rycynowy, dzięki czemu są lepsze niż naturalne. Czego oczekuje od tuszu: Uważam, że każdy tusz nie powinien sklejać rzęs, tworzyć grudek i kruszyć się w ciągu dnia. Trwałość powinna być na pierwszym miejscu, aczkolwiek to powinna być podstawa. Wydłużenie i pogrubienie rzęs to co oczekuje od tuszu. Szczoteczka: Szczoteczka silikonowa, dość wąska. Co producent obiecuje: Tusz do rzęs o efekcie trójwymiarowości: ekstremalne pogrubienie, podkręcenie oraz wydłużenie. Produkt nadaje efekt otwartego oka a intensywna czerń podkreśla i przyciąga spojrzenie. Jaki jest: Jest czarny i choć może nie jak sadza to w zupełności mi to wystarcza. Tusz posiada silikonową szczoteczkę, która po wyjęciu z opakowania posiada odpowiednią ilość tuszu. Szczoteczka nie jest oblepiona tuszem i dzięki temu nie utrudnia makijażu i nie tworzy grudek. Dokładanie kolejnych warstw tuszu nie jest problemem. Szczoteczka dobrze rozdziela rzęsy i wydłuża. Jeśli chodzi o trwałość to rewelacja! Tusz nie odbija się na powiece (co często ma miejsce w przypadku innych, droższych marek). W okresie letnim czy zimowym tusz w ciągu dnia sprawdza się znakomicie. Nie kruszy się i nie tworzy efektu pandy. Jestem z niego bardzo zadowolona i całego serca polecam spróbować. Jak używałam: Tusz nakładam na rzęsy dwu/trzykrotnie aż uzyskałam zadawalający efekt. Czasami używam po nim innego tuszu z inną szczoteczką dla znacznie większego efektu. Czy jestem zadowolona: Oczywiście! To jest moje największe odkrycie wśród tuszy w ostatnim czasie. Zużyłam już kilka opakowań a dodatkowo jest to miły dodatek do prezentu ???? Cena 12 ml - około 17 zł Dostępność Online (nigdy nie widziałam go w żadnym sklepie)

Za taką cenę (kupuję za ok. 12 zł na allegro) nie wyobrażam sobie lepszego tuszu. Dostępność faktycznie na minus, ale cała reszta to plusy. Wydłuża, podkręca niebywale. Trwały. Przestałam używać innych, a mam już ich wytestowanych setkie.

Uwielbiam ten tusz i bardzo się cieszę, że go odkryłam. Tusz ładnie wydłuża, pogrubia i delikatnie pokręca rzęsy. Jest bardzo przyjemny w aplikacji, szczoteczka jest precyzyjna, tusz nie osypuje i nie rozmazuje się. Kolor jest intensywny i efekt utrzymuje się długo. Poza tym tusz można kupić w bardzo atrakcyjnej cenie.

Kupiłam ten tusz zachęcona pozytywną opinią na youtube, jednak chyba nigdy się tak nie zawiodłam jak po jego pierwszym użyciu. Zamiast pięknego efektu miałam tragedię. Jednak postanowiłam dać mu jeszcze szansę i po kilku dniach jak tusz trochę zgęstniał stał się moim ulubieńcem :) pięknie wydłuża i pogrubia. Nie ma też problemu z utrzymywaniem się, nie kruszy się. Co do odbijania to zazwyczaj jest bez zarzutu i tylko raz miałam z nim problem, kiedy padał bardzo śnieg i ogólnie było wilgotno na zewnątrz no ale wiadomo nie jest to tusz wodoodporny więc było do przewidzenia, że całą mnie upaćka przy takiej pogodzie. Warto też wspomnieć, że tusz ma fajną silikonową szczoteczkę, którą naprawdę łatwo jest pomalować rzęsy zarówno górne jak i dolne bez upaćkania się gdzieś. Testuję wiele tuszy i w tym momencie jest to chyba mój ulubiony ze wszystkich. Na pewno jeszcze w przyszłości go zakupię.

Kupiłam go zachęcona polecajką na kanale House of makeup na you tubie. Za taką cenę można szaleć! Szczoteczka jest silikonowa, w kształcie stożka - jak dla mnie trochę sztywna. Wydłuża rzęsy, jednak efekt jest dosyć subtelny. Nabudowanie go jest opcją ryzykowną, ponieważ przy kolejnych warstwach na rzęsach robią się grudki. Podsumowując, jest to fajny tusz na co dzień - mam długie rzęsy, więc nie wymagają zbyt wiele. Problem zaczyna się jednak jak tusz już trochę przyschnie, czyli po około 2-3 tygodniach. Gdy dojeżdżam do pracy, na policzku mam już trochę pokruszonego tuszu. Nie nadaje się też do malowania dolnych rzęs, bo wszystko się rozmazuje i tworzy pandę. Jednak nie sądzę, że jeszcze do niego wrócę.